Masło czy margaryna? Które z nich jest lepszym partnerem dla kromki chleba? Wynik zdaje się być z góry przesądzony. Producenci popularnych produktów do smarowania bronią się argumentami, że tłuszcze roślinne są zdrowsze, nie zawierają cholesterolu, wspomagają serce i chronią przed miażdżycą, a co za tym idzie przed dwiema wielkimi chorobami cywilizacji - przed zawałem serca i zawałem mózgu (udar). Przeciwnicy zarzucają im sztuczne pochodzenie, dużo gorszy smak i poddają w wątpliwość przytaczane korzyści. Jak to w końcu jest ?
Z przeprowadzonych sondażowych badań wynika, że smarując kanapki przeważnie sięgamy po masło. Z tego wynika, że społeczeństwo bardziej ufam swoim babkom i prababkom niżeli młodym, pięknym odzianym w biały fartuszek.
Masło jest bardzo przyjaznym i łatwo przyswajalnym tłuszczem, gdyż jego strawność waha się na poziomie 98%. Jest to zasługa składu - przeważającą część tłuszczu w maśle stanowią krótko i średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe o niskiej temperaturze topnienia. Dlatego pamiętajmy o tym, że na maśle smażyć możemy wyłącznie jajecznicę! (jajko ścina się szybciej niż następuje rozkład termiczny masła).
Kolejnym argumentem przemawiającym na rzecz masła jest jego przyjemny smak, zapach i przede wszystkim natura.
Odrzucić powinniśmy jednak argument, że masło jest najlepsze na wzrok. Krążył taki mit ze względu na dużą zawartość witaminy A. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że margaryny są dodatkowo wzbogacane witaminą A, często zawierają jej dużo więcej niż masło. Punkt dla margaryny.
Spotkaliście się z powiedzeniem, że jedząc za dużo masła można nabawić się sklerozy? Masło zawiera sporo kwasów tłuszczowych nasyconych i cholesterolu, a to bardzo prosta droga w kierunku miażdżycy. W 100 g porcji masła możemy znaleźć aż 240 mg cholesterolu, zatem pół kostki dziennie pokrywa całe dziennie zapotrzebowanie na ten składnik pokarmowy. Ale nie wiem jak Wy, ale ja nigdy nie zużywam takiej ilości masła do smarowania chleba ;) Ale, uwaga. Niekoniecznie jedzenie masła jest równoważne z zawałem. Na jedną kanapkę w przybliżeniu przypada 5 gramów masła, co daje jedynie 12 mg cholesterolu i ok. 30 kcal. Znacznie bardziej zdradzieckie są dodatki które kładziemy na kanapki - tłuste balerony, salcesony, kiełbasy, serki. Serwujemy sobie wtedy znacznie większą porcję cholesterolu. Zastępując masło margaryną nie wiele więc zyskamy.
Margarnya jest sztuczna i koniec dyskusji. Podstawowym surowcem do produkcji margaryny są oleje roślinne, które należy poddać odpowiedniej obróbce. Wykorzystuje się proces utwardzania olejów roślinnych - jest to zabieg technologiczny, który (w skrócie) polega na przyłączeniu atomów wodoru do nienasyconych kwasów tłuszczowych obecnych w olejach. Dzieje się to pod bardzo wysokim ciśnieniem i pod wysoką temperaturą. Reakcje przyspieszają sól, chrom, mrówczan niklu. W efekcie tejże chemicznej przeróbki otrzymujemy tłuszcz stały. Czemu to wszystko jest takie niedobre i ma negatywny wpływ na nasze zdrowie? Ano dlatego, że w trakcie tego całego procesu powstaje duża ilość kwasów tłuszczowych nasyconych oraz pojawiają się zupełnie nowy produkty uboczne - izomery trans. To właśnie izomery trans obecnie uważa się za duże zło, które odpowiedzialne jest za powstanie szeregu chorób takich jak miażdżyca, cukrzyca, choroby serca.
Źródłem izomerów trans są głównie margaryny kostkowe, twarde. Co prawda nie stosuje się ich do smarowania chleba, ale używane są one do wyrobów cukierniczych i smażenia. Bardzo dużo zawierają ich kruche ciasteczka, fast foody, batoniki, herbatniki, frytki, słone chipsy. Margaryny twarde, szczególnie te droższe są zdrowsze, zawierają stosunkowo mniej szkodliwych izomerów.
Do smarowania wykorzystuje się margaryny miękkie, w skład której wchodzą tłuszcze utwardzone, oleje ciekłe i rozpuszczone w nich składniki - np. witaminy. Skład margaryn miękkich jest bogaty i złożony. Miękkie margaryny zawierają dużo mniej izomerów trans, bo mniej w nich tłuszczów utwardzonych. Wraz z rozwojem technologii obecnie produkowane margaryny zawierają tyle samo izomerów trans co masło i można je bezpiecznie stosować.
