Dużo mówi się wypaleniu
zawodowym. Światowa Organizacja Zdrowia uwzględniła je w Międzynarodowej
Identyfikacji Chorób (ICD), która zacznie obowiązywać w 2022 roku. O wypaleniu
zawodowym wiemy od lat, przeprowadzono wiele badań potwierdzających skalę jego
występowania.
Ja dzisiaj chcę napisać nie o
wypaleniu zawodowym, ale o wypaleniu rodzicielskim – bo być może nie wiecie,
ale występuje ono stosunkowo często (może dotyczyć od 2 do 12% populacji) Rodzicie
wielokrotnie doświadczają wypalenia, jednak nie zawsze zdają sobie z tego
sprawę, a co za tym idzie, nie są w stanie uchronić się przed jego ponownym
wystąpieniem.
Wypalenie jest jedną z
największych i najpoważniejszych przeszkód, która stoi przed rodzicami, a
zwłaszcza przed matkami, które opiekę po urodzeniu dziecka pełnią przez 24
godziny. Pokonanie i zapobieganie wystąpienia wypalenia, determinuje
osiągnięcie sukcesu rodzicielskiego i satysfakcji z bycia rodzicem. Jeśli
jednak zdarzy się tak, że się mu poddamy, staniemy się jego ofiarami, będziemy
mieć problem z wydostania się z tej
pułapki - życie nasze i naszej rodziny może być bardzo ciężkie.
CZYM JEST WYPALENIE RODZICIELSKIE?
Gdy dowiadujemy się o tym, że
zostaniemy rodzicami mamy same miłe myśli w głowie. Oczyma wyobraźni widzimy
słodkiego, roześmianego bobaska, czujemy ten charakterystyczny dzidziusiowi zapach,
obiecujemy sobie, że będziemy mieć mnóstwo czasu na zabawę, nie zabraknie go
również na domowe obowiązki, bo przecież „siedzenie” w domu to czysta
przyjemność. Rzeczywistość dość szybko weryfikuje nasze oczekiwania. I bywa
przy tym brutalna, bo codzienność okazuje się czasami trudna, ciężka, samotna,
smutna i wysysająca wszelkie pokłady energii.
Wypalenie rodzicielskie jest
stanem, w którym zaczynamy czuć się przytłoczeni, brakuje nam zasobów aby
sprostać kolejnym żądaniom, które wymagają naszego zaangażowania, czasu, całej
naszej obecności – psychicznej, fizycznej i emocjonalnej. Towarzyszy mu
nieefektywność, wyczerpanie psychofizyczne, problemy emocjonalne. Relacja
rodzic – dziecko dość długo jest relacją jednostronną i opiera się ona na tym,
że jesteśmy ciągle w roli osoby dającej – nie otrzymującej nic w zamian. Jest
to bardzo przeciążające, trudne i wyczerpujące. Bo my również potrzebujemy by
ktoś się nami zaopiekował. Uczucia, które towarzyszą osobom doświadczającym
wypalenia nie są miłe – czują się przytłoczone, smutne, przygnębione, sfrustrowane,
wyczerpane, zmęczone, reagują złością, mają problemy z łaknieniem (wzmożone lub
obniżone), problemy ze snem (nadmierna senność lub trudności w zasypianiu),
problemy z napędem i motywacją. Wpływa to negatywnie nie tylko na osobę
doświadczającą trudności, ale również na całą rodzinę, na wzajemne relacje,
życie zawodowe i towarzyskie.
PRZYCZYNY WYPALENIA
Aby móc znaleźć rozwiązanie problemu, w pierwszej kolejności
należy zastanowić się co leży u jego źródła, a więc znaleźć przyczynę. A tych
może być kilka:
NIEZASPOKOJONE POTRZEBY
Gdy rozmawiamy o rodzicielstwie często
przewijającym się słowem są potrzeby - zarówno rodzicielskie jak i dziecięce.
