poniedziałek, 8 lipca 2019

Bagaż podręczny - co spakować i wziąć ze sobą na pokład samolotu gdy podróżujesz z dziećmi.


Za nami pierwsza zagraniczna podróż. Zdecydowaliśmy się na zakupienie wycieczki z biura turystycznego i podróż samolotem. Była to decyzja przemyślana, jednak jak się później okazało destynacja nie do końca trafiona, ze względu na temperaturę. Było zdecydowanie zbyt gorąco by odkrywać wyspę, zwłaszcza, że do tych najpiękniejszych miejsc ciężko się dostać z tak małymi dziećmi.
W związku z naszym wyjazdem pojawiło się wiele pytań o to, jak się do takiej podróży przygotować - głównie co i dlaczego zabrać ze sobą na pokład samolotu. Jeśli chodzi o przygotowanie się do podróży moim zdaniem najważniejsze jest odpowiednie spakowanie bagażu podręcznego i skompletowanie apteczki (bagaż rejestrowany) i właśnie o tym dzisiaj chcę Wam napisać.

Tuż przed podróżą  zdecydowałam się na zakup plecaka. Chciałam aby zarówno w podróży jak i na miejscu było mi przede wszystkim wygodnie, abym miała dwie ręce wolne. Mała torebka nie pomieści wszystkiego tego, czego potrzebujecie zabrać na pokład, a gdy podróżujecie z dwójką dzieci może się okazać, że i jeden plecak to za mało. Do samolotu weszliśmy z dwoma plecakami – jeden był mój, drugi Jasia. Jaś w swoim plecaku miał przekąski i książeczki.
Z myślą o wyjeździe zakupiłam plecak La Millou, uważam, że jest świetny i zasługuje na oddzielny wpis ;) 



Do plecaka spakowałam:

- Dokumenty tożsamości - tłumaczyć nie trzeba ; ) Dobrze jak będą w jednym miejscu, razem z kartami pokładowymi – wtedy tylko rach ciach wyjmujecie. Ja dokumenty miałam w saszetce.

- Komplet ubrań na przebranie dla dzieci – w razie wpadki podczas jedzenia, korzystania z toalety – dobrze, że o tym pomyślałam, bo Jan oblał się wodą i koniecznie chciał zmienić spodnie.
- Koszulka dla mnie na przebranie – gdyby to mnie któreś z dzieci postanowiło oblać, osikać tudzież zwrócić treść pokarmową żołądka.
- Bluzy dla dzieci – w samolocie lubią dowalić klimatyzacją. Podczas podróży na Zante było w porządku, natomiast w drodze powrotnej było tak zimno, że żałowałam, że i dla siebie nie spakowałam czegoś na długi rękaw.
- Otulacz/koc i poduszka – gdybyście mieli to szczęście i Wasze dziecko zaśnie ;)
- Pampersy – spakowałam 8 sztuk
- Mokre chusteczki
- Pieluchy tetrowe/flanelowe/bambusowe/muślinowe – jeśli używacie – ja nie używam więc nie brałam.
- Chusteczki do rąk i do buzi
- Słoiki z jedzeniem dla Poli i potrzebne gadżety – łyżeczka i śliniak
- Zatyczki do uszu – żart : )
- Puste bidony – gdy przechodzicie przez strefę nie możecie wnosić własnych butelek z napojami. Możecie je kupić dopiero po przejściu przez bramki.
- Leki – ja tak na wszelki wypadek spakowałam lek antyhistaminowy
- Gry podróżne i książeczki dla 3 latka – tu będzie oddzielny wpis  - nie mamy tego dużo, ale coś tam mogę Wam polecić.
- Książka dla mamy – żyłam nadzieją, że chociaż ją wyjmę – nie udało się haha
- Żelki dla Jasia – na start i lądowanie

Uważam, że ta lista Wam wystarczy aby komfortowo przeżyć podróż :D 




Moim zdaniem ważne jest również by odpowiednio wyposażyć apteczkę. Spakowałam:

- lek przeciwbólowy/przeciwzapalny/przeciwgorączkowy (+)
- lek antyhistaminowy w kroplach dla dzieci
- lek antyhistaminowy dla dorosłych (+)
- leki na chorobę lokomocyjną – u nas nie ma problemu więc nie brałam
- nasivin (+)
- fenistil żel
- tantum verde (+)
- żel na ząbkowanie
- elektrolity
- środek odkażający (+)
- sól fizjologiczna / woda w ampułkach (+)
- plastry (+)
- SOS po opalaniu (+++)
- kremy z filtrem 50 (+)
- termometr (+)
- środki od komarów - na naszej wyspie nie było ich dużo, ale się trafiały.

Oczywiście wszystko możecie kupić na miejscu, my w aptece zaopatrzyliśmy się w antybiotyk – nystatynę. Ale ja jestem zdania, że gdy podróżujemy z dziećmi warto mieć wszystko pod ręką. Plusik w nawiasie oznacza, że dany produkt wykorzystaliśmy. SOS po opalaniu, lek przeciwgorączkowy i antyhistaminowy przydały się mojemu mężowi. Ja obtarłam tylko stopy i zużyłam cały zapas plasterków w Kubusia Puchatka, czego Jan długo nie mógł mi wybaczyć.
Mam nadzieję, że niczego nie zapomniałam. Dajcie znać co jeszcze dodalibyście do mojej listy.

3 komentarze:

  1. Spakowalabym do apteczki jeszcze odciągaczke do głutow, wapno, gaziki octenisept, viburcol (bo nam pomaga psy ząbkowaniu), syrop na kaszel , wit d3, dicoflor :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przydatny wpis, na pewno wrócę do niego przy pakowaniu się z rodzinką na wakacje �� zabrałabym jeszcze kąpieluszki do wody dla córki �� Pozdrawiam. Klisiova

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeżeli książka dla Mamy to polecam serdecznie "Mamy dla Mamy"

    OdpowiedzUsuń