Gdy wejdziecie do większego sklepu spożywczego, na pewno waszej uwadze nie umknie fakt, że na półkach czy w koszykach - zwłaszcza na działach warzywno-owocowych - jest coraz więcej do wyboru orzechów ;) Orzech - wiadomo - samo zdrowie- bogactwo witamin i pierwiastków.
Mamy do wyboru nie tylko te najbardziej powszechne- włoskie, ziemne, laskowe. Teraz również możemy spotkać nerkowce, orzechy brazylijskie, macademia czy pekan. Tych dwóch ostatnich nie miałam okazji spróbować. W trakcie zakupów, na dziale z bakaliami trafiłam na paczuszkę maluśką malusieńką orzechów macademia i pekana - koszt ok 20 zł, gramatury nie pamiętam. Stwierdziłam, że może poczekam do wypłaty ;D
Postanowiliśmy kupić kokosy. Kokosy lubimy, kokosy są fajne. Kokosy są zdrowe, ciekawie wyglądają i mają w sobie wodę kokosową, która jest wodą zdrową i bardzo dobrą.
Do tej pory wiórki kokosowe zawsze kupowałam gotowe w sklepie, teraz postanowiłam zrobić je sama ;)
Kokos rozłupany, woda wypita. Pozostaje nam jedynie go suszyć, a potem wykorzystać do ciast, deserów, albo zjeść ;)
Miąższ kokosowy jest biały i mięsisty. Po jego wysuszeniu otrzymuje się tzw. „koprę”, która składa się w około 70% z tłuszczu, 14% z cukru i 7% z białka. Miąższ składa się głównie z nasyconych kwasów tłuszczowych. Nie są to jednak takie tłuszcze, jak te zawarte np. w mięsie czy nabiale, a tłuszcze o średniej długości łańcucha atomów węgla (8-12 atomów), co sprawia, że są o wiele łatwiej trawione i przyswajalne. Około połowę zawartości oleju kokosowego stanowi kwas laurynowy, który w organizmie przekształca się w monolauryn. Kwas laurynowy występuje w naturze w dużych ilościach tylko w orzechu kokosowym i w mleku matki, wraz z którym dostaje się do organizmu dziecka i tam buduje jego odporność od samych narodzin. Ma on silnie bakteriobójcze i wirusobójcze właściwości, niszczy drobnoustroje pokryte otoczką lipidową (zalicza się do nich m.in. wirus HIV, cytomegalowirus, wirus opryszczki, przeziębienia, a także bakteria Helicobacter pylori, wywołująca wrzody żołądka i nowotwory układu pokarmowego). Inaczej niż antybiotyki, które zabijają całą florę bakteryjną organizmu - w tym także tą dobroczynną - monolauryn atakuje tylko szkodliwe wirusy i bakterie.Kokosy zawierają też kwas kaprylowy, który ma podobne działanie. Zawartość tych dwóch związków sprawia, że olej kokosowy pomaga wzmacniać odporność organizmu, wykazując silne właściwości antybakteryjne, antywirusowe i antygrzybicze. (planetazdrowie.pl)
Może by tak skonstruować jakąś egzotyczną sałatkę, hm?
Ja polecam sałatkę w miseczkach z łupiny kokosa - zachwyca zawsze! :)
OdpowiedzUsuńhttp://takecareofyourselfandbefit.blogspot.com/ ZAPRASZAM!!! :)
OdpowiedzUsuńmmm :)
OdpowiedzUsuńodn komentarza: ja jarmuż kupiłam w Biedronce:)
pozdrawiam:)
Oooooo to super! Jutro kupie ;)
Usuńja uwielbiam kokosa królewskiego i sok z niego :) niestety smakuje mi tylko w wersji świeżej, butelkowany nie jest dobry :P
OdpowiedzUsuńMleko kokosowe - NAJLEPSZE :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kokoski :D
OdpowiedzUsuńJa tam mogłabym jeść samego kokosa. Po co sałatka :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam kokosa. Aż wstyd!
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że kokos jest zdrowy, ale nie wiedziałam, że aż tak. Widać pora przeprosić kokosik i się z nim pogodzić, aby kolejne spotkania były miłe ;)
OdpowiedzUsuńnarobiłaś mi smaka! dziś zamiast dyni będzie kokos:)
OdpowiedzUsuń