Dzieci nie są w stanie samodzielnie zaspokajać swoich potrzeb, dlatego naszym
zadaniem jest trafne rozpoznanie i ich zaspokojenie. Opiekunowie, którzy są
wrażliwi na potrzeby dzieci, wychodzą im naprzeciw, starają się być w gotowości
i nieustannie reagować na dziecięce sygnały – co bywa zadaniem trudnym i
wyczerpującym - często zapominają o swoich własnych potrzebach. Z czasem staje
się to przyczyną frustracji, rozdrażnienia, przygnębienia – w zależności od
tego, która z potrzeb nie jest zaspokojona. Blog Ojciec w swojej książce pisze
o zbiorniczku potrzeb, który ma każdy człowiek. Im zbiorniki są pełniejsze, tym
jesteśmy szczęśliwsi i bardziej spełnieni, natomiast gdy widać w nich dno
czujemy się źle. Najważniejsze i warte zapamiętania jest to, że kiedy
„jedziemy” na oparach, wykorzystujemy rezerwy, jesteśmy zestresowani i źli to nie
będziemy w stanie odpowiednio zaopiekować się dzieckiem i wyjść na przeciw jego
potrzebom. Dbanie o siebie to nie egoizm! Jest ono niezbędne dla dobrego
samopoczucia i szczęścia całej rodziny.
ZBYT DUŻE OBCIĄŻENIE
„Potrzebna cała wioska, by wychować jedno dziecko”. Jednakże w naszej kulturze oczekuje się od
kobiet, że wszystko będą robiły same. Słyszy się również głosy, że gdy kobieta
prosi o pomoc to znaczy, że sobie nie radzi. Bojąc się negatywnej oceny,
kobiety często zaciskają zęby i zmagają się z brakiem snu, omijaniem posiłków,
obowiązkami domowymi, opieką nad dzieckiem. Bardzo łatwo w takiej sytuacji o
wypalenie. Krzywdzący jest również obraz rodziny, w której to ojciec dawca
chleba zarabia na rodzinę i na tym kończy się jego udział, natomiast mama
„siedząca” w domu z dziećmi to wypoczywa na urlopie macierzyńskim. Do tego
warto wspomnieć o tym, że mama „siedząca” w domu ma zadbać o to, by dom był
zawsze wysprzątany, pranie zrobione na czas, w garnkach czekał gorący obiad,
dzieci wybawione, zadowolone i zaopiekowane. Dobrze jeśli zrobi sobie przerwę w
tym siedzeniu i wyjdzie z dzieckiem na spacer robiąc przy tym zakupy na kilka
dni. Oczywiście warto pamiętać o tym, by była zadbana i uśmiechnięta. Wszak nie
ma żadnych powodów by czuć się sfrustrowana, zmęczona, zaniedbana, samotna.
Oczywiście nie w każdej rodzinie tak jest. Prawdopodobnie w
większości opieka rozkłada się na dwoje rodziców, zaangażowane są również
babcie. Warto to wykorzystać i znaleźć przestrzeń dla siebie. Proszenie o pomoc
to nie oznaka słabości, a dziecko do harmonijnego rozwoju potrzebuje również innych
ludzi w otoczeniu.
ZAMARTWIANIE SIĘ
Jako rodzicie mamy wiele potencjalnych powodów do
zamartwiania się. Zanim urodzi się dziecko zastanawiamy się czy sprawdzimy się
w roli matki, jaką powinniśmy być matką? Internet i ciocia dobra rada nie
pomagają. Dochodzi do tego, że przestajemy ufać swojej intuicji i zaczynamy
wprowadzać w życie szereg zasad, które nie koniecznie muszą sprawdzać się w
naszej rodzinie. Bo to co sprawdza się u Kowalskiego, wcale nie musi odpowiadać
Nowakowskiemu. Bo najlepsza strategia to taka, która służy danej rodzinie. Martwimy
się o dziecko, martwimy się o relacje z mężem, martwimy się o to, że bałagan w
mieszkaniu, martwimy się o to, że już nie schudniemy, martwimy się o szereg
różnych rzeczy, a lęk który temu towarzyszy jest mniej lub bardziej nasilony.
Matki spędzają całe dnie myśląc o swoim dziecku, nie przestają nawet gdy jest
ono pod dobrą opieką babci czy niani. Z wiekiem lista zmartwień się wydłuża i
to może być naprawdę wyczerpujące! Moim pacjentom w takiej sytuacji podsuwam
pewne ćwiczenie zwane drzewem decyzyjności. Jak przestać się zamartwiać?
NIESPEŁNIONE OCZEKIWANIA
Dla matki każdy dzień jest dniem niespełnionych oczekiwań.
Możesz zaplanować jedno, życie zweryfikuje Twoje plany. Frustrujące bywa to,
gdy zaplanujesz, że tego dnia wysprzątasz cały dom, a Twoje dziecko ma dzisiaj
gorszy dzień – nie chce spać, potrzebuje Ciebie i Twoich rąk. Zlew straszy, do
podłogi w kuchni możesz się przykleić a i obiad się sam nie zrobi. Zaczynasz
mieć poczucie utraty kontroli – to się zdarza i nie jest przyjemne.
