Dzisiejszy dzień spędzam na spokojnie, z nadzieją, że czas będzie płynął wolno. Wracam do niesamowicie wciągających Igrzysk Śmierci, zapalam wosk - wiśnie na śniegu. Pasują idealnie...
Zapach soczystych wisienek i słodkich migdałów, otulonych lodową świeżością... by poczuć smak i zapach wisienek nie trzeba długo czekać. Pojawia się niemal natychmiast. Otula swoją świeżością. Początkowo jest to bardzo słodki zapach, podsycony subtelnym migdałem. Tarta kojarzy mi się z... tartą :) Świeże, kruche i delikatne migdałowe ciasto, na którym ułożona jest gruba warstwa soczystych, wisienek. Całość dopełniają drobno zmielone płatki migdałów. W wosku wyczuwam też coś kwaśnego, cierpkiego - ale nie wiśniowego. Nie wiem co to jest. Muszę zgasić kominek, zapach zaczyna mnie dusić. Intensywny. Wychodzę z pokoju, ku zaskoczeniu zapach unosi się w całym mieszkaniu. Mój nos wyczuwa coś nowego, przecież to Black Cherry!
Wisienki na śniegu są nieco cięższe od czarnych wiśni - pewnie przez migdały, które sprawiają, że zapach zaczyna mdlić i oblepiać. Kominek wystarczy zapalić na chwilę i już pachnie w całym mieszkaniu - zdecydowany plus za ekonomiczność ;)
Polubiłam ten zapach mimo wszystko. Nie czuję w nim lodu i chłodu, być może przy kolejnych odpaleniach poczuję coś więcej. Myślę, że mojej drugiej połówce się spodoba :)
Wosk możecie kupić na stronie Candle Room.
Mix weekendowy.
kusisz tym woskiem, ojjj kusisz:)
OdpowiedzUsuńmasz śliczną bluzeczkę :)
OdpowiedzUsuńJa całym sercem uwielbiam ten zapach!!!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam przyjemnosci miec tego wosu, ale zakupie na pewno :P
OdpowiedzUsuńHa, też pomyślałam, że to pora na wiśnie na śniegu i ich opis opublikowałam u siebie wczoraj :D
OdpowiedzUsuńchyba w końcu skuszę się na jakiś wosk, bo widzę, że wszyscy zwariowali na ich punkcie !
OdpowiedzUsuńjakie pyszności ! u mnie niestety taka sama pogoda jak u ciebie i nie zachęca do wychodzenia z domu niestety ....
OdpowiedzUsuńślicznie wygladasz
Muszę kupić ten wosk! Na pewno pachnie tak cudownie, jak to opisujesz :D
OdpowiedzUsuńdużo już słyszałam o firmie Yankee Candle, muszę się w coś koniecznie zaopatrzyć:)
OdpowiedzUsuńu wszystkich chyba takie leniwe święta pod kocykiem w domu :) niestety pogoda nie rozpieszcza :( ja też zapalam świeczkę, wskakuję pod kocyk i oglądam serial :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Yankee Candles :D Muszę się w najbliższym czasie zaopatrzyć w jakieś nowe zapachy, też w sumie myślałam m.in. o tych wiśniach na śniegu :)
OdpowiedzUsuńLubię zapach wiśni . Smakowitości u ciebie :) Mokrego dyngusa życzę :)
OdpowiedzUsuńjakie smakowitosci;D
OdpowiedzUsuńŚwietne masz okulary:) lubię takie bardziej wyraźne oprawki
OdpowiedzUsuńWiem,że pewnie pytanie to pojawiało się już setki razy i od razu przepraszam,że je zadaję, ale mam ogromną jednak nadzieję,że na nie odpowiesz : ) Oglądałam Twoje zdjęcia i jestem pod WIELKIM wrażeniem efektów pracy nad brzuchem. Jak udało Ci się do tego dojść? Jakie cwiczenia wykonywalaś? Z tego co wiem to chyba sporo biegasz,ale głównie zależy mi na tym, by dowiedzieć się w jaki sposób osiągnęłaś taki brzuch! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie : )
Ta świeczka pewnie należy do tego rodzaju, że kiedy próbujesz wyobrazić sobie zapach - ślinka leci:)
OdpowiedzUsuńDaria
Zapraszam do mnie:
www.tysiacepomyslow.blogspot.com
Ależ pięknie jest przystrojona ta kaczka!
OdpowiedzUsuń