Jakiś czas temu pisałam Wam, że odkryłam nową pasję, którą w dalszym ciągu poznaję. Z każdym dniem uczę się czegoś nowego. Zainteresowanie pielęgnacją za pomocą kosmetyków naturalnych - bo o tym będzie dzisiejszy wpis - nie przyszło w momencie gdy zdecydowałam się na rewolucję w moim życiu. Szczerze mówiąc wcześniej nie przywiązywałam zbyt dużo uwagi do pielęgnacji twarzy, czy ciała. Zawsze żyłam w przekonaniu, że na kremy, maski jestem jeszcze za młoda. Dopiero teraz wiem, jak błędny był mój tok myślenia. Widzę jak wiele zawdzięczam systematycznej, przemyślanej pielęgnacji.
Gdy zaczęłam się zdrowo odżywiać, zwracać uwagę na spis składników znajdujących się na produkcie, nawyk ten przełożył się na produkty kosmetyczne. Zaczęłam uczyć się analizy składów, poznawać czym jest dana substancja i jakie ma właściwości. Był to moment gdy poznałam pierwsze kosmetyki naturalne - padło na LUSH'a. Im więcej czytałam, tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że jest to kolejny aspekt mojego życia, który chcę poddać zmianom - nie radykalnym, ale stopniowym. Kosmetyki naturalne, półprodukty kosmetyczne, pogłębianie wiedzy o nich stały się w pewnym sensie moją kolejną pasją. Kosmetyki naturalne niosą ze sobą samo dobro- bo co może być lepsze dla naszej skóry? Kosmetyki naturalne mają obłędne zapachy - świeże, nie sztuczne i chemiczne. Pozbawione są konserwantów, które są kancerogenne.
Możecie powiedzieć, że ceny za kosmetyki naturalne są kosmiczne. Ktoś kiedyś powiedział "Jeśli chcesz żyć zdrowo, musisz mieć portfel z nadwagą" - to nie do końca prawda, po prostu zmiany trzeba wprowadzać stopniowo, zamiast kilku kosmetyków konwencjonalnych można kupić jeden naturalny. Nie zawsze więcej znaczy lepiej. Uważam, że taka zmiana każdemu wyjdzie na dobre.
Dla mnie to oczywiste, że skoro zmieniam swój styl życia - zaczynam się zdrowo odżywiać, żyć aktywnie, pragnę także pozytywnie działać na swoje ciało w zakresie pielęgnacji. Są to elementy, które mają wspólny mianownik, granice między nimi się zacierają i stanowią jedność.
Moja bardzo dobra
koleżanka jest dermokonsultantką i korzystając z okazji wybrałam się do niej na
darmową analizę skóry (wiele aptek oferuje takie usługi, poszukajcie ich w swoich miastach). Wcześniej miałam bardzo problematyczną cerę. Dużo
wyprysków, zamkniętych i zanieczyszczonych porów. Walczyłam długi czas z
trądzikiem, po którym do dnia dzisiejszego mam nieprzyjemne pamiątki w postaci
płytkich blizn i przebarwień ( te zafundowałam sobie podczas opalania - nie
smarując twarzy żadnym kremem ochronnym). Podobno także przyjmowanie hormonów i
eksponowanie twarzy na promienie słoneczne sprzyja powstawaniu przebarwień.
Pozostał mi głupi nawyk z lat wcześniejszych i jak tylko widzę jakoś
niedoskonałość lecę do lustra i zaczynam z nią walczyć. Najczęściej kończy się
to zaczerwienionym placem, albo malutką ranką - funduje sobie kolejne
znaki. Mam skłonność do powstawania
bliznowców, ze względu na dużą produkcję przez mój organizm kolagenu - tak
powiedział mi lekarz. Ja nie wiem, nie znam się.
Analiza twarzy
trochę mnie zaskoczyła. Co wykazała ?
- Mam cerę suchą - to głównie dzięki Normaderm Vichy - bardzo silny żel, który zwalczył mój trądzik, ale używałam go bardzo długo i skutecznie wysuszył mi skórę, ale i dokładnie ją oczyścił ,
- W związku z tym, że cera jest sucha jest też mało elastyczna, mało wilgotna i mało jędrna,
- Dużo przebarwień i plamek posłonecznych,
- Bardzo mało zanieczyszczeń (!!!) zwężone, czyste pory,
- Troszkę popękanych naczynek
- Trądzik ostatecznie zwalczony
- Worki i sińce pod oczami
Wiedząc już czego potrzebuje moja skóra, postanowiłam
opracować wstępny plan pielęgnacji.
Celem planu
pielęgnacyjnego jest nawilżenie,
nawodnienie i sprawienie, by skóra była jędrna i elastyczna.
Drugim ważnym celem jest wyeliminowanie przebarwień. Oczywiście ważne
jest, aby przy tym wszystkim utrzymać ją w czystości.
O kosmetykach,
których będę używać w trakcie pielęgnacji twarzy napiszę w kolejnym poście
dotyczącym naturalnej pielęgnacji.