JAK ‘’WALCZYĆ’’ Z WYPALENIEM
ZADBAJ O SIEBIE
Nie pozwól by prace
domowe i inne sprawy do załatwienia pozbawiały Cie odpoczynku
Znajdź czas na relaks
i odpoczynek
Nie bój się prosić o
pomoc
Wykonuj ćwiczenia
oddechowe i rozluźniające – zwłaszcza wtedy gdy czujesz, że Twoje ciało jest
spięte
Pij dużo wody
Zacznij się zdrowo i
regularnie odżywiać
Dowiedz się dlaczego
opieka nad dzieckiem nie sprawia Ci przyjemności
Wsłuchaj się w swoje
ciało
Aby uwolnić się od
zmartwień rozmawiaj z doświadczonymi mamami
Otocz się
przyjaciółmi, którzy dadzą Ci wsparcie
Nie porównuj siebie z
innymi mamami a swoich dzieci z innymi dziećmi
Nie oceniaj siebie
przez pryzmat innych mam
Nie oceniaj innych
JAK ZATROSZCZYĆ SIĘ O
SIEBIE?
Stwórz listę pomysłów, które
pozwolą Ci zatroszczyć się o siebie. Matki, które przez całe dnie skupione są
na tym, by opiekować się dzieckiem nie potrafią pomyśleć chociażby o jednej
rzeczy, którą w ciągu dnia mogłyby zrobić dla siebie. Brakuje tego kogoś, kto
mógłby zatroszczyć się o nią. Czasami głośno o tym mówią, krzyczą i wołają o
pomoc, która jednak nie nadchodzi…wynika to główne z braku zrozumienia i
przekonania, że podczas tego „siedzenia” w domu to na pewno ma czas dla siebie,
na swoje przyjemności czy też odpoczynek. Każda mama potrzebować będzie czegoś
innego, jednak warto pamiętać o tym, by codziennie dolewać benzyny do
emocjonalnego baku. Nie pozwól by Twoje
zasoby całkowicie się wyczerpały. Bardzo ważne jest znalezienie tej przestrzeni
tylko dla siebie. Nikt Wam nie powie jak to zrobić, musicie sami znaleźć
sposób, ale jedno jest pewne – nie bójcie się prosić o pomoc i mówić o Waszych
potrzebach. Sprawienie sobie przyjemności poprzez troskę o siebie jest również
jednym z najważniejszych sposobów na zamartwianie się. Musisz wziąć odpowiedzialność
za swoje życie i zrozumieć, że jedyną osobą która może Cię uszczęśliwić jesteś
Ty sama. Otaczaj się pozytywnymi ludźmi, którzy dadzą Ci wsparcie, zapraszaj do swojego życia tych, na których
wiesz, że będziesz mogła liczyć. Oszczędź sobie niekorzystnie wpływających na
Ciebie relacji, odetnij się od osób, które Cię irytują, denerwują, ich sposób
bycia sprawia, że robi Ci się nie dobrze, nie podtrzymuj relacji, które Ci
szkodzą.
JAK NIE DOPUŚCIĆ DO WYPALENIA
Codziennie rano rób plan dnia w którym uwzględnisz małe
przyjemności. Zapisuj w nim aktywności, które sprawią, że poczujesz się lepiej,
które przyniosą Ci spokój. Ważne jest również nazwanie niespełnionych oczekiwań
i zaakceptowanie takiej sytuacji. Tylko w ten sposób będziesz w stanie się ich
pozbyć. Żal nie jest zdrowym uczuciem, a rozpamiętywanie i zamartwianie nie są
służącą Ci strategią. Aby całkowicie uniknąć wypalenia musisz być gotowa na
wprowadzenie zmian w swoim życiu. Poza planowaniem i wsparciem społecznym ważna
jest również zmiana myślenia. Pamiętaj, że dbanie o siebie to nie egoizm – to
inwestycja w fizyczny i emocjonalny rozwój dziecka. Nie bez powodu mówi się, że
szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Głośno mów o swoich uczuciach i
potrzebach, nie możesz zakładać, że ktoś wie jak się czujesz. Wiele problemów
można by rozwiązać szybciej, gdyby ludzie ze sobą rozmawiali. Tłumienie w sobie
trudnych emocji takich jak złość, smutek i żal nie sprawią, że problem zniknie.
Emocje te wyjdą na wierzch – prędzej czy później.
Co dzisiaj zrobisz dla siebie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz