A co dziś dobrego ?
Bardzo lubimy gulasz. I chociaż staram się jadać mało czerwonego miejsca, nie potrafię zrezygnować z niego całkowicie.
Składniki na 4 porcje - dwie bardzo duże i dwie mniejsze - takie jak na zdjęciu
- 500 g mięsa wołowego gulaszowego
- 2 marchewki
- 2 duże cebule
- kostka wołowa
- łyżka oleju
- pół puszki pomidorów/ albo dwa całe sparzone
- ziele angielskie, liść laurowy
- kieliszek wódki
- przyprawy do smaku - pieprz, ostra papryka, przyprawa do mięsa
- kasza gryczana
- ogórek kiszony
Przygotowanie
Obieramy cebulę i marchewkę. Kroimy - marchew w talarki, cebulę w piórka, mięso w kostkę. Mięso przyprawiamy i smażymy na łyżce oleju rzepakowego, po chwili dodajemy cebulę. W między czasie nalewamy litr wody, wrzucamy kostkę wołową, marchewkę, liść laurowy, ziele angielski i całość gotujemy. Następny wrzucamy mięso i cebulę do garnka. Wlewamy kieliszek wódki. Całość gotujemy na wolnym ogniu - od godziny do dwóch. Pod koniec gotowania dodajemy pomidory z puszki, chyba, że chcecie dodać całe, sparzone - wtedy przed wlaniem wódki. Gulasz podajemy z kaszą i ogórkiem kiszonym. Jest to dość okrojona wersja tej potrawy - wciąż eksperymentuję. A to dodaję wino, innym razem paprykę. Za każdym razem smakuje inaczej, ale równie dobrze. Niby powinno się unikać gotowanej marchewki - ale nie dajmy się zwariować ;)
A na kolację postanowiłam zrobić coś z robalami, które mam w lodówce. Wykorzystałam dzisiaj tylko trzy sztuki, pozostałe przyrządzę jakoś jutro. Pyszna białkowa kolacja - wraca apetyt, jest dobrze :)
Tygrysek podrzucił mi przepis na krewetki na ostro. Szukam jeszcze jakiś innych pomysłów bo chciałabym, żeby Rafał się w końcu do nich przekonał, jednak nie jest od fanem zbyt ostrej kuchni - w przeciwieństwie do mnie :) Jeśli macie jakieś sprawdzone przepisy - to podrzućcie :)
ale pysznie wygląda ten gulasz:) z kaszą gryczana jest najlepszy!
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam kaszę gryczaną, mogłabym ją jeść i jeść :)
Usuńa po co ta wodka? :D
OdpowiedzUsuńgulasz wyglada smakowicie, uwielbiam wołowine
Mięso szybciej jest miękkie - nie jest ona w sumie wyczuwalna. Co innego jak doda się wino - wtedy smak jest zupełnie inny:)
Usuńostra kuchnia najlepsza! :P próbuj go nadal przekonać :D mój M. kocha tak samo jak ja ostre, więc się dogadujemy na tej linii. :P
OdpowiedzUsuńa mięso lepsze czerwone niż słodycze :D
w restauracji w której pracowałam krewetki były bardzo chwalone przez gości, a były robione bardzo prosto - na patelnię na oliwie z masłem i czosnkiem wrzuca się krewetki, kapary i czarne oliwki chwilę smaży i dorzuca pomidory pokrojone w ósemki i podsmaża kolejną chwilę, żeby pomidory się lekko podgrzały, ale nie rozpadły. Całość była przyprawiona chili i podana jako przystawka z chrupiącym pieczywem ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na przystawkę. Zapisuję i na pewno skorzystam. Dziękuję :)
UsuńDobre danie, lubię te "robale" , i to bardzo :P
OdpowiedzUsuńgulasz wygląda przepysznie! :)
OdpowiedzUsuńgulasz wygląda przepysznie! :)
OdpowiedzUsuńooo dobre :D u mnie podobne ;) co do krewetek to mogę polecić smażone/duszone na masełku z chilli + ten sos do nich http://taotao.pl/produkty_taotao/id,31,slodki_sos_chili_taotao.html
OdpowiedzUsuńUwielbiam gulasz, chociaż mój (a raczej mamy ;-)) wygląda zupełnie inaczej niż Twój, a i skład ma inny. Nigdy jeszcze nie jadłam krewetek... Mój Rafał bardzo chce ich spróbować, ja sama nie wiem. Wszyscy mówią, że smakują rewelacyjnie, ale sam wygląd mi nie pasuje. Jednak, jeśli kiedyś będę miała okazję spróbować to prawdopodobnie skorzystam.
OdpowiedzUsuńJa pamiętam moje pierwsze spotkanie z krewetkami...były wtedy w skorupce, miały długaśne wąsy i strasznie się ich bałam - byłam wtedy dzieckiem :) Ale rodzice mi je obrali, pokroili i już nie były straszne, za to bardzo smaczne:)
UsuńMoim zdaniem powinien spróbować właśnie na ostro, bo ja np. za takimi krewetkami w wersji delikatnej nie przepadam, wtedy smakują jak ... robale. Natomiast jak smakują konkretnie, czyli mają jakiś określony smak (np. ostry) to są okej ;)
OdpowiedzUsuńI dobrze,że zdrówko wraca ;)
Gulasz wygląda świetnie, a ja krewetek nawet boję się spróbować hehe i wątpię, żebym się odważyła :)
OdpowiedzUsuńpięknie wszystko wygląda. Muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie próbowałam krewetek :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga!:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na konkurs :)
OdpowiedzUsuńwww.pokonacsiebie.pl
ale masz fajny nagłówek :) też by mi się w końcu jakiś ładny przydał :)
OdpowiedzUsuń