Tłuszcze trans, które naturalnie występują w mleku czy maśle nie są
groźne. Szkodliwe
są tłuszcze trans powstające w wyniku utwardzania tłuszczów
roślinnych. Przyczyniają się do powstawania miażdżycy, schorzeń
metabolicznych, a nawet nowotworów. Niektóre tanie margaryny twarde i
masła roślinne produkowane starym, tanim sposobem mają nawet do 30 procent
tłuszczów trans, podczas gdy dla zdrowia wskazana jest zawartość nie
większa niż 2 procent. Owszem w sklepach są również margaryny nowoczesne,
droższe - zawierające znikomą ilość tłuszczów. Niestety, w przemyśle
spożywczym do wypieku ciast i produkcji batonów używa się tanich
margaryn "transowych". W USA producent musi napisać na opakowaniu, ile
tłuszczów trans zawiera produkt, który oferuje. W Polsce takiego
obowiązku nie ma.
I jeszcze na sam koniec. Dietetycy trąbią by zastępować tłuszcze zwierzęce tymi roślinnymi. Nastąpiła więc ogromna promocja olejów roślinnych. Dostarczamy naszemu organizmowi więcej korzystnych dla naszego organizmu wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Ale to ma swoje minusy. Zwiększenie konsumpcji olejów roślinnych spowodowało diametralne zwiększenie kwasów tłuszczowych omega-6 w stosunku do omega-3. Czy muszę pisać jakie są tego konsekwencje?
źródła: KIF, Dariusz Szukała, Centrum żywienia i promocji zdrowia
palcelizac.gazeta.pl
Nie można zatem jednoznacznie wskazać zwycięzcy. Najlepszym sędzio jak zwykle - będzie umiar ;)
Warto pamiętać, że masło czy margarynę możemy zastąpić pastą z awokado, humusem czy też musztardą ;)
A jakie jest Wasze stanowisko w tej sprawie? Po co częściej sięgacie? Po masło czy margaryn?
Mnie na dietetyce od zawsze uczyli, że masło tylko dla kobiet w ciąży i dzieci do lat trzech, a potem miękkie margaryny kubkowe. Osobiście wolę margarynę, bardziej mi smakuje :). Oczywiście masło ma szereg zalet - naturalne, zawiera witaminy rozpuszczalne w tłuszczach i lekkie posmarowanie kanapki masłem nie wprowadza tyle zła, także zgadzam się z tym co pisałaś o zdradliwych dodatkach :).
OdpowiedzUsuńZdecydowanie masło:) walory smakowe są dla mnie bez porównania:)
OdpowiedzUsuńpodbijam:) masło moim zdaniem dużo lepiej smakuje
UsuńJa nie lubię smarować w ogóle szczerze mówiąc. Ale za to dodaję olej lniany np do sałatek lub warzyw do śniadania. Może tak być?
OdpowiedzUsuńMasło i tylko masło ;) Żadnych sztucznych margaryn, są niesmaczne i do bani :P A obietnice producentów, że poprawią to czy tamto mnie w ogóle nie przekonują.
OdpowiedzUsuńTygrysie a powiedz mi czego używasz do pieczenia?
UsuńPytanie nie do mnie ale się wtrącę-
Usuńja dodaję oleju rzepakowgo, bo ma dostateczny stosunek omega 3 do 6 i dość wysoką temperaturę palenia- 240 stopni :)
Do pieczenia masła lub tak, jak pisze Niebieska oleju rzepakowego ;) Bo to zależy w sumie co piekę - ciasta, mięsko, rybka, ziemniory, itp.
UsuńNo w sumie tak - olej rzepakowy ;) Ja nie piekę, więc temat zupełnie mi obcy :)
UsuńNo jak możesz nie piec, bułeczki, mięsko, mniam mniam :D
UsuńNie potrafię piec ciast, nawet tarta mi się nie udała :P
UsuńOj masło, zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńwszystko jest dla ludzi :) kwestia umiaru =)
OdpowiedzUsuńja nie używam do smarowania ani jednego, ani drugiego. za to uwielbiam jajecznicę na maśle. a ci, którzy smarują chleb i biorą pod uwagę naturalność i wartości odżywcze, zdecydowanie powinni zaprzyjaźnić się z masłem, choć nie w zbyt dużych ilościach. : )
OdpowiedzUsuńja też przestałam używać masła
OdpowiedzUsuńmoja mama czasem smaruje chleb białym serem z chrzanem, ot tak
jako dziecko jadłam masło i strasznie mi obrzydło- teraz jak tylko czuję zapach mam odruch wymiotny, aczkolwiek wiem, że jest zdrowsze od margaryny, której używam do smarowania- może kiedyś się znowu przekonam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Fit
____________________________________
www.fashionbyfit.blogspot.com
Ja wgl nie smaruję od dawna nie czuję takiej potrzeby poza tym zazwyczaj nie jem normalnych kanapek tylko na ciepło - tosty jakieś ciepłe kanapki i tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę ciekawy wpis.
OdpowiedzUsuńNa kanapce najlepiej mi smakuje masło :>
margaryna, zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńJa tylko i wyłącznie masło, margaryna jest jakaś taka sztuczna w smaku.
