Ćwiczenia z Ewą.

W dniu dzisiejszym zapoznałam się z płytką dołączoną do kwietniowego wydania Shape'a. Włączyłam sobie trening Ewy Chodakowskiej. Szczerze przyznam, że nie wiem czego się spodziewałam. Ale na pewno nie mogłam przewidzieć, że po 30 minutach będę sapała jak mops. Ramiona mnie ciągną, w nogach odczuwam lekkie zakwasy. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym dniem będzie coraz to lepiej. Największy problem miałam z ciągłym napinaniem mięśni brzucha. Nie byłam "mocno świadoma" tego co robię, bo na skutek zmęczenia szare komórki postanowiły wszcząć protest. Dlatego też często zapominałam o tym, ale i bez tego ogarnęła mnie niemoc. Jutro koniecznie ruszam na siłownię w celu poprawienia swojej kondycji, która jest w opłakanym stanie. Dobrze, że nie zrobiłam 15 minutowego treningu cardio, bo bym chyba ducha wyzionęła. Jestem skłonna uwierzyć w to, że przy regularnym treningu, rozsądnym żywieniu i poprawnym wykonywaniu poszczególnych ćwiczeń, można w cztery tygodnie dokonać niesamowitej metamorfozy.

Na swojej stronie na facebook'u Ewa napisała, że w lipcu czeka nas kolejny killer :) Ciekawe czy płyta z treningiem pojawi się także z Shape'm. Zobaczymy.

Udało mi się dzisiaj ukończyć ósmą część cyklu o Sookie Stackhouse . Recenzję znajdziecie tutaj.

Szkoda, że z pracą magisterską nie idzie mi tak dobrze, ale mam mocne postanowienie i postaram się w nim wytrwać :)