Wczoraj wieczorem przyjechałam do Olsztyna, by naładować akumulatory. Co prawda wieczorem ledwie kontaktowałam, mała filiżanka kawy wydłużyła mi wieczór o godzinę. W planach mieliśmy nadrobienie seriali, film, a ja miałam jeszcze napisać obserwację. Skończyło się na wspólnej kolacji, jabłkowym piwie i na kompletnym relaksie. Wieczór umiliły nam woski zapachowe Yankee Candle, oczywiście od Candle Room.
Naszym, niekwestionowanym numerem jeden jest Spiced Orange.
Gdy go odpalam od razu na myśl przychodzi mi grudzień, zeszłego roku. Wtedy też postanowiliśmy z Rafałem zrobić wspólnie dekoracje świąteczne. Zaczęliśmy od pomarańczy, w które wtykaliśmy aromatyczne goździki. Ja bardzo lubię korzenne, intensywne zapachy. Taki też jest spiced orange. Kojarzy mi się właśnie z goździkowymi pomarańczami. Ale jest jedna różnica - to nie goździki są tutaj dominujące. Zdecydowanie najbardziej wyczuwalny jest pomarańcz w towarzystwie czegoś ostrego - chilli, a może alkoholu? Również kolor wosku jest niesamowity - soczysta pomarańcz - cudeńko :) I wystarczy chwila by się palił, zapach niemal natychmiast unosi się w mieszkaniu. Zdecydowanie mój ulubiony.
Zapach soczystych i słodkich pomarańczy przyprawionych aromatycznym imbirem* i korzennymi goździkami.
Z woskiem Country Lemonade mam mały problem. Zapach nie jest mocno cytrusowy - a takiego właśnie się spodziewałam. Tutaj dominuje słodycz. To tak jakby do bardzo słodkiej wody wcisnąć kilka kropelek cytryny. Posmak jest, ale tylko posmak. Zapach jest lekki, delikatny, słabo wyczuwalny. Musi palić się długo, by zyskał na wartości. Może gdyby dodać troszkę mięty? Myślę,że wtedy byłby ciekawszy. A tak to troszkę pachnie jak cytrynowe środki czystości :)
No i Christmas Cupcake. Szczerze mówiąc, nigdy na Święta nie robię babeczek. Głównie ze słodkości na świątecznym stole pojawia się makowiec, ciasteczka migdałowe, pierniki, sernik. O babeczkach jakoś nigdy nie pomyślałam (: Zapach wosku jest słodki i bardzo, bardzo maślany. Zanim przeczytałam opis na Candle Room, postanowiłam sama wychwycić nuty zapachowe - zdecydowanie wanilia - dominuje i otula słodyczą. Wyczuwam lukier i polewę - również wanilia a w środku tego wszystkiego puszysta, mięciutka, rozpływająca się w ustach maślana babeczka. Zapach bardzo przypomina ten który unosi się w trakcie pieczenia. Zbyt długo palony staje się ciut nachalny - ale mnie to nie przeszkadza. Uwielbiam przy nim zasypiać :)
Kuszący aromat bogatych w wanilię, puszystych babeczek, oblanych maślaną polewą, która pachnie prawdziwą lodową słodyczą.
* ta ostrość to imbir! Nie wyczułam, ale myślę, że może pasować :)
Na taki okres jak teraz - woski są niezastąpione!
muszę kupić kominek i woski... Może ktoś z moich bliskich przeczyta to przypadkiem i dostanę?:) hehe
OdpowiedzUsuńZostaw na wierzchu gdzieś karteczkę :D
UsuńNie mam jeszcze kominka, ale już mam dwa woski. Ze świeczek posiadam również Mandarin Cranberry która wg mnie pachniała lepiej niż Spiced Orange (a musiałam wybrać jedno :P) oraz właśnie Christmas Cupcake. CC nie paliłam, bo dam mamie na Gwiazdkę, ale MC już przeszło dwie sesje. Pachnie pięknie, ale jednak trochę zbyt lekko i zastanawiam się, czy w wersji woskowej efekt nie byłby lepszy. W każdym razie przed świętami na pewno przejdę się Yankee Candle :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie palę moje czereśnie i wiśnie, jestem odrobinę zwiedziona ich intensywnością (zbyt słabą jak na mój nos) w porównaniu do wanilii... Albo za mało ich daję...