OdpowiedzUsuńUwielbiam smak masła, nie lubię margaryny - odrzuca mnie :)
OdpowiedzUsuńja smaruję Florą pro activ :)
OdpowiedzUsuńja nie smaruję ani tym ani tym :)
OdpowiedzUsuńja wlasnie ostatnio tez nie uzywam ani tego ani tego, bo nie jem pieczywa;p
OdpowiedzUsuńMasło i tylko masło <3
OdpowiedzUsuńJa również wwybieram masło :) Smak świeżego chlebka z prawdziwym masełkiem to dla mnie niebo w gębie :) Wolę dać choć odrobinkę (nauczyłam się tego podczas diety w sanatorium) i jeść prawie suchy chleb niż z margaryną.... Dla mnie ma jakiś tępy smak.
OdpowiedzUsuńTak się rozmarzyłam i wyobraziłam sobie świeżutką chałkę z masełkiem :)
Usuńnie lubię masła, nie lubię nim smarować. Choć to może brzmieć niewiarygodnie, ale niezbyt dobrze się czuje po maśle :)
OdpowiedzUsuńJeśli smaruję kanapki to zazwyczaj margaryną roślinną, inne margaryny są niedobre (nawet te z dodatkiem masła - zgroza), smakują lodówką i zjeżdżają z noża :D
ja jem masło bardzo rzadko, margaryny w ogóle nie uznaję, nawet do pieczenia ciast, nie wspomnę już o mega ciężkim masach np do tortu, bleee :P
OdpowiedzUsuńIdealna opcja dla mnie to serek almette na kanapkę :)
ja w smaku wolą masło ale margaryna się rozsmarowuje...
OdpowiedzUsuńTeściowa mnie krytykuje za używanie flory, ale sama pije kawe z ekspresu na kapsułki i je biały chleb ;P
Mnie tesciowa krytykuje za frytki z mc donalda, a sama podaje na obiad mrozonki xD
Usuńja smaruję oliwą z oliwek...;p
OdpowiedzUsuńpolecam sprbówać;)
Jeszcze nigdy nie próbowałam, spróbuję na pewno :)
UsuńUwielbiam masło jednak z powodu problemów z jego smarowaniem (zwykle jest bardzo twarde) zwykle sięgam po margarynę.
OdpowiedzUsuńTo chyba jego jedyna wada :)
UsuńU mnie tylko masło.
OdpowiedzUsuńJa margaryny nie tykam - nie odpowiada mi jej smak, a zapach nie zachęca. Zdecydowanie wolę masło, głównie ze względu na naturalne pochodzenie i wspaniały aromat :)
OdpowiedzUsuńJednak o wiele częściej smaruję pieczywo serkiem albo pastą.
no nie do końca się zgodzę.. :/ jednak w margarynach jest bardzo ograniczana ilość niklu i izometów trans KT, poza tym są wzbogacane... i co najważniejsze z olei roślinnych, więc zawierają dużo n-3 i bardzo często zaznaczane na opakowaniach jest, że mają taki a taki stosunek n-3 do n-6... polecam zapoznać się z np badaniem Seven Countries Study i z profilaktyką Północnej Karelii... zmienicie zdanie o maśle.. :/ okej dla dzieci i osób z zespołami złego wchłaniania - wiadomo krótkołańcuchowe KT łatwiej się wchłaniaja..
OdpowiedzUsuńW tych miękkich może faktycznie tak jest. Ale w twardych, kostkowych?
UsuńMnie nie obchodzi zdanie nalkowcow i jestem za maselkiem. Ten smak, ta konsystencja. Omlet na maselku to jest to :) Moj komentarz malo zdrowy i dietetyczny, ale za to pozytywny :D Margaryne lubilam jako dziecko, teraz jak mam ja jesc to mnie odrzuca. Co gorsza, margaryne zastepowalam.... majonezem xD
OdpowiedzUsuńA ja nie lubię ani masła ani margaryny, najlepiej lubię smarować serkiem i wystarczy :)
OdpowiedzUsuńwybieram masło bez dwóch zdań :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie masło :) od zawsze, margaryna po prostu mi nie smakuje:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o walory smakowe to wybieram masło, ale jem je rzadziej niż margarynę. Wkurza mnie to, że jest twarde po wyjęciu z lodówki.
OdpowiedzUsuńNie lubię natomiast margaryn dodawanych do kremów itp.
No z tym masłem to chyba jedyny jest mankament, że trzeba pamiętać o wcześniejszym wyjęciu..
UsuńStaram się unikać raczej obu, ale jak już coś to zdecydowanie masło :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie masło:)
OdpowiedzUsuńMasło tylko i wyłącznie - ale to prawdziwe, bez dodatków, żadne tam "śmietankowe ekstra" (generalnie jak na opakowaniu nie jest napisane wprost, że to masło, tylko w domyśle, to najczęściej jest to syf). Jak patrzę na składy margaryn, to słabo mi się robi, sama chemia...
OdpowiedzUsuń