No właśnie. Jak to jest z tymi owocami? Ostatnio coraz częściej można spotkać się z opinią, że owoce w diecie to coś złego, czy aby na pewno...?
Wszystko zależy od wielu czynników, nic (albo prawie nic) nie jest na świecie jednoznaczne.
Osoby prowadzące zdrowy tryb życia tzn. zbilansowana dieta + ruch nie powinny się obawiać dodawania owoców do swojej diety.
Ich jedzenie należy jednak dostosować do pory dnia i wykonywanego wysiłku, np. po śniadaniu i po treningu w celu uzupełnienia glikogenu, wtedy możemy jeść je bezkarnie.
Nieocenione jest dla naszego organizmu bogactwo korzyści jakie czerpiemy z jedzenia owoców. I tak np.
Banan- źródło witamin A,E,C,B cynku, manganu, potasu, miedzi oraz beta-karotenu
Jabłko- wzmacnia mięśnie i układ nerwowy, działa moczopędnie, odtruwająco, obniża poziom cholesterolu we krwi, wpływa pobudzająco na pracę wątroby i zmniejsza jej przekrwienie, wpływa oczyszczająco na krew oraz odchudza tkanki. W skórce jabłka występuje też kwas ursolowy, który od dawana budzi zainteresowanie naukowców ze względu na możliwe właściwości przeciwnowotworowe oraz zapobiegające insulinooporności. Wykazuje również słabe działanie antyaromatyzujące, ograniczajace ryzyko rozwoju raka piersi u kobiet. Dla mężczyzn działanie to jest bardzo pożądane ze względu na obniżenie poziomu estrogenów.
Powtórzę się. Jabłko zawiera pektyny, które pomagają w usunięciu niestrawionych resztek pokarmowych z naszego organizmu.
Pomarańcze- zawierają duże ilości witaminy C, wapń, witaminę A i B12
Grejpfrut- ułatwia trawienie, oczyszcza organizm i przyspiesza przemianę materii. Jego włókna pomagają obniżyć poziom cholesterolu we krwi.
Ananas- bogaty w wit. C,A,B1,PP, wapń, żelazo oraz minerały. Wspomaga procesy trawienne, pomaga przy niestrawności i stanach zapalnych jelit. Pobudza pracę trzustki.
Jagody- źródło antyoksydantów i pierwiastków - selen, cynk, miedź, mangan. Korzystnie wpływają na pamięć i wzrok. Przeciwdziałają anemii.
Przedstawiłam kilka najpopularniejszych owoców i szereg niepodważalnych korzyści wynikających z ich spożywania. Nie ma co demonizować roli owoców w diecie, ponieważ spożywane codziennie w małych porcjach i odpowiedniej porze w żadnym wypadku Ci nie zaszkodzą, a fruktoza w nich zawarta nie odłoży Ci się w tłuszcz !!!!!
Poza tym jedzenie ich większych ilości od czasu do czasu przy regularnym wysiłku fizycznym i przy braku nadwyżki energii pochodzącej z innych źródeł również NIE JEST NICZYM ZŁYM.
Owoce bywają oceniane jako zło przez to, że zawierają fruktozę. ALE ! Jeśli organizm dysponuje nadwyżką energetyczną - to nie ważne czy jest to glukoza czy fruktoza- to zostaje ona zmagazynowana w postaci tkanki tłuszczowej. Jeśli ktoś prowadzi kanapowy tryb życia i codziennie będzie jadł kilogram jabłek i jego dieta będzie wysoko kaloryczna to oczywiste, że to zaprocentuje tłuszczem w przyszłości. Ale nie dajmy się zwariować! Przy ujemnym bilansie kalorycznym, przy wysiłku fizycznym - kilka owoców zjedzonych dziennie nie ma prawa odłożyć się nam w tłuszcz. Tak jak we wszystkim - należy znaleźć złoty środek. Każdy organizm reaguje inaczej, każdy z nas jest wyjątkowy. Nie należy generalizować, oceniać na zasadzie wszystko albo nic.
Byłybyście skłonne zrezygnować ze wszystkich dobrodziejstw, które niosą ze sobą owoce, tylko po to by chudnąć odrobinę szybciej? Nie wspominam już o ich walorach smakowych :)
EDIT
Znalazłam ciekawostkę. Jedna z blogerek pisała, że fruktoza pobudza apetyt. Owszem, niski poziom leptyny zwiększa apetyt, ale jej spadek nie jest spowodowany fruktozą zawartą w OWOCACH.
Zachęcam do przeczytania krótkiego artykułu.
klik,klik
Bardzo lubię owoce, zwłaszcza jabłka, brzoskwinie i pomarańcze. Nie byłabym w stanie z nich zrezygnować, nawet gdyby obiecywali mi "złote góry" ;)
OdpowiedzUsuńOwoce są pyszne, niestety ze względu na produkcję masową mają o wiele mniej witamin, niż np. 50lat temu :(
OdpowiedzUsuńno zwłaszcza jeśli mówimy o plastiku sprowadzanym do polski :)
UsuńTo fakt. Oglądałam kiedyś Cejrowskiego na plantancji bananów. Do Polski idą banany, które w Brazylii dają świnkom.