OdpowiedzUsuńPowiedz mi Kama, jak spali Ci się podgrzewacz na dole a wosk zostaje na górze kominka to co z nim robisz? Zauważyłam, że jak on zastygnie i rozpuszcza drugi raz to już w ogóle nie uwalnia zapachów.
Ja wosk troszkę podwadzam - z każdej strony i udaje mi się wydobyć go niemal w całości. Później wkładam w woreczek i do szafy - wyjęty, zastygły wosk wciąż pachnie :)
UsuńDo szafy moim zdaniem to się nadaje nieotwarty cherries on snow, szkoda, że nie pachnie zapalony jak bym chciała :(
UsuńJa daję ten wosk do podgrzewacza kolejnego, dłużej się pali ale czasem knot nie daje rady :D
Dzięki ;)
Dobrze wiedzieć, bo właśnie moja róża zastyga :)
UsuńPóźniej jeszcze przetestuję cherries on snow... tak się napaliłam na ten zapach, a tu Niebieska mnie zniechęca od razu... już szukam zapachów, które zamówię pod koniec grudnia :D
Znam babeczki i spiced orange. Pierwsza mi się nie podoba, a druga za to bardzo
OdpowiedzUsuńchciałam kupić Christmas Cupcake ale brakło dla mnie ..
OdpowiedzUsuńja uwielbiam red velvet i smoczy owoc :D
Christmas Cupcake Mam świeczkę ale jeszcze jej nie paliłam czeka na święta ;)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo, BARDZO słodka :)
Usuńchyba będę się musiała w takie zaopatrzyć ;)
OdpowiedzUsuńostatnio właśnie zakupiłam, przez poprzednie Twoje posty na ich temat ;P i faktycznie bajeczne :)
OdpowiedzUsuńteraz tylko znaleźć te bardziej na zimę i święta :D a zapach pomaranczy kocham z gozdzikami czy imbirem, musze sprawdzić więc
Tak, orange spaced doskonale się nadaje :)
Usuńwow;) świetnie;)
OdpowiedzUsuńOd dawna myśle o tych swieczkach i bardzo mnie do nich zachecilas! Uwielbiam korzenne zapachu, a babeczki na pewni muszą u mnie zagościc w święta!
OdpowiedzUsuńZ problemów technicznych musiałam założyć hasło na bloga, mam nadzieje że nie będzie to bardzo uciążliwe ;)
OdpowiedzUsuńhasło : lalala
już dosyć długo zastanawiam się nad zakupem tych świeczek, ale z tego co wiem można je kupić tylko przez internet, a ja nie lubię kupować "zapachów" bez wcześniejszego powąchania :(
OdpowiedzUsuńFakt, jest to trochę ryzykowne, ale opisy prawie zawsze wiernie odzwierciedlają zapach :)
UsuńOd dawna czytam o woskach z YC i chciałabym je przetestować. Obecnie jestem na etapie szukania kominka. Niestety nie mogę znaleźć żadnego fajnego :/
OdpowiedzUsuńW Empiku widziałam fajne ostatnio :)
Usuńjejku jejku;) brzmi cudownie, gdzie dostanę to pachnidło?
OdpowiedzUsuńpolecam swieczki z www.all-good-things.pl pechna rownie mocno jak yankee candle a sa wykonane z wosku sojowego i naturalnych olejkow zapachowych przynajmniej tak pisza na stronie
OdpowiedzUsuń