Te dwa dni były dość intensywne i bez treningu dziewczyn z Tone It Up.
Wczoraj był rower. Łącznie 19,12 km.
Dzisiaj spotkaliśmy się z przyjaciółmi, więc wieczór spędziłam baaaardzo miło :) Wybraliśmy się do pizzeri. W pierwszej wersji miałam zamówić sałatkę, ale jednak się nie wyrwałam i skusiłam na kawałek pizzy. A pizza była ogromna! [ czerwoną kreską zaznaczyłam mój kawałek :P ] My kobiety grzecznie odmówiłyśmy dalszej konsumpcji, za to nasi panowie powalczyli z resztą.
A po pizzy misja spalanie :)
Do tego dołożyłam trening, dlatego jeśli chodzi o jego intensywność nie mogę zbyt wiele powiedzieć, bo równie dobrze mogłabym napisać, że okazał się zabójczy dla moich nóg. Serio, padam :D Z pozoru takie niewinne ćwiczonka a potrafią nieźle dać w kość, szczególnie takim nowicjuszom jak ja.
No i jeszcze jadłospis.
Śniadanie: jogurt naturalny, owsianka, musli, maliny
II śniadanie : 2 kromki ciemnego chleba z serkiem śmietankowym, rukolą i pomidorem; kawa, brzoskwinia i gruszka
Obiad
Ryż biały jaśminowy, kurczak chiński (sos z torebki) - mama wczoraj zrobiła obiad. Dla niej przyjęcie do wiadomości faktu, że córka jest na diecie graniczy z cudem. Podratowałam jedynie posiłek sałatką. Aczkolwiek ryż mi posmakował, inny w smaku niż zwykły biały. A ta czerwona plama to sos samba oelek. Ostatnio chilli wrzucam gdzie się da.
4 posiłek : kawałek pizzy, sok jabłkowy.
Jestem tak padnięta, że marzy mi się już tylko spokojny, głęboki sen.
Piękna z was para ;)
OdpowiedzUsuńdziękujemy
UsuńNie no, gratulacje :)
OdpowiedzUsuńA jadłospis fajny, duuża aktywność. Dawno tyle nie przejechałam rowerem.
Ja się zdziwiłam, że aż tyle dałam radę. Ale nie było to jakieś zawrotne tempo :)
UsuńTwoj chlopak przypomina mi mojego brata:)
OdpowiedzUsuńJa niestety pizzy tez nie potrafie nigdy odmowic!
Najlepszą pizzę jadłam w Molveno, we Włoszech. Kiedyś tam pojadę, tylko po to, żeby zjeść pizzę :)
UsuńŁadnie razem wyglądacie :) Gratuluję tylu kilometrów na rowerze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńA jak tam kolanko, nie dokucza już ?
OdpowiedzUsuńRowerek, oł jeeeee :D he he
Ty miałaś pizzę, a za mną chodzi jakieś ciasto, niekoniecznie słodkie, ale coś bym sobie zjadła ;)
Ładnie razem wyglądacie :) I ten Twój chłop to chodząca reklama pumy ;P
Dokucza i to bardziej niż się spodziewałam. Wczoraj po tym tripie czułam taki tępy ból...
UsuńDziękuję. Faktycznie , znak na całą koszulkę :P
Kama, miałaś uważać :P Będzie lanie zaraz :P
UsuńUważać uważałam, tylko ten spacerek dał się we znaki...a z rezonansem nadal nic nie wiadomo ;/
Usuńładna z was parka ;) to, że mama nie przyjmuje faktu, że córka chce jeść zdrowo bardzo dobrze znam :) dopiero gdy wyprowadziłam się na studia byłam w stanie wprowadzić nowe nawyki żywieniowe ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Mam podobnie. W domu bywa różnie. A obiady u babci - to jest dopiero bomba kaloryczna i weź przetłumacz babci, że nie jesteś głodna :P
UsuńJeszcze Ci tego chyba nie pisałam - ale Ty ładna jesteś. I ten rozbrajający uśmiech:)
OdpowiedzUsuńDziękuję *__*
UsuńHej
OdpowiedzUsuńChciałabym podpytać z jakiej strony korzystasz aby tak zaznaczyć trasę z informacją o dystansie, czasie itp? Spodobało mi się to i sama z chęcią bym spróbowała
Korzystam z endomondo. Więcej o aplikacji znajdziesz w zakładce BIEGAM, tam jest link do wpisu o aplikacjach, ewentualnie po etykietach, które są na dole po lewej stronie :)
Usuńuwielbiam rowerowe wycieczki ♥
OdpowiedzUsuńSio mi z tą pizzą! Już czuję zaślinienie od patrzenia na samo zdjęcie. ;(
OdpowiedzUsuńJa jestem z siebie dumna bo wczoraj nie zjadłam lodów. Mąż był zszokowany.
