Ten weekend był wyjątkowy. Zresztą każdy taki jest, odkąd wyprowadziłam się z Olsztyna. Robimy wszystko by w ciągu tych dni czas choć na chwilę zwolnił. Nie włączamy komputera, wyłączamy komórki. Robimy tylko to, co sprawia radość nam obojgu. Cieszymy się, rozkoszujemy się wspólnym czasem, czerpiemy ile się da - zachłanni, rozpaczliwie pragnący. Czego? Wszystkiego.
W tym roku znów wybraliśmy się na Bożonarodzeniowy Jarmark. Lubię takie klimaty :)
Oczywiście zakupiłam ozdoby na choinkę - nie wiem czy ta bidulka zdoła unieść te wszystkie błyskotki...
Nalewki sobie darowałam. Niedługo moja nalewka malinowa będzie gotowa do spożycia :)
Oscypki uwielbiam, zwłaszcza na ciepło :)
Pierwszy raz widziałam na żywo renifera. Co prawda nie miał czerwonego nosa, ale i tak był słodki :)
No i rzeźby lodowe - piękno samo w sobie.
Skusiłam się też na piwo grzane, które okazało się być piwem (pod)grzanym w mikoraofili - fuck yeah! :D
Tak jak pisałam na fejbuku. Wracam do regularnego blogowania. Ogarnęłam to co było do ogarnięcia w związku z pracą. Przeorganizowałam całe życie. Jeszcze tylko muszę zmobilizować się do regularnych treningów, ale wszystko w swoim czasie, bez spiny ;)
takie weekendy są bardzo potrzebne ;) na pewno świetnie się bawiliście;)
OdpowiedzUsuńa renifer jest przesłodki! :D
renifer!! :)
OdpowiedzUsuńZnów tak się składa, że myślę co u Ciebie, wchodzę, a chwilkę wcześniej dodałaś post :D
OdpowiedzUsuń(pod)grzane piwo... haha
hahahah serio. Ciepłe piwo jest obrzydliwe.
UsuńTakiego renifera to bym z chęcią przytuliła. :)
OdpowiedzUsuńMnie trochę te rogi odstraszają :D
Usuńoscypek z żurawiną <3 :)
OdpowiedzUsuńProponował mi górol żurawinkę, ale wolałam oscypka solo :)
Usuńnastępnym razem bierz z żurawiną ;)... a wiem co mówię bo z gór jestem;)
UsuńUwielbiam takie jarmarki ^^
OdpowiedzUsuńRenifer od razu kojarzy mi się z Rudolfem! Uwielbiałam tą bajkę ;)
cudowne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńwidziałam tego samego renifera! i jego przyjaciół również :) na jarmark się nie załapałam ;)
OdpowiedzUsuńOjanyy <3 :D
UsuńNie ma to jak wypoczynek we dwoje;)
OdpowiedzUsuńidealny :)
UsuńU mnie w mieście też jarmark trwa, ale jakoś omijam to szerokim łukiem ;)
OdpowiedzUsuńojej, czemu?
Usuńja uwielbiam chwile tylko dla siebie, gdy się odcinam o świata, zostawiam w domu komputer, wyłączam komórkę, biorę książkę i jadę do babci na wieś. :)
OdpowiedzUsuńmm...uwielbiam grzane wino, a najlepsze to jest na weihnachstmarkt w Berinie!
fajnie, że wracasz :) i... ładna z Was para :)
Dziękujemy :) Grzane wino - rok temu kupiłam również na tym jarmarku i nie należało do najlepszych, jakoś nie mam szczęścią do tych jarmarkowych grzańców :)
UsuńTeż w ten weekend wybrałam się na jarmark świąteczny ;) lubię takie klimaty a oscypki to już w ogóle;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko;)
Ja również kocham takie klimaty :) Oscypeczki - mniam mniam :)
Usuńale fajny WE! piękna z Was para :)) no i oscypki!! uwielbiam je :D ale renifera to mi troszkę żal... on chciałby byc w lesie.. no albo na jakiejś małej norweskiej łące :D
OdpowiedzUsuńSuper macie :) A dla świeżych oscypków zrobię wszystko :)
OdpowiedzUsuńJarmarki są bardzo fajne, klimat niepowtarzalny. Szkoda, że w Polsce są jeszcze mało popularne, ale ważne że powolutku do przodu :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia i lubię czytać Twpjego bloga. ;))
OdpowiedzUsuńGrillowane oscypki! mmmmm! uwielbiam!
OdpowiedzUsuńAle macie piękne rzeczy na targach! Te rzeźby lodowe! W Krakowie nie ma takich ciekawostek :(
OdpowiedzUsuńJarmarki świąteczne są piękne!
OdpowiedzUsuńLubię takie miejsca ;)
OdpowiedzUsuń