Trochę porypało mi się w życiu...ale tak to już niestety jest. Jutro wracam do domu i trochę tego powrotu się boję. Zobaczymy jak to będzie. Na pewno w planach gotowanie, smażenie, pieczenie, krojenie. Fajnie.
Wczoraj skończyłam czytać jedną z książek z serii o Lily Bard - autorstwa Charlaine Harris. Nie będę oceniać serii z perspektywy jednej książki, dlatego o całości napiszę później. Dzisiaj zamówiłam kolejne części cyklu a także zakupiłam ósmą część z serii o Sookie Stackhouse - '' Gorzej niż martwy ''. Już przystąpiłam do lektury.
Menu na dzisiaj :
Śniadanie : serek wiejski z ogórkiem, papryką i rzeżuchą - pycha.
II śniadanie : jogurt z musli i chipsami bananowymi
Obiad : brązowy ryż, kurczak w sosie słodko kwaśnym
Kolacja : kilka wafli ryżowych
Smak wody już mi się znudził więc kupiłam sobie oranżadki, mało to zdrowe, ale raz na jakiś czas nie zaszkodzi.
Nie wiem jak to możliwe, ale Shape'a nie znalazłam w całym mieście. Mam nadzieję, że jutro na dworcu będzie chociaż jeden egzemplarz. Muszę wziąć się znów za ćwiczenia, bo widzę, że skóra znów jakoś mniej jędrna się robi. Postanowione - jutro idę pobiegać. Oczyszczę umysł a wysiłek fizyczny dobrze mi zrobi.
Mam nadzieje, że znajdziesz tego Shape'a w jakimś sklepie, bo numer jest akurat z płytą na której są świetne ćwiczenia :)
OdpowiedzUsuńśniadanko wygląda przepysznie, aż się głodna zrobiłam :)
zapraszam na mojego bloga:
verde-scuro.blogspot.com
pysznie u Ciebie się zrobiło!
OdpowiedzUsuńkama ja mam shepa i wiesz powiem ci że w tym numerz nie ma nic ciekawego zbardzo więc mogę ci go oddać..:)
OdpowiedzUsuńjuż kupiłam dzisiaj :)
UsuńA co tam ciekawego w tym Shape?
OdpowiedzUsuńJest płytka z ćwiczeniami - " Metamorfoza w cztery tygodnie ", jest kilka fajnych ćwiczeń, ale generalnie faktycznie mało ciekawy kwietniowy numer. Jeśli chodzi o dział kuchni, to kompletnie nie dla mnie. Kuchnia wegańska.
Usuń