Wczoraj musiałam odbyć krótką podróż do Warszawy w cele odebrania certyfikatu z języka angielskiego i podbicia obiegówki. Przed obroną jest tyle latania i załatwiania - na niektórych uczelniach takimi rzeczami zajmują się przedstawiciele grup. U mnie niestety od samego początku wszystko było robione indywidualnie. Bardzo dobrze,że coraz więcej uczelni odchodzi od systemu z indeksami - po co to komu, skoro i tak niemal wszędzie wszystko robione jest przez i pod USOS.
Akurat dobrze się złożyło, bo większość spraw miałam do załatwienia w moich ulubionych warszawskich miejscach. Są to miejsca klimatyczne i urokliwe. Tutaj odnajduję spokój, odprężam się i wyciszam. Gdy miałam dość dynamicznego, warszawskiego życia i chciałam nieco zwolnić, zabierałam książkę, notatki i uciekałam.
Pierwszym miejscem, które lubię jest ulica Chmielna. Niby taka tam zwykła ulica. Ale dla mnie jest swoistym przejściem ze współczesności do przeszłości. Może to zapach cieplutkich, świeżo wypiekanych pączków z czekoladą działa na mnie tak uspokajająco i przenosi mnie do czasów dzieciństwa.
Drugim miejscem, które lubię jest warszawska starówka. Chodziliśmy nią miliony razy, ale dopiero wczoraj zdecydowaliśmy się na spojrzenie na nią z perspektywy ptaka :)
Szczerze Wam powiem, że trochę się na początku bałam - ten dach był jakiś krzywy :)
No i BUW wraz z ogrodami (Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego). Jeśli będziecie kiedyś w Warszawie - koniecznie tam zajrzyjcie. Sama Biblioteka robi wrażenie, a z ogrodów, które znajdują się na dachu Biblioteki rozciąga się przepiękny widok na Warszawę.
Kocham Łazienki Królewskie, Muzeum Powstania Warszawskiego, Wybrzeże Helskie, Saską Kępę i Wilanów. Szkoda tylko, że pogoda nam nie dopisała. Było zimno, wietrznie i mokro. Wycieczka krótka, ale fajna.
Oczywiście musiałam spróbować Bubble Tea! Bubble tea to przepyszna herbata z perełkami tapioki, które zasysa się przez mega grubą i kolorową słomkę. Narodziła się w Tajwanie i szybko rozpowszechniła się na inne kraje Azji, a później Europy - możecie zobaczyć ją także u Klaudii :D
Ja wybrałam herbatę truskawkową z dodatkami ananasowymi i jabłkowymi. Ale uważam te dodatki za zbędne. Następnym razem spróbuję mlecznej, kokosowej :))
Próbowałyście bąbelkowej herbaty?
Nigdy w życiu nie byłam w Warszawie a kiedyś trzeba by było się tam wybrać. Pięknie odpisałaś te wszystkie miejsca aż mam ochotę pojechać i zobaczyć to na własne oczy.
OdpowiedzUsuńNigdy nie piłam takiej herbaty, musi być wyjątkowo pyszna
Nie piłam takiej herbatki :( Nie wiem nawet czy we wrocku jest coś takiego.
OdpowiedzUsuńPisząc o tych manewrach uczelnianych przed obroną przypomniałaś mi o tym, że wypadałoby pójść odebrać papiery z uczelni :D
Zazdroszczę Warszawy ! ;) I to bardzo, bo ja nie mam kiedy się nawet wybrać ! Ciekawa herbatka, nigdy nie piłam !
OdpowiedzUsuńja wlasnie jeszcze nie pilam tej herbaty, ale musze koniecznie to nadrobic! :)
OdpowiedzUsuńktoś powiedział herbata? jestem zakochana w herbacie, kocham poznawać jej nowe odsłony! ale... o takiej pierwsze słyszę! muszę koniecznie jej wypatrywać jak gdzieś będę!
OdpowiedzUsuńrzadko bywam w Warszawie:) ale dodam ze Wrocław te jest uroczy;p
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWe Wrocaławiu byłam raz - i pamiętam tylko Panoramę Racławicką. Marzy mi się wyjazd właśnie do Wrocławia :) Macie piękną starówkę i fajną fontannę :)
UsuńPrzyjeżdżaj do wrocka :D :D :D
UsuńJak przyjedziesz na dłużej możesz zwiedzić wszystkie mosty i poszukać krasnali ;D
UsuńHehe, Wrocław rządzi! <3
UsuńTo tyle wrocławianek tutaj siedzi ?
