Właśnie siedzę w
pociągu. Nie straszne mi pluskwy i nieogrzany wagon! Jestę Hardcorę!
Czeka mnie długa
podróż - bo 130 kilometrów będę przemierzać w 3 godziny :) Jakoś mnie to nie
zraża (tylko śmieszy), bo ja ogólnie lubię się przemieszczać i przez cztery
lata studiów przywykłam do tego. W tym tygodniu czekają mnie jeszcze trzy takie tripy. Postanowiłam jakoś spożytkować ten czas, a pomysł na posta narodził się
w trakcie spożywania drugiego posiłku. Zazwyczaj o tej godzinie bym się
przeciągała i z zaspanymi oczami z narzekaniem wędrowała do łazienki, ale nie dzisiaj!
Pobudka o 6:45, podana kawa i placek owsiany <3 Dopiero 10.00 a ja już
zdążyłam zrobić tyle rzeczy, jednak wstawanie wcześnie rano ma sens - znalazłam
sposób na wydłużenie doby :)
No dobra, ale do
rzeczy.
Kilka lat temu gdy
moje nawyki żywieniowe były troszkę inne niż są dzisiaj, do podróży
przygotowywałam mega paczkę spożywczą. Nazywana była bombą kolejową. Znajdowały
się w niej chipsy, paluszki, makdonald na wynos,jakiś baton, coca cola itd.
Dodatkowo w Warsie kupowałam kawę za 9 zł i kanapkę z nieśmiertelnym pomidorem
za 6zł. Sięgamy po to co najłatwiejsze do zdobycia, najwygodniejsze i umilające
czas. Po podróży wyglądałam jak balon, napompowana, z opuchniętymi stopami,
nierzadko oblana słodkim napojem z puszki.
I właśnie dlatego
postanowiłam zacząć robić wpisy dotyczące tego, co w podróż zabierać a co
lepiej zostawić w domu lub na półce sklepowej. Można na prawdę zjeść zdrowo, a nie wpychać w siebie jakieś chemiczne, słodkie badziewie. Wymaga to tylko odrobinę wysiłku.
Ja dzisiaj zabrałam
ze sobą : troszkę makaronu ryżowego,
kurczaka pieczonego w piekarniku i warzywa. To wszystko miało zostać
potraktowane sosem z miodu i musztardy. Miało, bo zapomniałam :) Kurczaka zostało mi z wczorajszego obiadu, wczoraj także ugotowałam makaron. Warzywa pokroiłam dzisiaj rano. Kurczaka było więcej, ale zanim zrobiłam zdjęcie to już jadłam :P
Niektórzy mogą
pomyśleć, że w podróż można przygotować to samo co do pracy. No nie do końca.
Pamiętajmy o tym, że w pracy jemy w miarę jednostajnych warunkach. W pociągu
trzącha, ten też hamuje, przyspiesza i nie rzadko przedział wypełniony jest po
brzegi. Dlatego np. soczyste jabłuszko nie jestem dobrym wyborem - chyba, że
zabieracie ze sobą ścierkę. Pamiętam jak kiedyś wzięłam mandarynki...zrobiły mi się dredy we włosach. Dlatego nie jest bez znaczenia to co ze sobą zabieramy. Właśnie dosiadły się do mnie trzy młode dziewczyny, wyjmują swój prowiant. Ręce mi opadły.
Jesteście zainteresowani podróżowymi wpisami?
Ja też dużo podróżuję pociągami i u mnie ostatnio sprawdziły się w ramach przekąsek "Ser i marchew chrupiące plasterki" i do tego mus jabłkowy z Kubusia ;) Nie zawsze mam ochotę w pociągu jeść takie duże posiłki, czasami po prostu muszę coś "skubnąć" :)
OdpowiedzUsuńA co do Twojej wcześniejszej diety, obserwuję mnóstwo takich osób, które w pociągach jedzą przerażające ilości śmieci typu McDonald ;P
Bardzo ciekawy post i bardzo przydatny. Ja najczesciej podrozuje samolotem i zdaje sie na gotowe posilki podawane podczas lotu, ale tanie linie nie oferuja nic do jedzenia i w przypadku podrozy Ryanairem zawsze robie sobie sama kanapke (albo dwie;)). Nie polecam picia innych napoji niz wode, ewentualnie herbate. A z owocow najlepiej sprawdzaja sie banany, bo naturalnie "opakowane" no i szybko ujazmiaja glod:)
OdpowiedzUsuńfajnie, pisz z wagonu koniecznie :) ja miałam ostatni raz przyjemność jazdy pociągiem 18 lat temu, nigdy więcej mi się nie zdarzyło i strasznie tego żałuję...
