Dzisiaj miał pojawić się ciekawy post dotyczący samoakceptacji i zakochaniu się w sobie na nowo - na podstawie własnych doświadczeń, ale będzie musiał zaczekać do jutra. Dzisiaj nie byłam w stanie...
Wczoraj odwiedzili nas przyjaciele, z okazji mojej obrony wypiliśmy kilka drinków. Jeśli kiedyś traficie na tego bloga, to wiedzcie, że strasznie Wam dziękuję za wczorajszy wieczór. Znaczycie dla mnie więcej, niż myślicie.
Przed ich przybyciem do ładu musiałam doprowadzić mieszkanie, chociaż w jakimś stopniu. Odkurzanie, układanie, ścieranie kurzy i mycie podłóg. Żaden trening nie był mi wczoraj potrzebny. Szaleństwo z odkurzaczem i skakanie z pokoju do łazienki, poszukiwanie zaginionych rzeczy kosztowało mnie dużo energii. Ze względu na to, że jestem uczulona na kurz i roztocza, sprzątam zawsze w rękawiczkach lateksowych i otwieram okno. Tak się zgrzałam w połowie porządków, że nie wiele myśląc zdjęłam bluzę i szalałam w samym topie. Teraz wiem, że nie było to zbyt mądre...
W nocy nie mogłam spać, wstałam razem z Rafałem, szykującym się do szkoły. W planach na dzisiaj było szukanie pracy, napisanie obiecanego wpisu, zrobienie gulaszu z wódką. W rzeczywistości nie zrobiłam obiadu, większość dnia przespałam z bólem mięśni i stawów.
Rafał tuż po powrocie ze szkoły przygotował specjalną mieszankę, która zazwyczaj działa cuda.
Na uzdrowicielską mieszankę składają się: sok z cytryny, troszkę startego imbiru, 4 ząbki czosnku, trzy małe łyżki miodu - u mnie akacjowy.
Nie jest to pyszne, ale najważniejsze, że skuteczne. Ma jeszcze jedną zaletę - wszystkie składniki są naturalne, mają właściwości bakteriobójcze. Choć zwykle ciężko mnie przekonać, dzisiaj nie dyskutowałam. No może troszkę...
W ciągu dnia jem trzy takie łyżeczki, mam nadzieję, że obędzie się bez leków i szybko wrócę do sprawności.
I jeszcze jestem Wam winna podsumowanie kolejnego tygodnia z 60dniowego planu.
Nie mam tutaj wagi, więc nie wiem ile ważę. Bez szału. Jutro pokuszę się o zdjęcia.
Mam nadzieje ze ta mieszanka szybciutko Ci pomoze!
OdpowiedzUsuńZnam to :) Ja coś takiego kiedyś jadłem w celu zwiększenia odporności organizmu - tak profilaktycznie.
OdpowiedzUsuńNiezła mieszanka, oby pomogła!!!
OdpowiedzUsuńOjej, co za minka :D Przecież taka mieszanka musi być pyszna :D
OdpowiedzUsuństrasznie śmierdząca :P
UsuńTo zatkaj nos i łykaj ;)
UsuńJa próbowałam takiej mieszanki ale bez czosnku to całkiem dobra była ;) i przez tydzien wlasnie 3 łyzki dla podniesienia odporności na jesien zimę ;) bo u mnie kiepsko z nią. Zdrówka życze ;)
OdpowiedzUsuńJa też zdecydowałam się zacząć ją brać wcześniej, zanim mnie całkowicie rozłoży..
UsuńLubię taką mieszankę, ale bez czosnku, nie jestem w stanie go przełknąć, choć wiem, że taki zdrowy:(
OdpowiedzUsuńNa chorobę zawsze pomaga tłusty rosołek z makaronem :P
OdpowiedzUsuńI kajzerki z miodem, a druga tura z czosnkiem :D
Miodu łączonego z czosnkiem nie lubię. Nie i koniec.
Dla mnie te połączenie też nie jest do końca trafione, ale jem :)
UsuńA taki rosołek bym zjadła, w ogóle tęsknię za jakoś zupą.
Szczerze? Wygląda ohydnie ;D, ale jak pomaga... :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW smaku też nie za specjalne :D
Usuńzdrówka :*
OdpowiedzUsuńJa rowniez robie taka mieszanke ale sam miod z cytryna i sie sprawdza i jest pycha:)
OdpowiedzUsuńMnie w kazda sobote latanie z odkurzaczem i mopem zastepuje trening;)
My z reguły się dzielimy obowiązkami. A ja miód i cytrynę dodaję do herbaty i popijam nią papkę :)
UsuńZdrówka! Jakiś paskudny wirus panuje, bo wszystkich dookoła zbiera na chorobę...
OdpowiedzUsuńJa również jestem chora...Zdrówka życzę!:*
OdpowiedzUsuńWracaj do zdrowia szybciutko :)
OdpowiedzUsuńmnie w dzieciństwie na choroby katowali mlekiem z masłem i czosnkiem i strasznie nie chciałam tego pić, ale już widzę co by się działo jakby moi rodzice znali tę mieszankę ;p
OdpowiedzUsuńale obecnie chętniej sięgnęłabym po właśnie taką naturalną miksturę niż tabletki ;)
Pamiętam jak mama karmiła mnie podobnymi miksturami. Mimo, że bleeeeeee, to było bardzo skuteczne. Powrotu do zdrowia.
OdpowiedzUsuńzdrowiej;)
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio wzięło mnie jakieś cholerstwo. Takiej mieszanki jeszcze nigdy nie próbowałam, ale na pewno działa cuda:)
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia!
OdpowiedzUsuńJa na przeziębienie stosuje herbatę rumiankową z cytryną i imbirem :)
zawsze szalejemy, a później myślimy :P polecam gorącą wodę z cytryną i miodem! :)
OdpowiedzUsuńzdrówka! i czekam na zapowiedziany post :)