Dni robią się coraz krótsze i chłodniejsze. Nic więc dziwnego, że sięgam po kominek i woski Yankee Candle. Ogrzewają mnie wspomnienia weekendowego wyjazdu nad polskie morze.
Myślę....
Tęsknię....
Czuję jesień...
Nachodzi mnie melancholia...
Coś znów się skończy...
Coś nowego się zacznie....
Co przyniesie jutro?
Beach wood z drewnem nie wiele ma wspólnego. Nut zapachowych drewna tutaj nie znajdziemy. Ale jednak zaskakuje. Jest to zapach intensywny, męski, silny i duszący - palony zbyt długo tworzy atmosferę dość ciężką. Piasek...piaskową ma konsystencję po lekkim rozgnieceniu wosku między palcami. Jak dla mnie zbyt duszący, zbyt nachalny...
Szkoda,że się nie polubiliśmy bo naklejka na wosku mocno mnie urzekła.
A propos tych wosków... Kupiłam sobie wiosną kilka lekkich zapachów, że będą idealne na lato... A latem w ogóle ich nie paliłam ;) i teraz już mi nie pasują do jesiennego nastroju ;).
OdpowiedzUsuńMam świeczki YC są super pachnące
OdpowiedzUsuńŚwieczki są najlepsze na chłodne dni uwielbiam. <3
OdpowiedzUsuńŚwieczki i kadzidełka to coś co kojarzy mi się z jesienią i zimą:)
OdpowiedzUsuńA dla mnie ten zapach jest ulubieńcem mijającego lata.
OdpowiedzUsuńkiedys ciagle palilam jakies swieczki, z wiekiem mi juz przeszlo... :P
OdpowiedzUsuńJa ciągle nie jestem przekonana do tych wosków.
OdpowiedzUsuńczemu?
UsuńNigdy nie spotkałam się z tymi woskami ;)
OdpowiedzUsuńja tak samo:) i nie wiem czy nie powinnam żałować w takim razie ;p
UsuńNa mnie osobiście Beach Wood nie podpsasował już przez folię , inne zapachy czuć przez folię , natomiast ten ... wogóle ... Zapraszam na mój blog http://patrycjawojcik.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń