Niejednokrotnie wspominałam, że bieganie, jazda na rowerze, badminton czy zwykłe spacery dają mi dużo frajdy i radości, natomiast w domu jakoś ciężko mi się jest odnaleźć. Nawet wykonując elementy jogi wybierałam ogród. Jednak wiem, ze same bieganie nie wystarczy by osiągnąć to czego chcę.
Weekend spędziłam dość aktywnie. W piątek resetowałam po czwartkowym treningu biegowym. Miałam potworne zakwasy, ledwie poruszałam nogami. Na szczęście kolano nie bolało.
Wczoraj wybraliśmy się późnym wieczorem na długi spacer. W rezultacie przemaszerowaliśmy 5 kilometrów.
Natomiast dzisiaj udało mi się namówić na bieganie Rafała. Rafał nie lubi za bardzo biegać, zdecydowanie woli pracę z maszynami na siłowni - szczególnie gdy na dworze jest ciemno, zimno i wietrznie. Chwilowo niestety nie trenuje, przez co z Jego kondycją nie jest za wesoło :)
Rafał towarzyszył mi dzisiaj w 1/4 treningu. Stwierdził, że UWAGA - nie jest w stanie zmusić się do większego wysiłku, do kontynuowania treningu bo NIENAWIDZI BIEGAĆ :) Nie chciał mnie jednak spowalniać - choć dzięki temu biegłam dłużej w strefie fat burn. Pozostałą część treningu kontynuowałam sama. Wybrałam trasę, którą już znam. Zdecydowałam się jednak na dwa kółka. Uwielbiam biegać w terenie, bieganie w pomieszczeniu nie daje mi takiej satysfakcji.
Chociaż dystans jest podobny do czwartkowego biegu, to jednak nie ma co porównywać tych dwóch treningów. Głównie dlatego, że jest całkiem inna rzeźba terenu. W Olsztynie jest generalnie wszędzie z górki albo pod górkę :) Od 2 do 6 biegnie się cały czas pod górę, więc na tym odcinku moje tętno dochodziło do 182. Średnie tętno w czasie biegu 166.
Aktywnie czy leniwie :) ?
Zdecydowanie leniwie i niezdrowo. Goście mnie wykończyli ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że wszystko wróci do normy.. no nie na długo bo w święta pewnie też 'poszaleje'.
Niedzielę spędziłam leniwie, nie licząc spacerku 40 minutowego :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam cię bo wiem że mnie by się tak nie chciało biegac ;d ale niebawem kupuje sobie rowerek stacjonarny :)
OdpowiedzUsuńMnie też nie zawsze się chce, ale ostatnio się silnie zmotywowałam :)
UsuńMuszę wrócić do biegania. Może na nowy sezon wiosna/lato 2013 sprawie sobie nowe buty i wtedy będę miała większą motywację.
OdpowiedzUsuńTeraz pozostanę przy siłowych i ZWOW'ach :-)
Ja też wolę biegać w terenie :) a weekend u mnie był pracowity, ale nie pomijałam treningów. W piątek biegałam po dworze, w sobotę była siłownia a dziś z rana basen. Na nudę nie narzekałam ;)
OdpowiedzUsuńja niestety leniwie;( zbieram siły przed aktywnym tygodniem;)
OdpowiedzUsuńPrzez chwile myslalam, ze to Wy na zdjęciu ;)
OdpowiedzUsuńJa podniosłam sobie poprzeczkę i wczoraj i dziś biegałam aż, tak, dla mnie to aż, 50 minut, tj. 7km. Korzystam z ostatnich dodatnich za dnia temperatur. Nie wiem jakie cardio bedę robić jak przyjda mrozy, mam malo miejsca w pokoju:(
Ja aktywnie - wczoraj siłówka, dzisiaj Insanity :D I padłam, mam problemy z wchodzeniem po schodach bo czuję całe nogi <- czytaj: jestem wariatką :)
OdpowiedzUsuńPod względem ćwiczeń to leniwie, chyba jak cos każdy weekend :) ćwiczę w tygodniu, staram się, a weekendy dla znajomych, bliskich, jakieś swoje zajęcia hobby, i leniuchowanie. Może kiedyś zmienię:P ale pogoda deszczowa, zimno, typowo "angielska" nie zachęca :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie wróciłam z biegania i od razu mi lepiej:)
OdpowiedzUsuńLeniwie i troche rozrywkowo :P
OdpowiedzUsuńW zeszłym tygodniu miałam matury, więc musiał człowiek sobie odbić :D
A dziś zmuszanie się do ksiązek- najgorszy dzień...
Pozazdrościć, że nie masz matury przed sobą :D
I podziwiam, że masz w sobie tyle mobilizacji :)
Mój łikend regeneracyjny, Zuza daje mi popalić w tygodniu :D
OdpowiedzUsuńJa biegałam w sobotę :) Mój wynik był do Twojego podobny - zresztą, sama wiesz ;)
OdpowiedzUsuńWarszawa na weekend i wykłady :D
OdpowiedzUsuńAle zaczęłam o poranku robić brzuszki. Myślę, że niedługo zmotywuję się do biegania, ale najtrudniej jest wyjść z domu...
tez mysle nad bieganiem, od paru dni ide kupic buty i zaczac ale przekładam to z tygodnia na tydzeń bo mam mało czasu ;( chcialabym meic taka motywacje jak ty! choc za kazdym razem jak tu wchodze mam większy power do wszystkiego szkoda tylko ze nie moge tego przelozyc na efekty ;(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
co do weekendu- oczywiście aktywnie- w sobotę bieganie, a w niedzielę- siłownia :)
OdpowiedzUsuńw zdrowym ciele, zdrowy duch!
Pozdrawiam,
Fit
_______________________________
www.fashionbyfit.blogspot.com
super;)
OdpowiedzUsuń