UsuńZrezygnować bym nie zrezygnowała :D Ale uważam, że warto stawiać na owoce sezonowe.
OdpowiedzUsuńDokładnie. W truskawkach zimą jest więcej chemii niż jakichkolwiek substancji odżywczych.
UsuńKurcze.. Ja niestety nie lubię owoców. Czasami zjem winogrona, ale to i tak raz na ruski rok ;P
OdpowiedzUsuńOjany, jesteś dla mnie prawdziwym okazem. Pierwszy raz spotykam kogoś, kto nie lubi owoców :)
UsuńJak najbardziej JEŚĆ :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą - trzeba znaleźć złoty środek.
OdpowiedzUsuńMożna ześwirować od informacji dochodzących ze wszystkich stron - maksymalnie sprzecznych. Trzeba zachować zdrowy rozsądek i wyciągać te informacje, które się pokrywają w wielu źródłach - tak uważam.
Jilian pozwala jeść owoce, zaprzyjaźniona dietetyczka (nakręcona jak jasna cholera makrobiotyczka itp itd po kursach u różnych mądrych ludzi) pozwala, pod pewnymi ograniczeniami.
Mimo to myślę, że dobrze mieć informacje z różnych stron. Po to, żeby mieć świadomość, że coś może być szkodliwe, działać nie tak jakbyśmy chcieli itp. Dlatego uważam, że za równo Twój post, jak i post Marty, do którego się odnosisz (;)) jest potrzebny. Właśnie po to, żeby widzieć problem z kilku stron i móc świadomie budować na tym własne zdanie.
Tak, odniosłam się do postu Marty, bo uważam, że nie jest do końca rzetelny. Nie chodzi tu o to kto ma racje i kto wywali więcej argumentów na swoją korzyść, tylko bierzmy pod uwagę fakty, dostosujmy coś do swojego punktu widzenia. Nie pokazujmy tylko tych, które potwierdzają naszą tezę. A co więcej nie naginajmy faktów, by swój punkt widzenia silnie ugruntować. Dziewczyny, które dopiero raczkują w tych tematach po przeczytaniu stwierdzenia, że fruktoza odkłada się w tłuszcz prawdopodobnie zrzucą owoce do slamsu - niewątpliwie szkodząc sobie przy tym.
UsuńWiemy, że owoce są dobre, są zdrowe więc znajdźmy sposób by jeść je i czerpać z nich najwięcej mimo ich wad. No bo nie oszukujmy się w dzisiejszych czasach do wszystkiego można się przyczepić.
Ale straszenie cukrzycą i porównywanie dwóch diametralnie różnych kultur - jest bardzo odważnym posunięciem.
Uwielbiam owoce :) ostatnio ciągle mam ochotę na świeże figi ;) chyba brakuje mi wapnia :)
OdpowiedzUsuńA mnie figi jakoś nie podchodzą. Ładnie wyglądają, ale mi smakują...niczym. Takie coś bez smaku w ogóle :P
UsuńKocham owoce i jadam je kilogramami...no to chyba wiem co powinnam ograniczyć oprócz słodyczy. :P
OdpowiedzUsuńnie wyobrażam sobie życia bez owoców, są cudowne, banan to taki mój baton ;)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście mieszkam w miejscowości, która słynie z sadownictwa więc z typowo polskimi owocmi nie mam problemu :) małe sady i przydomowy ogród też robią swoje:)
OdpowiedzUsuńChoć mango sobie nie wychoduje xD
No z tym mango może być ciężko :D A gdzie mieszkasz?
UsuńLubię owoce. Są sto razy lpesze niż słodycze :)
OdpowiedzUsuńMnie zastępują słodycze. Nie jadam batonów, cukierków itd od dłuższego czasu, ale czasami nachodzi mnie taka chcica nieokiełznana. Wtedy sięgam po owoc:)
Usuńowoce...hmm... ile przede mną postawią tyle zjem ;) z warzywami mam podobnie ;) tego lata bardzo często zastępowałam też słodycze sorbetami z Grycana ;) takie niskokaloryczne połączenie czegoś chłodzącego, owoców i słodyczy ;)
UsuńUwielbiam owoce! Staram się je jeść codziennie :) Nie wiem jak można z nich zrezygnować ;p W ogóle uważam, że będąc na diecie nie powinno się rezygnować z danych produktów spożywczych (szczególnie owoców) tylko trzeba tak jak napisałaś znaleźć złoty środek.
OdpowiedzUsuńNigdy nie zrezygnuję z owoców;) Dlatego wybierając różne diety patrzę czy wolno jeść owoce;)
OdpowiedzUsuńJa mam w tyłku diety, że tak brzydko powiem. Byłam na kilku, ostatnio też zachłysnęłam się opiniami o diecie zdrowej i innowacyjnej, która okazała się głodówką. Te wszystkie diety są dobre na chwilę. To nie dieta, to styl życia. Musimy to sobie zakodować na zawsze.
