Jak dobrze już być w domku, siedzieć sobie wygodnie na kanapie i jeść soczystego grejpfruta.
Czuję ból.
Czuję każdy mięsień.
Czuję, że żyję.
I jestem z siebie zadowolona .
Wczoraj wieczorem postanowiłam, że dla rozruszania zakwasów pójdę sobie pobiegać. Przeżyłam szok, gdy zdałam sobie sprawę, że ze świetnej kiedyś biegaczki zrobiła się ze mnie sapiąca kulka. Ze łzami w oczach i spuszczoną głową, nie mogąc złapać porządnego oddechu po 15 minutach ( 1,86 km ) udałam się do domu. Ale oczywiście dzisiaj spróbowałam ponownie.
Ustawiłam sobie na Ipodzie plan treningu : 5 km. Udało mi się przebiec 4 km w czasie 23 minut. Nanuś wskazał, że spaliłam 286 kalorii, ale ja mu nie wierzę, myślę, że te obliczenia są niemiarodajne.
Niżej trening wczorajszy : 1.86 km w 15 minut. Może jutro uda się zrealizować trening 5 kilometrowy, jeśli nie przez jakiś czas będę chciała pokonywać codziennie minimum te 4 kilometry.
Zanim zacznę biegać przeprowadzam w domu krótką rozgrzewkę i się rozciągam. Jest to bardzo ważne i pozwala zmniejszyć ryzyko wystąpienia kontuzji.
Wczoraj wieczorem upiekłam paszteciki z ciasta francuskiego. Nie skusiłam się i nie spróbowałam ich wczoraj, ale na śniadanie spożyłam dwa :) Z ciastem francuskim należy uważać, bo jeden płat ( kupuję w Biedronce, jestem zbyt leniwa by robić je w domu) ma aż 1000 kalorii ! Jest to ogromna bomba kaloryczna. Z moich wyliczeń wynika, że jeden średniej wielkości pasztecik zawiera ok 180 kcal. Ja zrobiłam 4 paszteciki mniejsze ( dla mnie ) i 6 większych.
A na obiad ...
pieczona pierś z kurczaka ( marynata : oliwa z oliwek, czosnek, cytryna, łyżka sosu sojowego, zioła prowansalskie) , sałatka z rukoli, dwóch łyżek czerwonej fasoli, 2 kulek mini mozarelli, 1/3 pomidora i ząbka czosnku.
4 km to świetny wynik na początek, naprawdę! :) a paszteciki wyglądają pysznie. niestety, jestem maniaczką ciasta francuskiego *.*
OdpowiedzUsuń4 km ;) fajnie. Pamiętaj tylko, żeby się zbytnio nie przemęczać na początku a poza tym powodzenia ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/
Pozdrawiam Paweł
Dziękuję :) Staram się właśnie robić wszystko w granicach rozsądku. Niby mogłabym odpocząć i przebiec dodatkowy dystans, ale podejrzewam, że jutro nie byłabym w stanie wstać z łóżka :)
UsuńHo Ho nieźle może i ja kiedyś zdolna będę do takiego wyczynu :) odpowiadając na twoje pytanie - studiuje wzornictwo, a co do" treningu ewy" chętnie skorzystam :) ale na początek skusze się na aerobik aby się rozruszac :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że już wkrótce będziesz ! :) Dziękuję i także trzymam kciuki
Usuńuwielbiam to motto. Kurde czemu ja nie mogę znaleźć żadnej fajnej aplikacji na moj telefon!!
OdpowiedzUsuńBrawo, i dopinguję w bieganiu!
a próbowałaś endomondo?
UsuńA o co chodzi w tym endomondo :) ?
Usuńjest to aplikacja, którą ściągasz na swój telefon. personalizujesz konto i za sprawą GPSa kontrolujesz swoje wyniki podczas różnych sportów (w tym biegania). fajna alternatywa do nike+.
Usuńhttp://www.endomondo.com/login
UsuńMożesz napisać jaka to aplikacja na Ipoda. Może uda się pobrać na mój stary model Nano :)
OdpowiedzUsuńTutaj mam tylko napisane na Ipodzie IFitness. Miał już wbudowaną aplikację, więc nie jestem w stanie powiedzieć, czy można ją skądś pobrać.
Usuńno niestety bardzo kaloryczne jest cisto francuskie :(
OdpowiedzUsuńja również kupuję w biedronce, bo jakoś nie widzi mi sie samej robić :P
właśnie mam dwa opakowania ciasta w lodówce i zastanawiam się co tu by z nich wyczarować :)
pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga:
verde-scuro.blogspot.com
Ja sobie jem te dwa paszteciki na śniadanie, popijam kawką :) Spróbuj ze szpinakiem, suszonymi pomidorami i fetą. Obłędny smak :)
Usuńbrawo! świetny wynik :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Tak się zastanawiałam czy mi to coś da, jak tak krótko, jak tak blisko...ale każda aktywność się liczy i postanowiłam nie zaprzątać sobie tym głowy :)
UsuńTo jedzenie pięknie wygląda :P
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie Ci idzie ;* Ruuuuun :)
Dziękuję :*
UsuńNiezależnie od Twojej oceny własnej kondycji, ja Cię podziwiam! nie umiem w ogóle biegać, chodzić mogę kilometrami dość szybkim marszem, ale przebiec umiem może z 200 metrów i to dysząc ciężko :(
OdpowiedzUsuńJa chyba to wszystko zawdzięczam temu, że kiedyś chodziłam do klasy sportowej, biegałam zarówno sprinty jak i biegi przełajowe. I szło mi bardzo dobrze. Teraz próbuję odbudować kondycję, ale serio jest ciężko.
UsuńTeż od jakiegoś czasu myślałam żeby zacząć biegać, ale oczywiście widziałam wiele "ale", jednym z nich było: nie mam gdzie biegać, bo wiadomo lepiej nie biegać po twardej nawierzchni itd, a w okół tylko osiedla. Ale dziś przypadkiem kolega mnie oświecił jednym miejscem, więc może kiedyś spróbuję :).
OdpowiedzUsuńA Tobie życzę powodzenia w osiąganiu celu :)
Dziękuję :) Spróbuj, może się przekonasz, że bieganie jest fajne. Ja już zapomniałam jak to jest. Też niestety biegam po chodniku, tylko podbiegi będę robić na górce.
UsuńZnalazłam ciekawy artykuł odnośnie właśnie tego po jakiej powierzchni powinno się biegać , plusy, minusy itd :) Jutro go zamieszczę na blogu :)
Usuńmiś, a jak kolanko?
OdpowiedzUsuńJ xx
Jestem właśnie mocno zdziwiona, bo wcale mi nie dokucza. W czasie biegu zupełnie zapomniałam o operacji, o tym, że nie do końca jest sprawne i nawet nie 'leciało' mi na boki. I zauważyłam, że odkąd zaczęłam się ruszać, nie skrzypią mi kolana oO
UsuńSuper z tym bieganiem, byle do przodu!
OdpowiedzUsuńA co do ciasta francuskiego to uwielbiam, chyba przy następnej wizycie w biedronce zakupię te płaty i narobię pasztetów :D Twoje wyglądają bardzo smakowicie, idealne na śniadanko do kawy:)
mniam ale to wszystko pysznie wygląda
OdpowiedzUsuń