Pamiętam doskonale smak świeżej figi. Pamiętam moje pierwsze spotkanie z tym owocem. Spacerowaliśmy ( wtedy jeszcze z narzeczonym) i rodzicami uliczkami małej miejscowości Loutraki, w Grecji. Tam handlarze z owocami i warzywami stoją na ulicy, głośno zachęcając do spróbowania i wybrania właśnie ich produktu. Figi były mocno fioletowe na zewnątrz, mięsiste i słodkie w środku. Zakochałam się w ich smaku, wyglądzie - serio, niesamowicie fotogeniczny owoc. Niczym nie przypominały fig dostępnych w naszych sklepach. Ale wiadomo - jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Obecnie egzotyczne owoce są dla nas na wyciągnięcie ręki.
W ciągu ostatnich kilku dni doświadczyłam kilku pierwszych razy kulinarnych/ spożywczych - o dziwo wszystkie udane ;D
Po pierwsze.... bataty !
Serio - dopiero dwa tygodnie temu miałam okazję spróbować ich po raz pierwszy. Nie wiem czemu tak późno, bo są genialne w smaku! Mąż przygotował je na ostro. Połączenie ostrości i słodyczy - mmm niebo w gębie. Pewnie większość z Was bataty jadła, ale jeśli jest ktoś kto jeszcze nie miał okazji ich spróbować to gorąco zachęcam - wciąż dostępne w Biedronce.
Po drugie...marakuja!
Ale ona ma smak! Dla jednych może wydawać się sztuczny, ale mi bardzo podszedł. Taki orzeźwiający, dodający energii. Moja mam na widok konsystencji miała odruch wymiotny i niestety nie była w stanie skosztować. Faktycznie - może być mało zachęcająca, gilowata, paskudna. Jednak smak rekompensuje wygląd. Aczkolwiek też uważam, że to bardzo fotogeniczny owoc :)
Jankowi bardzo posmakowała marakuja ;)
Po trzecie....mango.
Tak - wiem. Żadna nowość. Ja kiedyś już kupiłam mango. Ale część wylądowała w koszu, a pozostały owoc wraz z pestką mordował pies męża. Zapomnieć mogliśmy o zabraniu mu pestki - to była jego wielka, słodka zdobycz. Warczał, szczerzył kły, bez kija nie podchodź. Pożerł ze smakiem, a my o mango zapomnieliśmy. Smak znałam z lodów sorbetów, które namiętnie pochłaniam przez cały okres ciąży. Teraz już wiem po jaki owoc sięgać i jest przepyszny!
Po czwarte....superfood z Bierdonki.
Młody jęczmień piję od dłuższego czasu. Nasiona chia znam i bardzo lubię. Gdy tylko pojawią się świeże truskawki, prawdziwe truskawki, a nie wyrób truskawkopodobny ( załączony na foto) zrobię pudding. Natomiast jeśli chodzi o resztę produktów, to muszę się doedukować w kwestii jak to jeść.
Jeśli macie jakieś sprawdzone przepisy z komosą ryżową tudzież ziarnami kakao to podrzucajcie, chętnie skorzystam. W weekend spróbowałam też kaszy bulgur, która zdecydowanie przesunęła się na początek listy ulubionych kasz.
Jest cała lista produktów, których chciałabym spróbować ( np. żołądki czy wątróbka ), ale wszystko z czasem. A może polecicie jakiś owoc albo warzywo, którego koniecznie trzeba spróbować?
Uwielbiam frytki z batata :) Mango znam jedynie z soków, ale kiedyś na pewno kupię :)
OdpowiedzUsuńJa robiłam ostatnio wątróbkę z jabłkami i żurawiną - pycha :D
OdpowiedzUsuńBataty i marakuję uwielbiam :) Też się skusiłam na kilka produktów z biedronkowej oferty ;)
OdpowiedzUsuńwygląda świetnie, muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńDyed Blonde
Bataty są wspaniałe, moja ostatnia obsesja kulinarna, wypróbowuję wszystkie przepisy z nimi :) także ten również dodaję do listy "must cook".
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy znam i uwielbiam :) mango świetne sprawdza się w smoothies oraz do jogurtu :) a bataty to moja miłość <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam chyba wszystkie produkty opisane przez Ciebie, tylko żałuję, że nie wypatrzyłam w Biedronce tego kakao, a właśnie mi się skończyło kruszone ziarno innej firmy :/
OdpowiedzUsuńa mi fryty z batatów kompletnie nie podeszły! marakui nigdy nie jadłam i dopisuję do listy do spróbowania- podobnie jak mango- jadłam ale już nie pamiętam jak smakuje! A superfoody z biedronki opanowały instagrama:) ja polowałabym na ziarna kakaowca ale niestety jestem trochę za daleko od biedronek:) młody jęczmień mam i smakuje jak trawa ale wymieszany z bananem jest ok, nasiona chia kocham za konsystencję, a quinolę zamówiłam i niedługo wypróbuję- za to bulgur odkryłam w Norwegii i też się zajadam, miła alternatywa dla jaglanki:)
OdpowiedzUsuńSame pyszności :):)
OdpowiedzUsuńSzczerze to nie umiem sobie przypomnieć czy jadłam kiedykolwiek bataty :) Ale co koniecznie muszę spróbować to marakuja :)
Figi pierwszy raz spróbowałam w Chorwacji - mieliśmy na terenie domu ogródek z figami, cytrynami i mandarynkami, codziennie jadłam świeże figi na śniadanie. Za mango nie przepadam, ale być może dlatego, że nie jadłam dobrego. Z twojej listy nie jadłam tylko marakuji, a bataty i bulgur uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńDobre są te superfoods z biedronki? Zastanawiałam się nad nimi jakiś niedawno... Warto to kupić? :)
OdpowiedzUsuń