Przepraszam... :)
Usuńja najbardziej lubię ryż basmati :)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze tego ryżu chyba nie jadłam. Ciągle tylko brązowy i brązowy.
UsuńDobrze, że u mnie w domu panuje indywidualizm nawet w kwestii posiłków. :)
OdpowiedzUsuńU mnie mama rzadko gotuje,dużo czasu spędza w pracy, często chodzimy na obiady do dziadków,często gotuję sobie sama. A tu taka niespodziewajka :D
UsuńByło cudownie ;)
OdpowiedzUsuńNo moje nogi też błagają o litość bo ledwo co chodzę. mniam pizza, jadłam w ponidziałek ;D
Super spalanie !
No jak chłopak zbierze same dobre komentarze to się nie obrazi:D słodkie zdjęcie:)
OdpowiedzUsuńNie zabił i nie obraził, ale z ciekawości wszedł na bloga,lol :)
UsuńUhuhu, niezła trasa na tym rowerku :) Pizza jak i obiad wyglądają pysznie :) Pięknie razem wyglądacie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Lubię jeździć tamtędy. Cisza,spokój, natura, pola, cudnie :)
UsuńMmmmmm apetikos.
OdpowiedzUsuńWIEDZIAŁAM, ŻE KAMA NAWET NIE BIEGAJĄC DA NAM TAKI WYCISK, ŻE SAME SIĘ ZAWSTYDZIMY!!! :******
Piękna para :)
Ewela,co Ty opowiadasz! Spacer był przy okazji, rower zaplanowany to fakt, ale trochę ruszać się muszę, inaczej bym oszalała.
UsuńDziękuję :)
Podziwiam Twoją silną wolę :)ja jak już jem pizzę to nie potrafię się ograniczyć do jednego kawałka :/ na szczęście zdarza mi się jeść raz na kilka miesięcy.
OdpowiedzUsuńKochanym mamom ciężko zrozumieć że chcemy się zdrowo odżywiać, ale moja już zaakceptowała że jem inaczej i nawet czasem sama wcina ze smakiem moje "dietetyczne" jedzonko :)
Prawdą jest,że ja się tym jednym kawałkiem najadłam :P
UsuńŚliczna jesteś! :) I obiadek pycha :)
OdpowiedzUsuńA pizza byłaby spoko, ale na cienkim cieście.
Dziękuję *__*
UsuńPizza najlepsza robiona samemu:)
ślicznie wyglądacie!!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Usuńale pyszne jedzonka i jaka śliczna para ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Obiad faktycznie był dobry, jutro też mam w planach coś pysznego :)
UsuńJeden kawałek pizzy?! Matko a ja ostatnio zjadłam całą połowę! :D Zawsze zjadam całą połowę. :D Razem z brzegiem. :D
OdpowiedzUsuńR. nie powinien Cię zabić bo wyszliście bardzo ładnie. :) A Ty jesteś śliczna. :)
Czy Ty nie jesteś przypadkiem za ładna? ;)
OdpowiedzUsuńA co to jest to na końcu [kuliste, w kolorze śliwkowym]?
OdpowiedzUsuńOliwka grecka :)
UsuńSkąd masz te mapki i gdzie można zrobić swoje ?
OdpowiedzUsuń