W tym tygodniu bardzo często jadłam rybę,aż cud, że nie pokryłam się łuskami :) W piątek zajadałam się sushi z wędzonym łososiem, w sobotę u przyjaciół spróbowałam pierwszy raz suma w galarecie - genialna ryba. Bardzo delikatna, miękka, rozpływająca się w ustach. W sobotę objadłam się również sałatką z krewetkami - którą koniecznie muszę odtworzyć. Justyna zainspirowała mnie wieloma przystawkami, które świetnie spisują się na domówkach, jak i w trakcie śniadań typu szwedzki stół.
W poniedziałek za namową mamy zrobiłam sałatkę z tuńczyka, którą powtórzyłam w środę. We wtorek zostałam poczęstowana domowym paprykarzem z łososia. W piątek na kolację również zjadłam rybę - znów łososia.
Nie wiem skąd ta dzika ochota na ryby :)
Jeśli chodzi o łososia to często eksperymentuję zmieniając temperaturę, czas pieczenia, ale także składniki, przyprawy, dodatki.
O łososiu pisałam tutaj i tutaj.
Wczorajszego łososia przyprawiłam kolorowym czosnkie, solą ziołową i świeżo mielonym kolorowym pieprzem. Wieerzch obsypałam płatkami migdałów. Całość piekłam w piekarniku z termoobiegiem, pod folią aluminiową, w 200 stopniach przez 30 minut. Po wyjęciu ryby skropiłam ją sokiem cytrynowym LiMMi.
Do ryby uwielbiam sałatkę z rukolą, pomidorem, czosnkiem, słonecznikiem, skropioną oliwą z oliwek i kremem balsamicznym.
Ta sałatka chyba nigdy mi się nie znudzi :)
A Wy co najczęściej robicie z łososia?
wyglada mega apetycznie
OdpowiedzUsuńRyba towarzysz mi od tamtego tyg. :) Hehe ryby nigdy dość :) Fajne danie i ta sałatka
OdpowiedzUsuń:)
Ale pyszności, jeśli pozwolisz skorzystam, bo jak smakuje tak jak wygląda to nie mogę się doczekać:)
OdpowiedzUsuńNie lubię łososia. Ogólnie nie przepadam za rybami, a bardzo żałuję. Są tak zdrowe, a ja nie jestem w stanie się przemóc i którejś zjeść :( Czasem, ale naprawdę rzadko jadam tuńczyka lub makrelę (jakieś 1-3 razy w miesiącu).
OdpowiedzUsuńłosoś to moja ulubiona ryba i praktycznie za każdym razem przyrządzam go w inny sposób. ost. był w sosie jogurtowo-koperkowym :)
OdpowiedzUsuńJa owoce morza i ogólnie ryby uwielbiam:) Można je przyrządzać za każdym razem inaczej i za każdym razem smakują wyśmienicie:)
OdpowiedzUsuńA ten Twój łosoś wygląda obłędnie:)
Łosoś z migdałami mistrzostwo:)))
OdpowiedzUsuńTo chyba coś jest w aurze, bo ja w tym tygodniu też często sięgam po rybę, 2 razy po łososia i raz po dorsza (skropionego sokiem cytrynowym), a dziś chyba skuszę się na makrelę :). Muszę spróbować kombinacji łososia z migdałami, wygląda bardzo apetycznie :D.
OdpowiedzUsuńja często robię roladę z łososiem, ale tą sałatkę też muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWitaj. Od jutra rozpoczynam walkę o zdrową sylwetkę w zdrowym stylu. Pragnęłabym, aby ktoś zaglądał na mojego bloga i był też pewnego rodzaju motywatorem. Odwdzięczę się tym samym. Zapraszam: http://lavieetlesrevesann0993.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńUwielbiam ryby w każdej postaci ;)
OdpowiedzUsuńu mnie tez ostatnio bylo bardzo rybnie!
OdpowiedzUsuńFaktycznie rybki często u Ciebie goszczą. Ja wprost za nimi przepadam i lubię chyba w każdej postaci :)
OdpowiedzUsuń