UsuńUwielbiam owoce i nie wyobrażam sobie bez nich życia... Moim zdaniem wszystko z umiarem, wiadomo, że nie możemy przesadzić :)
OdpowiedzUsuńNo wiadomo kilogram truskawek zjedzone na raz to lekka przesada, czy tam innego owocu. Jedzenie np. jabłka do każdego posiłku przez dłużej niż tydzień- jeszcze większa głupota.
UsuńOwoce = ZDROWIE, ZDROWIE i jeszcze raz ZDROWIE :)
OdpowiedzUsuńPolecam w każdej sytuacji.
Ja owoce przeważnie wcinam na II śniadanie albo dołączam je do śniadania, ewentualnie to mój deser na obiad, ale codziennie w diecie chociaż jedne jabłuszko, nektarynka, banan musi wystąpić;))
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj zjadłam trzy jabłka :)
UsuńNie wyobrazam sobie mojego zycia bez owocow! Nigdy w zyciuuuuuuu! :) I bede jesc, chocby nie wiem co.
OdpowiedzUsuńJa się tylko zastanawiam, jak inni potrafią rezygnować z owoców. Nie chodzi już o witaminy oraz zawartą w nich wodę, ale o ich smak i sezonowość. Jestem owocożercą :D Tylko, skąd masz informacje że pomarańcza ma witaminę b12? To jest niemożliwe, ponieważ ta witamina jest tylko w produktach odzwierzęcych czyli w mięsie i nabiale.
OdpowiedzUsuńRobiąc wpis opierałam się na informacjach w Muscularze, ale http://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_pomarancze.html też jest B12 i tu http://www.styl.pl/zdrowie/porady/news-pomarancza-walczy-ze-zmeczeniem,nId,628661
UsuńWitamina b12 znajduje się GŁÓWNIE w produktach pochodzenia zwierzęcego. Pomarańczka jest pewnie wyjątkiem :)
Wychowalam sie jedzac owoce prosto z krzakow/ drzew:) i cale moje zycie owoce stanowia nieodlaczny element mojego jadlospisu. Moze to zle, ale na sniadanie zawsze jest banan, po obiedzie jablko, a w miedzyczasie wszelkie inne owoce sezonowe. Zamiast deserow pije koktaile owocowe. No nie ma bata, u mnie owoce to podstawa!
OdpowiedzUsuńJa będąc w Grecja na wakacjach, miałam zawsze okazje do jedzenia owoców w dużo większych ilościach i te egzotyczne tam są po prostu smaczniejsze. Jadłam NORMALNIE, OWOCE JADŁAM O KAŻDEJ PORZE DNIA I NOCY :)) I schudłam 3 kilogramy w miesiąc. Do tego biegałam, pływałam w morzu i chodziłam po górach. U mnie owoce też stanowią nieodłączny element diety i nie bardzo dbam o to czy spożywam więcej jak 25 gramów fruktozy. I tak chudnę.
UsuńTeż uwielbiam owoce i nie odmawiam ich sobie, aczkolwiek najczęściej zjadam je w ciągu dnia, pod wieczór stawiam głównie na białko. Szkoda by było pozbawiać się takich cudownych smaków i morza witamin. Do tego owoce można obrabiać i przerabiać na tyle sposobów, że chyba przez całe życie nie spróbujemy wszystkiego, co można z nimi zadziałać :)
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam chyba ze trzydzieści słoiczków dżemu malinowego - sama go jeść nie będę, ale rodzina jaka przeszczęśliwa :)
Usuńowoce są pyszne i zdrowe zwłaszcza sezonowe nie warto z nich rezygnować ja jem i będę jadła...
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie nie jedzenia owoców :)
OdpowiedzUsuńoczywiście, że jeść, ale znać limit :)
OdpowiedzUsuńja niestety potrafię zjeść kilogram jabłek na raz, więc muszę sobie takie przyjemności dozować :D
Wyglądasz świetnie, dużo się ruszasz, Tobie to nawet kilogram spożyty raz na jakiś czas nie zaszkodzi a wręcz wpłynie korzystnie !:P
Usuńjak dla mnie owoce są bardzo zdradliwe ;) bo są ciężkostrawne mimo wszystko przez fruktoze i mogą niezłe rewolucje żołądkowe zafundować :) więc się ograniczam do 1-2 porcji owoców dziennie, choć nie powiem, że lubię je jeść :D i to nawet wieczorem ;)
OdpowiedzUsuńZ owocami to jest trochę skomplikowana sprawa. Trzeba uważać na porę i ilość. Ale ogółem są bardzo zdrowe i zgadzam się z tym postem.
OdpowiedzUsuńWcinam owoce, jak mam ochote na coś słodkiego to często słodkie jabłko ratuje mnie od kupienia ciastka. Kiedyś gdzieś przeczytałam, że owoców nie powinno się jeść tuż po posiłku, bo często powodują wzdęcia. Pilnuję się tej zasady i trawią się dobrze i bez problemów. :)
OdpowiedzUsuń