źródło:pinterest.com
Czekam z niecierpliwością na posty uwielbiam kosmetyki naturalne.
OdpowiedzUsuńCzekam na przesyłkę z mazideł, więc niedługo powinno się coś pojawić nowego. Mam nadzieję, że szybko skompletuje podstawową wersję kosmetyków :)
UsuńCzekam na dalszy ciąg postów o tej tematyce, bo może się czegoś dowiem co mi również się przyda :)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza te worki i sińce pod oczami :)
A i mała uwaga przy dłuższych tekstach dobrze jest używać opcji justowania tekstu, ponieważ czytelnikowi łatwiej się czyta i jego wzrok się nie męczy ;)
UsuńOk, dziękuję :) Już edytuję posta :)
UsuńFajny temat poruszyłaś, przydatny i na czasie. Ja też staram się używać naturalnych kosmetyków, ale z ręką na sercu muszę przyznać, że sięgam też po te nie naturalne ;( Chyba będę musiała coś z tym zrobić. Na pewno będę śledziła Twoje wpisy na ten temat. Może łatwiej będzie mi się przestawić na naturalne kosmetyki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też nie ograniczam się tylko do naturalnych - jestem wciąż na etapie denkowania pozostałych kosmetyków, ale jeśli już zużyję np. żel do mycia twarzy - kolejny kupuję naturalny :)
Usuńbardzo fajnie, że będzie można poczytać u Ciebie na ten temat
OdpowiedzUsuńO, przydadzą mi się te informacje. Cieszę się, że postanowiłaś zagłębić się w tę tematykę. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że temat jest mile widziany :)
UsuńJa bym radziła dodać do bloga tło i rozszerzyć Linkwithin do 5 postów :)
OdpowiedzUsuńTeż myślałam o tym tle - takie paski na boku, tak ?
UsuńOk, już lepiej ? Dzięki!
UsuńZdecydowanie :) chociaż może podrzucę ci jakieś bardziej neutralne tło
UsuńJa niestety nadal walczę z trądzikiem... Aktualnie używam na noc maści, które zaleciła mi pani dermatolog, a na dzień krem z filtrem (do cery tłustej). A dziś będąc w aptece kupiłam olejek jojoba. Czytałam, że jest dobry dla cery trądzikowej? Mam zamiar używać go rano zamiast kremu. Pozdrawiam i czekam na kolejne posty o kosmetykach naturalnych :)
OdpowiedzUsuńOlej jojoba jest dobrym wyborem. Jest to olej, który nie powinien zapychać. Ważne jest by przy wyborze oleju kierować się zawartością w danym oleju kwasu oleinowego i kwasu linolowego. Ważne by poziom oleinowego był niższy jak linolowego. Najbardziej zapychające są kwasy : stearynowy, palmitynowy, myristynowy, laurynowy. Znalazłam na jednym z blogów taką tabelkę - https://docs.google.com/document/pub?id=1NmIm6fRUo5Pyh7OxMaWNliKrMvS-d5LtBmJVXHF2Q4w może być przydatna.
UsuńBardzo interesujący jest twój blogxD
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńtakie blogi są zdecydowanie potrzebne! ja jeszcze walczę z moim trądzikiem, ale mam nadzieje, że szczęśliwie zakończy się moja przygoda z nim
OdpowiedzUsuńJakich kosmetyków używasz?
UsuńMogła bys zrobić post o tym jak poradziłaś sobie z trądzikiem ?
OdpowiedzUsuńWiem że dużo dziewczyn się z tym boryka i chętnie by poczytał.
Pozdrawiam!
Mam identyczną cerę! Czekam na ciąg dalszy!
OdpowiedzUsuńW jaki sposób ją teraz pielęgnujesz?
UsuńNajlepsze są kosmetyki uniwersalne. Odkąd zaczęłam interesować się naturalnymi kosmetykami wydaje na nie mniej pieniędzy i cera jest o wiele lepsza. Najlepszy jak dla mnie kosmetyk to olej z pestek winogron, jest dobry do wszystkiego! Czekam na kolejny post o pielęgnacji :
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post. Dziękuje za uświadomienie Mi jak łatwo można sobie zrobić krzywdę.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietna taka analiza. Samemu ciężko czasem określić obiektywnie stan skóry;)
OdpowiedzUsuńA to, co w siebie wcieramy jest analogiczne do tego, co jemy :) Nie chcesz mieć syfiastego organizmu to nie jedz i nie wcieraj w siebie syfu :)
Też by mi się przydała taka analiza...
OdpowiedzUsuńMoże robią w jakiejś aptece w Twoim mieście? Wyszukaj w google :)
UsuńOoo... Ja od ok. 3 lat interesuje się naturalną pielęgnacją, z mniejszymi i większymi sukcesami. Udało mi się mniej więcej znaleźć równowagę między tym co mi służy z eko-pielęgnacji, ale trochę chemii też stosuje, nie wszystko co naturalne mi pasuje.
OdpowiedzUsuń