Dziennie powinniśmy zjadać 500 g warzyw - dla jednych to nie wiele, dla innych taka porcja jest rzeczą kosmiczną - tak, uwierzcie mi tacy ludzie istnieją. Ważne jest by w naszej diecie były warzywa zróżnicowane - które dzięki swojej budowie posiadają różnorodne, dobroczynne substancje odżywcze. Ja ostatnio stawiam głównie na warzywa zielone. Kobiety planujące macierzyństwo powinny jeść ich dużo, ze względu na zawartość kwasu foliowego - zaliczanego do witamin z grupy B. Dodatkowo badania wykazały, że niedobór kwasu foliowego zwiększa ryzyko otępienia - uwaga - ponad trzykrotnie! Dbajmy o nasze mózgi! Za kwasem foliowym przemawia również fakt, że jego spożycie obniża ryzyko wystąpienia udaru niedokrwiennego mózgu u palaczy aż o 20%. Zielone warzywa powinny być zjadane na surowo - każda obróbka termiczna pozbawia je z tego co w nich najcenniejsze - oczywiście nie jest zbrodnią jeśli na kilka minut wrzucimy np. brokuły do wody :)
Mówi się, że brokuły są zdrowe, jednak mam pewne wątpliwości czy powód ich niezwykłości jest wszystkim znany. Rozpoczynając studia, o wielu rzeczach nie miałam ZIELONEGO pojęcia.
Brokuły, jak i inne warzywa z rodziny kapustowatych zawierają sulforafan. Sulforafan to jeden ze związków fitochemicznych, który wykazuje właściwości antynowotworowe. Wyniki przeprowadzonych badań jasno wskazują na to, że ta substancja ta w sposób selektywny atakuje komórki nowotworowe, poprzez pobudzanie procesu apoptozy. Co warte zaznaczenia działa ona również bakteriobójczo na Helicobacter pylori - paskudę, która powoduje wystąpienie choroby wrzodowej żołądka. Nie będę zanudzać Was inhibitorami HDAC i pisać o mechanizmach które dzieją się na poziomie komórkowym. Jeśli chcecie wiedzieć więcej w tym temacie - śmiało pytajcie.
Dotąd mówiło się głównie o zawartości w warzywach zielonych wapnia, potasu, żelaza, kwasu foliowego i witamin, głównie z grupy B, oraz C,E i K. Prowadzone są dalsze badania nad odkrytym przez uczonych z Oregano sulforafanem. Kto wie, może jesteśmy coraz bliżej znalezienia skutecznego leku.
Jedzmy wszystkie warzywa zielone, ze względu na dużo zawartość w nich glukozynolanów. Brukselka, kapusta, jarmuż, rukiew wodna, kapusta, kalafior, kapusta pekińska, sałata rzymska - moja ulubiona :) Wybór jest olbrzymi :)
Starajmy się również by nasze dzieci pokochały brokuły, macie jakieś pomysły? :)
jak się cieszę, że je uwielbiam! <3
OdpowiedzUsuńMoże pasta brokułowa na kanapkę? :D Z rzodkiewką będzie kolorowo. A jak się dobrze doprawi to "czego oczy nie widzą"... :D
OdpowiedzUsuńZielone akurat lubię <3
OdpowiedzUsuńMniam. Lubię warzywka. ;)
OdpowiedzUsuńLubię warzywa, ale niestety jem ich zbyt mało. Musze to zmienić, koniecznie!
OdpowiedzUsuńLubię warzywa, uważam, ze powinniśmy jeść każdy rodzaj :)
OdpowiedzUsuńO dpewnego czasu codziennie zjadam swoja porcję warzyw w postaci koktajlu - świetna sprawa taka płynna sałatka:) - polecam:)
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Bardzo merytoryczny, ale trafiający jednocześnie i zapadający w pamięć. Super, że coraz więcej wiadomo o sulforafanie. To, że jest on substancją przeciwnowotworową to wiadomo od dawna, jednak jak wykorzystać go w leczeniu to już zupełnie inna bajka. Z zapartym tchem będę obserwować i szukać wszelkich doniesień naukowych z jego udziałem. Może wreszcie dotarliśmy do źródła?
OdpowiedzUsuńMega ciekawy post, ostatnio brokuł jest moim ulubieńcem, a kiedyś go nie znosiłam.
OdpowiedzUsuń