Usuńu mnie na blogu bubble tea pojawiła się dwukrotnie :) Warszawę kocham :) ja lubię jeszcze m.in. Ogród Saski, Żoliborz, Pola Mokotowskie i ogólnie całą Starą Ochotę :)
OdpowiedzUsuńMusiałam przegapić, lecę do Ciebie poczytać :) Tak! Ogród Saski jest piękny, ja go widziałam jesienią - cały w złocie :)
Usuńwspaniałe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńmniam mniam, ja nigdy w stolicy nie byłam
no i jeszcze nie mogę nie wspomnieć o pięknym Powiślu i Krakowskim Przedmieściu ;)
OdpowiedzUsuńslicznie wygladasz, ale gdzie usmiech? :)
OdpowiedzUsuńmmmmm, ja dzisiaj piłam mango - zielona herbata - kokos - kruszony lód, idealne na gorące popołudnie <3 wiesz, ja Warszawy nie lubię, mimo iż znam ją bardzo słabo, ale na Twoich zdjęciach robi fantastyczne wrażenie :)
OdpowiedzUsuńdla mnie Wawa zawsze wydaje się być szara i nieciekawa;)
OdpowiedzUsuńNie lubię Chmielnej, kojarzy mi się z tipsiarami, dzi*kami i ogólnym lansem. Raczej nie ma zbyt dobrej opinii...
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale mieszkam w stolicy 4 lata i ani razu nie byłam w BUWie...
W te wakacje też pierwszy raz odwiedziłam BUW, jakoś nigdy nie miałam po drodze, ale kiedy znalazłam się wreszcie w okolicy musiałam odwiedzić ogród. Klimat Starówki i Krakowskiego przedmieścia też bardzo lubię. Byłaś na tarasie widokowym? Ile ja już lat widzę napis "taras widokowy", ale jeszcze nigdy tam nie byłam.
OdpowiedzUsuńW tym roku "odkryłam" też Chmielną, też znałam ją od dawna, ale dopiero się nią zachwyciłam, po odwiedzeniu niesamowitych kamienic przy Chmielnej.
A co do Bubble Tea, raz ją zobaczyłam i pomyślałam, że kiedyś można by spróbować, a kilka dni później gdzieś przeczytałam jaka ona szkodliwa (zupełnie nie pamiętam czemu) i jakoś już mi się jej nie chce próbować.
Jaki piękny ten ogród :)
OdpowiedzUsuńśliczny
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie a tam rozdanie i juz w najbliższym czasie konkurs dla obserwatorów mojego bloga
http://onlytheoriginalstyle.blogspot.com/
Ja pochodze z Krakowa i zawsze bylam pelna uprzedzen do Warszawy;) bylam w stolicy kilka razy, ale glownie kojarzy mi sie ona z lotniskiem. Natomiast chetnie wybralabym sie na takie pelonowartosciowe zwiedzanie:)
OdpowiedzUsuńOd dawna myślę o jakiejś wycieczce do Warszawy. Chciałabym ją trochę pozwiedzać. Nigdy tam nie byłam.
OdpowiedzUsuńFajna ta herbata:D
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie próbowałam a to dlatego że jakoś mi nie po drodze do miejsca gdzie ją serwują ;)
OdpowiedzUsuńOwocowe też są dobre. ja szukam teraz jakiejś herbaciarni w pobliżu żeby jakąś pyszną herbatkę sobie kupić. Zaczynają się długie zimne wieczory ... ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie chciałabym spróbować tej bubble tea :)
OdpowiedzUsuńNie piłam tej herbaty - muszę spróbować :) Trzeba było przyjechać parę stacji dalej do Mińska Maz :)
OdpowiedzUsuńAha i otagowałam Cię (chociaż pewnie już byłaś otagowana) :)
UsuńZdjęcia w Buw'ie są zawsze klimatyczne :)
OdpowiedzUsuńojej ale dawno nie bylam w Warszawie...!
OdpowiedzUsuńa co do tej herbatki to jakos srednio mnie zacheca do wypicia, mnie to chyba nie kreci
Kochana cudownie wyglądasz!Otagowałam Cię u mnie na blogu! I już jestem ciekawa twoich odpowiedzi :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńmmmm przyjemna wycieczka i jakie piękne klimatyczne miejsca, a pomyśleć, ze nigdy nie byłam w Warszawie.
OdpowiedzUsuńOtagowałam Ciebie, zapraszam do zabawy, a szczegóły na moim blogu ;-)
OdpowiedzUsuńHerbatka wygląda iście smakowicie. Jeszcze nie próbowałam, ale napewno przy okazji się skuszę.
OdpowiedzUsuńuwielbiałabym bubble tea stuprocentowo, gdyby nie przesłodzenie :<
OdpowiedzUsuńW ramach odpoczynku od magisterki wybrałam się ostatnio do Warszawy do chłopaka i właśnie jednym z naszych "must-visit" była kawiarnia z Bubble tea. Fajny pomysł, jeszcze fajniejsza obsługa!
OdpowiedzUsuńNie pijcie Bubble Tea! Są bardzo kaloryczne, pełne sztucznych barwników, polepszaczy smaku i zapachu. To sama chemia: nie dajcie się nabrać.
OdpowiedzUsuńDziś próbowałam tej herbaty, smakowała mi . Widząc opinie, ze to sama chemia nie spróbuje po raz drugi ...
OdpowiedzUsuń