I już jesteśmy w Olsztynie. Zrobiliśmy sobie króciutką przerwę w sprzątaniu mieszkania. Po tych kilku godzinach jestem nie do życia. Dopiero o 15.00 zjadłam treściwy posiłek. Na wszystko brakuje czasu a pracy mnóstwo. Wszystko mnie boli od wnoszenia ciężkich reklamówek i toreb na piąte piętro - remontują windę. Ma być teraz jakaś nowoczesna, gadająca ;D
Mam nadzieję, że wybaczycie mi krótką nieobecność. Ale zobaczcie sami
Tak wygląda też kuchnia i łazienka. Nie ma gdzie stopy wcisnąć. Oczywiście jak to zazwyczaj bywa podczas przeprowadzki znalazłam kilka rzeczy, które jakiś czas temu przepadły w nieznanych okolicznościach. Ale na szczęście nie mam zbyt wiele czasu na myślenie. Nie rozżalam się i powoli przechodzę z tym wszystkim do porządku dziennego.
Udanego weekendu ! U mnie będzie pracowicie ;)
Ja wlasnie przywiozlam mase rzeczy do studenckiego mieszkania i mam u siebie podobny widok ... ;-) powodzenia!
OdpowiedzUsuńUuuuuuuuuuuuuuuuuu.....
OdpowiedzUsuńBrak windy = seksowne i jędrne pośladki :D
nuda Ci nie grozi ten weekend!:D
OdpowiedzUsuńmasakra, współczuję :D
OdpowiedzUsuńJakie fajne pobojowisko :D Zadzwoń po perfekcyjną panią domu, ona ogarnie Tobie to w pół godzinki :D
OdpowiedzUsuńDaj znać, jak już ogarniesz to wszystko :D Kiedy parapetówka jakaś czy cuś :D he he
Nienawidzę sprzątać...
OdpowiedzUsuńWchodzenie po schodach dobrze zrobi na pośladki :D Aczkolwiek życzę powodzenia z ogarnianiem wszystkiego :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia w ogarnięciu tego, współczuję :)
OdpowiedzUsuńoj współczuję:(
OdpowiedzUsuńojjj sporo sprzątania się szykuje... powodzenia;)
OdpowiedzUsuńOlsztyn? Wow, pozdrów ode mnie Kortowo...
OdpowiedzUsuńNo będzie chyba bardzo pracowicie ;))
OdpowiedzUsuńwspółczuję przeprowadzki... ale jak już wszystko ogarniesz to będzie przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńło matko! ;P
OdpowiedzUsuńNie lubie się wyprowadzać i wprowadzać ale lubię urządzać nowe miejsce:D :D
OdpowiedzUsuńheheh papier toaletowy, najwaznjiejszy, bierzez do ręki i jesteś gotowa do wyjścia :))
OdpowiedzUsuńA poważnie to samo czeka mnie za miesiąc i dostaję drgawek, przez 6 lat w krk sporo sporo się nagromadziło.
Uuu... sporo tego masz! Obyś jak najszybciej to wszystko ogarnęła!
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Współczuję. Przechodziłam niedawno przez to samo. Tylko, że był dodatkowo remont, którego skutki odczuwam do dziś. Wciąż osadza się kurz i pyłki. Wytrwałości! :)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam przeprowadzki. To prawda - dużo pracy, ale wszystko zaczyna się jakby od nowa :)
OdpowiedzUsuńOjej masakra... Mam nadzieję, że uda się to jakoś sprawnie ogarnąć :D
OdpowiedzUsuńuuuu:) Dużo pracy przed Tobą;P
OdpowiedzUsuńTu pomogłaby perfekcyjna pani domu, czyli Ewelina :P
OdpowiedzUsuńPoradzicie sobie, spokojnie :)
Uwierz mi, grunt to własne mieszkanko :)
Marzę o takim ślicznym bałaganku <3333333....
Powodzenia ;P
OdpowiedzUsuńwow :) trzymam kciuki, powodzenia... od patrzenia na to zdjęcie się zmęczyłam ;)
OdpowiedzUsuńA a a a juz widze jak dzisiaj bedzie wygladalo moje mieszkanie gdyz ja dzisiaj rowniez wyjezdzam na studia :P
OdpowiedzUsuń