Siedząc wieczorem i rozmyślając na temat mojej diety, zjadanych posiłków doszłam do przykrego wniosku. Nie jestem w stanie zrezygnować z niektórych produktów. Nie dlatego, że jest to zbyt wymagające - nie mam z tym problemu. Jeśli postanowię sobie nie jeść słodkości, to ich nie tykam. Jednak z pewnymi artykułami spożywczymi to nie działa.
Nie jestem w stanie zrezygnować z majonezu. Owszem, ograniczam go do minimum, jednakże nie jestem w stanie całkowicie wyrzucić go z jadłospisu. Dodaję go najczęściej do jajek na twardo i sałatek. Jednak jest to dodatek, sałatka z majonez, a nie majonez z sałatką.
Salami. Kocham salami i wieprzowe, podsuszane, hiszpańskie kiełbasy. Strasznie tłuste, ale od czasu do czasu lubię pojeść.
Ser feta i sery pleśniowe. Kiedyś ich nienawidziłam, dzisiaj darzę ogromną miłością. Dodatek do sałatek, pasztecików, makaronów, wrzucam he gdy przyrządzam szpinak do różnego typu dań. Często używam ich również do zapiekanek, potraw z rybą.
Macie produkty z których nie możecie zrezygnować?
ja nie potrafię zrezygnować z czekolady;< nawet jak tydzień nic nie zjem słodkiego, to i tak potem włącza mi się tryb pożeracza i muszę zjeść cokolwiek czekoladowego (choćby płatki śniadaniowe albo mleko czekoladowe)
OdpowiedzUsuńSpróbuj może kiedyś zrobić wegański majonez z fasoli- smak podobny, a wydaję się trochę zdrowszy...
OdpowiedzUsuńZ majonezu nie trzeba rezygnować ;) Wystarczy zrobić domowy, tak żeby było w nim tylko to co powinno być, czyli przede wszystkim żółtka i dobry olej/oliwa. Bez tych sztucznych dodatków, które można znaleźć w sklepowych majonezach.
OdpowiedzUsuńSalami i sery pleśniowe dobrej jakości też nie są czymś co trzeba wyeliminować do zera.
Myślę, że tutaj przede wszystkim wskazany jest zdrowy rozsądek i kierowanie się jakością ;)
też tak mam że cięzko mi z czegoś zrezygnować sama lubie też majonez ale wiem jedno jeżeli ja go kupię i leży w lodówce to nie ma opcji i będe go używać dlatego staram się nie kupować tych wszystkich rzeczy a w sklepie udaje że nie widze tych półek z tymi "nie dla mnie" rzeczami ale od czasu do czasu pozwalam sobie na ser pleśniowy, juz od w sumie 3 lat nie słodze i jest to dla mnie największe i najtrwalsze osiagniecie bo teraz o nim zapominam i dzieki temu nawet przestalam miec chec na slodycze a mam tez w planach zrezygnowanie z mleka i to już bedzie trudniejsze
OdpowiedzUsuńMnie jest w ogóle trudno zrezygnować z czegokolwiek. :) Ale nie przesadzajmy, Ty nie masz dużo takich rzeczy a jak się sporo ruszasz i na co dzień dobrze odżywiasz to troszkę majonezu czy kawałek fety nie zaszkodzi. :)
OdpowiedzUsuńZ salami również nie mogę zrezygnować :) Po prostu je uwielbiam :) Często robię identyczne kanapki jak na ostatnim zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńTe produkty przecież nie są AŻ takie złe,szkodliwe itp...Tłuszcz z dobrych kiełbas czy salami jest nam potrzebny. A sery pleśniowe czy feta? Byleby nie jeść ich codziennie,byleby znać umiar.
OdpowiedzUsuńhmmm z czekolady gorzkej,czegoś słodkiego do kawy, dżemów(uważam by nie zawierały syropu glukozowo-fruktozowego,pizy,dobrego croissanta...Ale nie myślę o tym w kategorii rezygnacji, a ograniczania(nie można żywić się przecież croissantami, zupą pomidorową,pomidorami,czekoladą i kawą-a potrafiłam mieć podobny jadłospis kiedyś...;)
Ser feta ubóstwiam wręcz, a kto by pomyślał, że kiedyś nie mogłam na niego spojrzeć. Podobnie sprawa ma się z oliwkami. A od majonezu uzależniona jest moja siostra, więc wierzę, że ciężko z niego zrezygnować :) Moim największym nałogiem,z którego nigdy nie zrezygnuję jest... chleb. Co prawda ten pełnoziarnisty, ale koniecznie przetostowany! :)
OdpowiedzUsuńOj ile jest produktów, z których należałoby zrezygnować.Mi się z pewnych udało: z ziemniaków, z miodu,z pizzy,z chipsów, z salami też zrezygnowałam, z kupnych soków, z owocowych jogurtów. Nie umiem jeszcze zrezygnować z domowego dżemu i właśnie majonezu. Powoli odzwyczajam się od słodyczy. Ostatnio zrobiłam dwa tygodnie bez. I po tym czasie już nie smakowały jak kiedyś. Teraz będę wydłużać ten post.W końcu mi się uda :) A Ty nie masz aż tylu "spożywczych" grzechów :)
OdpowiedzUsuńMajonez jest ok (a już najlepszy domowej roboty)
OdpowiedzUsuńja nie potrafilabym zrezygnowac z nabiału, z wszelkiego rodzaju serkow, serow, mleka itp;p
OdpowiedzUsuńzdecydowanie białe pieczywo i czekolada to moje przekleństwo... dodaje :)
OdpowiedzUsuńJa nie potrafię zrezygnować z serów, pieczywa rano (i tak to mocne ograniczenie bo kiedyś wcinałam trzy razy dziennie) i słodyczy (też są już bardzo ograniczone i niedługo chyba wyeliminuję całkiem).
