Kochani moi ! Żyję i mam się dobrze :) Aczkolwiek chyba za bardzo się spinam, stresuję, nakręcam, przeżywam. Za dużo planuję, za bardzo chcę. Pracuję w pracy, pracuję w domu, pracuję w autobusie. Zaczynam się zastanawiać po co mi ta gonitwa? To chyba dlatego, że strasznie zależy mi na tej pracy. Wiem, że świata nie zmienię, ale świadomość, że każdego dnia pomagam chorym i potrzebującym ludziom, że potrafię ich wysłuchać, że potrafię trzymać emocje na smyczy, że choć trochę jestem dla nich wsparciem, sprawia, że zaczynam myśleć o sobie inaczej. Lepiej.
Wciąż nie mogę ogarnąć jedzenia. Nie przywykam do jedzenia w pracy, jest to dla mnie strasznie nienaturalne. Może wyda Wam to się dziwne...przecież trzeba usiąść, odpocząć...ale ja ten czas wolę spędzić na rozmowie z ludźmi, którzy jej potrzebują. Chyba za bardzo się wkręciłam :)) Postanowiłam jutro wyluzować, w końcu piątek.
Myślę, że przez ten tydzień poobserwowałam swój organizm. Zaplanowałam treningi na przyszły tydzień. Mam zamiar wszystko ogarnąć w ciągu weekendu, bo zaniedbałam bloga bardzo, bardzo. Wcale nie tak łatwo pogodzić pracę z innymi obowiązkami i przyjemnościami. Jednak mam nadzieję, że znajdę skuteczny sposób.
Pozdrawiam Was śniegowo :)
Kochana dasz radę, Im więcej mamy do zrobienie tym bardziej jesteśmy zorganizowani ;)
OdpowiedzUsuńDasz radę, bądź silna! :)
OdpowiedzUsuńWażne, że robisz coś co sprawia Ci przyjemność, reszta się jakoś powoli ułoży :)
OdpowiedzUsuńJedz, jedz bo nie będziesz miała siły na rozmowę ;)
OdpowiedzUsuńJeeej, jakaś Ty śliczna! ;)
OdpowiedzUsuńtydzień pierwszy już prawie za tobą, a potem będzie już z górki;)
OdpowiedzUsuńZwolnij troche, bo zbyt szybko się wypalisz! Fajnie, że masz taki zapał do pracy, to bardzi się ceni, ale naprawdę zwolnij :) I jedz!!
OdpowiedzUsuńMusisz jeść, nie ma że nie masz czasu, itp. Jak nie będziesz jadła to padniesz w końcu ;P
OdpowiedzUsuńwg mnie prawidłowe objawy, wkrótce wyluzujesz, powodzenia
OdpowiedzUsuńNa początku zawsze jset więcej do zrobienia, więcej do nauki mam nadziję że niedługo sytuacja troche się uspokoi i znajdziesz czas na jedzenie ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, już dzisiaj było lepiej :)
Usuńgratuluję pracy w zawodzie!:)
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiamy :D
OdpowiedzUsuńhm nie przywykłaś do jedzenia w pracy tzn że 8h możesz nie jeść?
OdpowiedzUsuńJa muszę jeść co trzy godziny :)
Pozdrawiam
Agga
Zdarza się, że nie mam czasu - niestety. To jest początek, więc tak to już jest..
Usuńoj biedna :(
Usuńmam podobnie z tym ze ja pisze zawziecie licencjat jak by to nie wiem, moje zycie od tego zalezało! ciagle cos poprawiam, zamiast cwiczyc sporzadzam liste ksiazek ktore musze przejzec , przerabiam wstęp, zmieniam koncepcje. ehh... po co jesc i cwiczyc ;/ wrrr czas chyba z tym skonczyc bo juz zaczelu nawiedzac mnie sny w ktorych nie zdałam :(
OdpowiedzUsuńA czym się zajmujesz w pracy? :)
OdpowiedzUsuńRehabilitacja neurologiczna..
UsuńOooo tak, ja już się boje co to będzie jak ja pójdę do pracy... :/
OdpowiedzUsuńtrzymaj się cieplutko i walcz dzielnie! :D uroczo wyglądasz opatulona tym kapturkiem :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Straszliwie jest zimno :)
UsuńAle ty śliczna jesteś!
OdpowiedzUsuńKurteczka z adidasa- ja kocham tą firmę! ah! :P
Widac ze kochasz to co robisz :D a w dzisiejszych czasach to niestety rzadkosc.
OdpowiedzUsuńściskam :)