W październiku postanowiłam dołączyć do wyzwania- chociaż jak pewnie zauważyliście rzadko to robię. Zawsze z głową wybieram akcję do których chcę dołączyć. Niektóre mnie nie interesują, do innych się nie nadaję. Październikowe wyzwanie organizowane na blogu How to become perfect! będzie fajnym uzupełnieniem akcji 121 dni.
W październiku będziemy starać się na dobre wyrzucić z naszej diety napoje gazowane, słodkości i słone przekąski. To właśnie z tymi ostatnimi mam największy problem - paluszki z sezamem mogłabym jeść tonami, tłumacząc sobie, że przecież mają dobry sezam, więc nie do końca są takie shitowe ;D
Warto miesięczne wyzwanie przeciągnąć dalej. Może to być dobry czas na obserwację złych nawyków i systematyczne eliminowanie ich.
Macie trudności w zaprzestaniu spożywania wymienionej trójki? Może dołączycie do wyzwania? :)
Mnie to się zdarzy czasem coś słodkiego, ale tragedii nie ma :D Napoje gazowane i słone przekąski omijam szerokim łukiem od kilku lat i nie mam z tym najmniejszych problemów. Są dla mnie jak mięso dla wegetarianina :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia w wyzwaniu!
nie mam problemu z żadną z tych rzeczy- już się odzwyczaiłam :)
OdpowiedzUsuńteż miałam mega problem ze słonym.
Co o słodkiego- zdarza się raz na pół roku zjeść ciasto omowe- zrobione przez babcię, mame lub teściową :)
Pozdrawiam,
Fit
______________________________
www.fashionbyfit.blogspot.com
Z ciastami to będzie u mnie kłopot w grudniu :D
UsuńMoim problemem są słodycze... Może się przyłączę,jeśli się odważę:D
OdpowiedzUsuńdawaj, dawaj :D
UsuńNo to dajemy czadu Kama :D
OdpowiedzUsuńI nawet nie zauważymy, jak paluszki z sezamem czy czekolada przestały być dla nas tak ważne ;P
Mam nadzieję ;P
Usuńja bym nie dała rady... lucie sobie chrupać krakersy itp., a tam będę sobie żałować :D:D
OdpowiedzUsuńKolejny blog skomentuję ;). Moim sukcesem tych wakacji jest naprawdę ogromne ograniczenie gazowanych napoi - colę zupełnie wyrzuciłam (piłam zero, więc kalorycznie najmniejsze zło, ale któregoś dnia obrzydził mnie ten czarny kolor w butelce), raz na bardzo długi czas kupiłam na ugaszenie pragnienia pomniejszoną puszkę fanty i tyle. Małymi krokami może zupełnie się ich pozbędę, a kiedyś w ogóle ich nie piłam :<
OdpowiedzUsuńPrzydałoby się to samo zrobić ze słodyczami, ale to już chyba dużo większe wyzwanie dla mnie ;).
U mnie z tym tragedii nie ma chociaż można by wykluczyć te rzeczy całkowicie,przynajmniej na jakiś czas więc się zastanawiam właśnie:D
OdpowiedzUsuńJa już rok temu odstawiłam wszystko i to tak porządnie, że do teraz tego nie jem... Do słodkości mnie nie ciągnie, do słonych przekąsek też nie - ostatni raz jadłam hmm w lipcu kilka krakersów u koleżanki :D A napoje gazowane też stanowczo niet. Ale trzymam kciuki za wszystkich :))
OdpowiedzUsuńO la la :) No to widzę, że szykuje się ostra walka ;) Życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Paweł Zieliński
www.twojwybortwojaprzyszlosc.pl
ja w sumie nie mam problemu z żadnym z tych smakołyków :) czasami zjem coś domowego słodkiego, a tak to bardzo , bardzo rzadko... wczoraj skusiłam się na gorzkągorącą czekoladę - pierwszy raz chyba od dwóch lat:) przynajmniej uzupełniłam magnez, bo mi dzisiaj nie drga powieka (a ostatnio była to nieustająca przypadłość poranna:))
OdpowiedzUsuńza to ja staram się od początku września trzymać dietę paleo i w sumie z małymi wyjątkami (np. wczoraj:)) jest świetnie:) sama jestem zaskoczona, ale byłam chyba na to po prostu mentalnie gotowa, bo przyszło to dosyć łatwo i naturalnie :) teraz powoli zwiększam liczbę treningów, zobaczymy jak będzie dalej:)
rzeczywiście fajne uzupełnienie Twojej akcji 121 dni. Chyba też się dołączę, chociaż od paru tygodni i tak nieźle się trzymam jeśli chodzi o słodkie/słone przekąski. chyba dlatego że skonczył się sezon na lody
OdpowiedzUsuńJa nie jestem wstanie zrezygnować z czekolady, ale zastąpiłam ją gorzką dzięki czemu 1-2 kostki dziennie jest w sam raz. :)
OdpowiedzUsuńJa mam największy problem ze słodyczami, ale staram się ograniczać :-)
OdpowiedzUsuńFajne wyzwanie.. ja "niestety?" już dawno zrezygnowałam z w/w rzeczy. ;)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze! :)
UsuńJa już nie zaczynam wyzwania z nie jedzeniem słodyczy, bo jeszcze bardziej mnie wtedy kuszą.
