Do czego to wszystko zmierza?
Niejednokrotnie próbowałam przekonać Was, że większość naszych problemów dotyczących utraty masy ciała, dążenia do wymarzonej sylwetki siedzi nam w głowie. Bez pracy nad psychiką nie zajedziemy daleko. Nie raz i nie dwa doświadczyliście jak ciężko jest zmienić nawyki, jak ciężko jest wprowadzić nowe przyzwyczajenia. Często obserwuje się również wrzucanie kolorowych fitmotywacji, które mają zachęcić do pracy. Czy to na Was faktycznie działa? Pytam z czystej ciekawości. Nie mówię, że to dobrze czy też źle. Nie kwestionuję tego, być może fitmotywacje stanowią źródło motywacji, są skuteczne. Ale czy jest to źródło najlepsze? Czy motywacja powinna płynąć z zewnątrz, czy też powinniśmy ją wyrobić na bazie własnych doświadczeń, myśli i pragnień? No właśnie :)
Głównie dla celów praktyki, ale i dla siebie samej sięgam po przewodnik samoopomocy w oparciu o techniki poznawczo-behawioralne. Nie oczekujcie, że będą pojawiać się zagmatwane wykłady, niezrozumiałe słownictwo. Nie jestem psychoterapeutą, nie mam wystarczającej wiedzy i umiejętności by udzielać komuś pomocy - jeszcze nie na tym etapie. Nie mogę również bazować słowo w słowo na książkach, poradnikach. Jednak cykl, który zaczynam prowadzić, bardzo podstawowy - może przynieść wiele korzyści. Część z Was uzna to za bzdury, dla innych będzie to wszystko oczywiste, ale być może znajdą się też takie osoby, które na tym skorzystają.
Sprawy organizacyjne
- wpisy pojawiać będą się raz na tygodzień albo dwa - zawsze tego samego dnia - nie podjęłam jeszcze decyzji kiedy. Czemu tak rzadko? Bo ma być dobrze a nie szybko.
- będą ćwiczenia z których będziesz mógł korzystać, bądź też nie - jednak należy zaznaczyć- to praca własna sprawi, że osiągniesz to czego chcesz.
- będziesz potrzebować miejsca na zapiski - może to być zeszyt, blog - co chcesz. Ja chcę pisać tyle ile będzie możliwe tutaj - na blogu. Jednak zaznaczam, że nie pojawią się wszystkie treści. Część z nich być może będzie na tyle intymna i wstydliwa, że zostanie zapisana i nigdy przez nikogo nie przeczytana. Bo liczy się szczerość - zawsze.
Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńA obrazek z sentencją bardzo dobry.
Kamila trzymam kciuki i mam nadzieję że ci sie uda i wszystko co zamierzasz i o czym marzysz sie spełni! Trzymam mocno kciuki ;*
OdpowiedzUsuńMasz rację to wszystko siedzi w naszych głowach !
Trzymam mocno kciuki:)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że tylko ja nie wierzę w te fitmotywacje:)
super plan :) na pewno Ci się uda :)
OdpowiedzUsuńi masz rację, że nasza motywacja powinna płynąć z wewnątrz. Ja tam lubię pooglądać fajne obrazki z motywacjami, ale dlatego, że lubię oglądać, a nie dlatego, że to coś zmienia w moim życiu. Oglądając obrazki nadal siedzę przed komputerem i skroluję dalej. A jak mam wewnętrzną motywację, to nie ma siedzenia przed kompem ;)
Zgadzam się z Ann, fajnie pooglądać fit obrazki ale w tym czasie nie robię nic konstruktywnego. Dlatego staram się, żeby był to tylko przerywnik w trakcie innych zajęć;)
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki za wszystkie Twoje plany!
Wyczuwam ożywczy powiew optymizmu ;) To bardzo dobrze, gratuluję zmian na lepsze !
OdpowiedzUsuńCo do fitmotywacji - na mnie działają i nie sądzę, żeby miało się to zmienić ;)
Pozdrawiam !
Widzę, że jesteś pełna zapału... Trzymam kciuki :D
OdpowiedzUsuńMi też przydałaby się taka wewnętrzna, prawdziwa motywacja. :)
OdpowiedzUsuńO tak, ja będę bardzo, bardzo chętna! :) Lubię takie rzeczy! I życzę Ci powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie będę zaglądać w takie notki, uważam, że wszystko siedzi w psychice, ale niestety moja pozostawia wiele do życzenia. A motywacje zewnętrzne, o ile nie są potem źródłem jakiś kompleksów są jak najbardziej dobre :) I powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł i świetnie przemyślana strategia realizacji. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńKama, trochę spóźnione (jak to u mnie), ale powodzenia i trzymam kciuki! no i bardzo jestem ciekawa tego pomysłu!
OdpowiedzUsuń