OdpowiedzUsuńFajny wpis :D Ja mogłabym się dołączyć z poradami, jak przeżyć w autobusie :D he he
OdpowiedzUsuńWczesne wstawanie to baaaardzo skuteczna metoda na wydłużenie doby. Chociaż ja ostatnio z premedytacją wstaję później niż zwykle. Chcę się nacieszyć tą możliwością póki mogę :D
Pewnie co wpis to będzie zabawniej, zwłaszcza jak zaczniesz jeszcze pisać co się dzieje dookoła:) Może być ciekawie:)
OdpowiedzUsuńrzadko podróżuję pociągiem, ale w takich wypadkach właśnie posiłki i możliwość pójścia do czystej toalety są dla mnie bardzo ważne :D
OdpowiedzUsuńhmm batoniki :D
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że o tym piszesz. Ja z pewnością też sięgałabym po takie smakołyki, ale na szczęście mam prawko i auto więc nie mogę jeść :P
OdpowiedzUsuńja też jeżdżę z pudełeczkami jedzeniowymi, paella na zimno i te sprawy:)
OdpowiedzUsuńpodróżowe wpisy jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńkiedyś starsza pani w przedziale, w dłuuugiej podróży nad morze wyjęła JAJKO NA TWARDO i zaczęła je pałaszować. Zapach możecie sobie tylko wyobrazić...
OdpowiedzUsuńO tym właśnie też warto wspomnieć przy kolejnym poście, czego brać się nie powinno - w trosce o bezpieczeństwo by nie dostać pstryczka w nos od podróżujących z nami :)
UsuńTeż mam w planach taki wpis, ale trochę inaczej ;d No i u mnie główny środek komunikacyjny to autobus :D
UsuńJa zwykle w podróż biorę kanapkę i owsiankę w słoiku (banan-kakao-płatki-jogurt), ewentualnie jakieś owoce. Stosunkowo dużo, ale do domu jadę 6 godzin. Kiedyś moje zapasy to też były słodycze i chipsy, na szczęście się ogarnęłam...
OdpowiedzUsuńAż narobiłaś mi smaka tymi zdjęciami ;) Sama podróżuję raczej rzadko, więc przepisy niekoniecznie przydadzą mi się w wyprawach, ale może wykorzystam je w normalnym trybie życia ;)
OdpowiedzUsuńJa biorę kanapki ale często uznaje podróż za dyspensę i biorę batoniki ;)))
OdpowiedzUsuńBardzo smakowicie wygląda :) Ja zazwyczaj do pociągu zabieram jabłko, marwitki etc
OdpowiedzUsuńczekam na kolejne ;)
OdpowiedzUsuńJaki taki prowiant zawsze w sklepach oglądam. Co ludzie kupują. Strasznie to smutne.
OdpowiedzUsuńPewnie ze jestem zainteresowana takimi wpisami :)
OdpowiedzUsuńMoze bede czerpala jakies inspiracje co do jedzenia zabieranego na uczelnie
apetyczny pociągowy posiłek :)
OdpowiedzUsuńbardzo przydatny wpis. uwielbiam takie dopracowane posiłki, które nie dość że są zdrowe i apetyczne, to jeszcze ładnie wyglądają :) ja muszę zacząć przykładać większą uwagę do tego co jem, bo odżywiam się nie za dobrze ostatnio...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
x
Zdrowe odżywianie jest fajne! :D
Usuńsuper post:)
OdpowiedzUsuńWpis bardzo ciekawy, więcej takich :)
OdpowiedzUsuń