Przeglądając ostatnio publikowane artykuły medyczne, zainteresowałam się zaburzeniem nie do końca jasnym, niezbyt powszechnym, jednakże będącym dużym problemem. Sama przez dobre dwa miesiące wpadłam w pułapkę zespołu jedzenia nocnego.
Historia
Ponowne zainteresowanie się zespołem jedzenia nocnego jest
zbieżne z zainteresowaniem dotyczącym otyłości i zaburzeń snu. Jest to zaburzenie jedzenia związane ze
snem. Ten nietypowy wzrorzec po raz
pierwszy został zaobserwowany w 1995 roku w grupie pacjentów (z otyłością)
badanych w jednej z klinik.
Istnieje wiele schorzeń , które łączą zaburzenia snu i
odżywania. Są to między innymi zespół jedzenia nocnego, bulimia z nocnym jedzeniem, zespół gwałtownego
objadania się a także zaburzenia dysocjacyjne. Początkowo zaburzenia odżywiania
związane ze snem zaliczane były od stricte zaburzeń snu.
Czym jest zespół
jedzenia nocnego?
Zespół jedzenia nocnego, według kwalifikacji DSM-IV (nie
wiem czy weszły jakieś zmiany w wersji V), zaliczany jest do parasomnii. Spotkać
możemy się również ze skrótem NES – Night Eating Syndrome. NES nie dotyka tylko i wyłącznie ludzi z
nadwagą, choć to ta grupa najbardziej nabija statystyki. Wśród osób z
prawidłową masą ciała zaburzenie występuje stosunkowo rzadko.
Psychopatologiczne zachowania w NES to przede wszystkim
zaburzenia snu – będące bezsennością- 3 razy w tygodniu lub częściej,
nadmierne, wieczorne łaknienie ( spożywanie przynajmniej połowy dziennej racji
żywieniowej). Sposób spożywania jedzenia
jest kompulsywny, występują silne trudności w pohamowaniu łaknienia, czasami
brak kontroli nad tym co się robi. Osoby z NES nie odczuwają głodu w godzinach
rannych, w ciągu dnia również przyjmują nie wiele posiłku, rozkręcają się w
nocy. Następnego dnia przeważnie jednostka nie ma pojęcia o wydarzeniach
nocnych, nie pamięta ich. U 1/3 osób cierpiących na bulimię czy anoreksję występuje psychopatologiczny
wzorzec jedzenia nocnego.
Dlaczego występuję
zespół jedzenia nocnego?
Powody występowania zespołu jedzenia nocnego nie są do końca
znane. Być może ma ono podłoże
genetyczne, a do potencjalnych czynników zagrażających należy otyłość – jednak
nie jest to do końca pewna informacja, przeprowadzenie dalszych badań być może
wkrótce da nam odpowiedź na te i inne pytania. Za inne potencjalne czynniki
wywołujące zaburzenie uznaje się: objawy występujące po odstawieniu kawy, papierosów, opiatów,
nadmierne narażenie na stres, bezsenność, zaburzenia psychologiczne.
Co mówi psychologia?
Biorąc pod uwagę tezy stawiane przez psychoterapeutów
zaburzenie ma związek z fazą oralną, z zaburzeniem pewnego rodzaju relacji
pomiędzy matką i dzieckiem. Idąc dalej, zauważono, że pacjenci jedzą w nocy zastępując tym swoje
marzenia, plany, myśli, których uświadomienie sobie z różnych powodów jest dla nich trudne, czasami
wręcz niemożliwe. Jednostka jedzeniem
coś sobie rekompensuje, czasami jest to samotność, obniżony nastrój, niskie
poczucie własnej wartości. Osoba wpada w
błędne koło, towarzyszy jej długotrwały stres, odczuwa zmęczenie,
przygnębienie, obniżony nastrój, anhedonie, wstyd i poczucie winy. Zaburzeniem jedzenia często towarzyszą
zaburzenia nastroju i stany lękowe.
Czy i jak leczyć?
Oczywiście, że leczyć. Zespół nocnego jedzenia jest
niebezpieczny dla człowieka nie tylko dlatego, że zbliża do nadwagi i otyłości
czy problemów natury psychicznej. Przede wszystkim jednostka narażona jest na
niebezpieczeństwo zrobienia sobie krzywdy – gdy funkcjonuje w fazie REM.
Pacjent w pierwszej kolejności powinien udać się do miejsca, w którym leczone
jest zaburzenie snu.
Terapia psychologiczna, stymulacja mózgu i terapia hipnozy
okazały się nie do końca skuteczne.
Jak spróbować samemu
pokonać NES?
- zadbaj o jakość swojego snu, unormuj czas jego trwania.
- kładź się spać gdy jesteś zmęczony
- uprawiaj jakoś aktywność fizyczną – bieganie, trening
siłowy, rower
- zrezygnuj z drzemek w ciągu dnia
- regularnie spożywaj posiłki
- jedz śniadania!