OdpowiedzUsuńJa nie mogłabym nigdy w życiu zrezygnować z serów, makaronu, kawy i płatków owsianych :)
OdpowiedzUsuńnigdy nawet nie pomyślałabym, żeby wyeliminować sery feta i pleśniowe - przecież one wcale nie są jakimiś ogromnymi wrogami, jeżeli nie je się ich 5 razy dziennie : ) dostarczają potrzebnych tłuszczów i białka. wystarczy mi, że odstawiłam ser żółty.
OdpowiedzUsuńtrudno byłoby mi zrezygnować z ukochanych suszonych pomidorów w zalewie (olejowej, niestety) - pyszny dodatek do wszystkiego, tyle że ja mogłabym zjeść cały słoik na raz : D ciężko jest mi też zrezygnować z gotowych 'smarowideł' twarożkowych i zamienić je na sam twaróg z przyprawami i np. szczypiorkiem. staram się co prawda wybierać te jak najbardziej nienapomopowane chemią, co nie zmienia faktu, że kocham almette z bazylią i mogłabym go jeść palcem jak niektórzy nutellę.
Kocham sery wszelkiej masci, nie tylko ukochana feta ale tez hallumi, mozzarella i parmezan!
OdpowiedzUsuńNo i najwiekszym moim grzechem sa z pewnoscia makarony...
Eee myslalam, ze napiszesz o frytkach itp. Twoje "zle" jedzenie nie jest takie straszne! Mnie trudno zrezygnowac z bialego chleba i w ogole maki... Nie wiem tez jak zastapic smazenie. Nie mam grila kuchennego i zastanawiam sie.
OdpowiedzUsuńMasz jakies sposoby?
Ps. Sery plesniowe sa zdrowe! Sa zrodlem penicyliny, takze czegos dobrego o ile nie jestes uczulona :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie trzeba sobie wszystkiego odmawiać. Ja pozwalam sobie od czasu do czasu na smakołyki, ale w rozsądnych ilościach :)
OdpowiedzUsuńJagodzianki , sery i fast foody. Czyli to co najgorsze. Chociaż staram się przez ten miesiąc nie jeść słodyczy. :D
OdpowiedzUsuńja miałam problem z wyeliminowaniem jogurtów owocowych. jestem na dobrej drodze, bo jakoś mnie do nich nie ciągnie. I był też problem z ograniczeniem kawy, którą uwielbiam. Wiadomo, że wyeliminować całkiem to jej się nie da..:)
OdpowiedzUsuńDlaczego musisz zrezygnować z serów feta i pleśniowych? Ja w swojej diecie od dietytka mam te produkty...
OdpowiedzUsuńMożna jeść wszystko, byle z umiarem i dbając o to, by rzeczy te były dobrej jakości.
OdpowiedzUsuńJak będziesz jeść te produkty sporadycznie z umiarem to na pewno Ci nic nie zaszkodzi. Ja mam mnóstwo produktów, z których nie dałabym rady zrezygnować. Przede wszystkim nabiał, pieczywo, sery, makarony, ah też uwielbiam salami :)
OdpowiedzUsuńja mam jedną wielką miłość orzechy:) ogólnie jestem fanką WSZYSTKICH orzechów i tego co orzechowe:) słodycze mogą nie istnieć, ale na orzechową przekąskę lubię sobie czasami pozwolić:)
OdpowiedzUsuńnajbardziej lubię włoskie i migdały, ach, ach, rozmarzyłam się :)
ja też z majonezu, mój największy grzech:(
OdpowiedzUsuńU mnie taką rzeczą jest czekolada :D
OdpowiedzUsuńMogę nie jeść słodyczy, ale nie wyobrażam sobie zrezygnować z nich całkowicie, poza tym bardzo lubię smak kakao :)
Trudno mi też zrezygnować z dodawania mleka do kawy.
niestety w moim wypadku są to słodycze...
OdpowiedzUsuńJa nie potrafię zrezygnować z nadmiaru kawy. Niestety, ale to silniejsze ode mnie :D
OdpowiedzUsuńLubię majonez, ale bez przesady - jestem w stanie nie jeść go przez długi czas i nie robi mi to większej różnicy. Gorzej z moim R., dla którego kanapka bez majonezu nie ma sensu. ;-) Za to bardzo lubię salami!
OdpowiedzUsuńja powinnam ograniczyć pieczywo, nie mogę przejść obojętnie obok świeżego chlebka :)
OdpowiedzUsuńuhh kocham majonez... :( poradzilam sobie tak ze po prostu go nie kupuje bo jak nie posiadam to o nim nie pamietam ;-)
OdpowiedzUsuń