OdpowiedzUsuńz gazowanymi napojami i słonymi przekąskami nie mam problemu, za to słodycze to zmora (szczególnie przed okresem). życzę powodzenia :*
OdpowiedzUsuńPrzed okresem również u mnie pojawia się mega parcie na słodycze :)
UsuńUwielbiam paluszki z sezamem!
OdpowiedzUsuńSłodkie napoje usunęłam z diety jakiś czas temu, jakoś kusi, ale jestem twarda ;d
Słodkości? Nie wiem czy mi się uda... Uwielbiam słodycze!
Ja właśnie od 3 dni nie jem słodyczy, dzisiaj już jest trochę lepiej. Najważniejszy był ten pierwszy dzień i pokazanie sobie, że DAM RADĘ.
OdpowiedzUsuńWyrzucenie słodyczy z jadłospisu było tak traumatyczne, że dzisiaj mi się śniło, że zjadłam 5 tabliczek czekolady ; p
UsuńMiałabym to samo, gdybym odstawiła do zera.. Ja niestety po jednym dniu niejedzenia, następnego dosłownie wchłaniam za dwa tygodnie ;P
UsuńMnie się śniła goniąca mnie lodówka, jak zaczęłam metamorfozę :)
UsuńZ 1 i 3 pozycją raczej nie ma problemu, unikam tego typu jedzenia i napojów, ale...ukochanej czekolady naprawdę jest się ciężko pozbyć. :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ka. ;)
Coli nie piję, bo po prostu nie lubię.. Fast-food'y baaardzo sporadycznie, jakiś raz na dwa/trzy miesiące, albo jeszcze rzadziej. Gorzej ze słodyczami.. Jem praktycznie codziennie. Może nie tyle co pudełko czekoladek na dzień, ale zawsze jakiś cukierek, czy słodki jogurt.. Nie jestem w stanie wyeliminować ich do końca.
OdpowiedzUsuńFajna akcja, chociaż ja nie mam problemu z takimi przekąskami. Jakiś czas temu po prostu odzwyczaiłam się podjadać, więc nawet jak mam ochotę na coś słodkiego to "dodaję" to do normalnego posiłku np. kawałeczek ciasta do śniadaniowej kawy :).
OdpowiedzUsuńSłodycze czasem wpadną, choć coraz częściej te zdrowe i własnoręcznie zrobione. Jedynki i dwójki nie ma wcale w mojej diecie, a trójka mnie po prostu obrzydza :)
OdpowiedzUsuńnie mam szans. Mój zespół jest jedynym w firmie gdzie można zawsze trafić na przekąski. Ostatnio poznaliśmy fantastyczne słodko słone połączenie czyli paluszki z czekoladowymi kulkami.
OdpowiedzUsuńDołączam się :) Przyda mi się takie wyzwanie. Razem zawsze raźniej ;)
OdpowiedzUsuńhttp://helloimalive.blogspot.com/
To chyba coś dla mnie, bo czuję, że muszę się przyjrzeć temu, co jem...
OdpowiedzUsuń