- zadbaj o swojego zdrowie psychiczne, znajdź skuteczną dla
Ciebie metodę walki ze stresem
- spróbuj zajęć relaksacyjnych
na podstawie artykułu Katarzyny
Jakuszkowiak, Wiesłaa Jerzego Cubała z
Kliniki Chorób
Psychicznych i Zaburzeń Nerwicowych Akademii Medycznej w Gdańsku
Jak to było u mnie?
Gdy ja objadałam się w godzinach nocnych, nie utożsamiałam to z żadnym zaburzeniem. Faktycznie, moje nocne jedzenie początkowo miało silny związek z problemami, które sama prowokowałam przyjmująć właśnie taki negatywny wzorzec zachowania. Z błędnego koła uciekłam z dnia na dzień, licząć RAZ DWA TRZY STOP. Udało się.
Jeśli zauważasz u siebie podobne zachowanie przyjrzyj się mu bardziej i zrób coś nim będzie za późno.
Bardzo interesujący wpis. A powiedz mi jak walczyć z emocjonalnym jedzeniem?
OdpowiedzUsuńWłaśnie czekam na książkę dotyczącą zaburzeń odżywiania się, myślę, że po lekturze będę mądrzejsza :)
UsuńCześć! Bardzo ciekawy wpis, dużo informacji. Myślę, że będziesz świetnym psychoterapeutą ;)
OdpowiedzUsuńhehe dziękuję :)
Usuńbardzo ciekawy wpis, który niestety dokładnie opisuje moje problemy z jedzeniem...rano nic nie chce jeść, w południe nie wiele a w nocy poprostu nie mogę się czasem opanować ;/ im wieksze problemy tym więcej jem a zazwyczaj nawet nie jestem na tyle głodna...
OdpowiedzUsuńTeż zmagałam się z tym problemem, nic fajnego. Wygrałam z kompulsywnym jedzeniem, dzięki jedzeniu mindfully, czyli Mindful Eating. :) W koooońcu pożegnałam się z obżarstwem, nie jestem głodna i czuję się szczęśliwa. Jako psychoterapeuta doskonale wiesz, że wszystko zaczyna się w naszej głowie i to od niej należy zacząć. Od przyczyn. Potem możemy zacząć działać. :) Dobrze, że tak na trzy potrafiłaś powiedzieć sobie stop, mi było potrzeba większej pomocy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Magda
dobrze, że ja na to nie cierpię- chociaż zauważyłam, że kiedys jak łapałąm "doła" to odpuszczałam i jadłam słodycze i śmieciowe jedzenie w ilościach ogromnych- teraz już przestałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Fit
_____________________________
www.fashionbyfit.blogspot.com
Podjadanie w nocy to problem wielu osób jednak da się z tego wyjść ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Paweł
http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/
w jakiej szkole psychoterapii się uczysz?
OdpowiedzUsuńDopiero złożyłam papiery do szkoły psychoterapii poznawczo-behawioralnej, na SWPS.
UsuńWieczorne objadanie się to u mnie przed dietą występowało. Jednak w nocy jeszcze mi się nie zdarzyło jeść. Nawet jak spać nie mogę, to nie jem. Jedynie pije.
OdpowiedzUsuńWitam i od razu na wstępie dziękuje za ten wpis... przeglądam Twój blog już od dłuższego czasu, ale też i wiele innych i nigdy nie widziałam żeby ktoś się zajął problematyką NES. Nie ukrywam, że ten problem bardzo mnie interesuje bo niestety dotyczy też mnie, niezmiennie od 15 lat. Pomimo wielu starań i codziennie podejmowanej walki nie umiem sobie z tym poradzić, dodam, że nie należę do osób otyłych ale żeby utrzymać swoją wagę muszę czymś redukować ilość spożytych przeze mnie kalorii w nocy.. dużo ćwiczę, biegam, w ciągu dnia trzymam się diety. Pewnie gdyby nie NES była bym szczęśliwsza i pewnie też szczuplejsza;/ Już przestałam się oszukiwać, że sama poradzę sobie z tym problemem, dlatego chyba zacznę poszukiwać fachowej pomocy.. tylko sama nie wiem gdzie i jak. To ogromnie frustrująca przypadłość, w dzień człowiek potrafi nad sobą zapanować a w nocy wychodzi ze mnie jakaś inna osoba. Dodam jeszcze, że faktycznie w moim przypadku wpływ mogą mieć geny, podobnie zachowywał się mój dziadek. Gdyby komukolwiek udało się znaleźć cudowną metodę na to zaburzenie niech da znać, takich zagubionych osób jak ja jest pewnie wiele i każda z nas potrzebuje pomocy. Jeszcze raz dzięki za zainteresowanie tematem! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMyślę, że nieprawidłowe odżywianie się w ciągu dnia (zbyt mało posiłków, zbyt mało odżywczych) może powodować takie nagłe łaknienie w nocy. Organizm po całym dniu jest wygłodniały i w nocy już nie wytrzymuje :( Tak mnie się wydaje...
OdpowiedzUsuńNa całe szczeście nigdy nie miałam takich nocnych napadów na lodówkę... Wyrzuty sumienia chyba by mnie zjadły :))
OdpowiedzUsuń