Kofeina należy do substancji stymulujących, odsuwa w czasie zmęczenie, poprawia zdolność do koncentracji. Stymuluje układ oddechowy i układ krążenia. Ogólnie sądzi się, że jej efekty oddziaływania na organizm są pozytywne. Natomiast z drugiej strony słyszy się głosy, że przedawkowanie kofeiny niesie za sobą niebezpieczeństwo odwodnienia (ma właściwości moczopędne) i wypłukiwania wapnia z kości. Inni badacze uważają, że nadmiar jej spożywania wpływa na stymulację nadnerczy. Następuję uwolnienie wydzielenia glukozy z wątroby do krwi, która w rezultacie trafia do mięśni. Jest to pozytywne jeśli zaraz po spożyciu kofeiny wykonujemy wysiłek fizyczny. Ale także mózg i układ nerwowy korzystają z wolnej glukozy jako źródła energii co przekłada się na ich efektywną pracę.
Jak ograniczyć wchłanianie kofeiny?
Połączenie kawy z mlekiem skutkuje spowolnieniem wchłaniania kofeiny a nawet ten proces zatrzymuje. Wyniki z tego, że ten kto łączy kawę z mlekiem nie może oczekiwać żadnej stymulacji. Zatem jest to po prostu rodzaj zachcianki, przyjemności i lubienia smaku. Należy pamiętać by nie łączyć kawy z bitą śmietanką, ciasteczkami i nie słodzić zbyt dużo, bo można sobie popsuć zdrowie. Kawy serwowane poza domem to nie jednokrotnie bomby kaloryczne.

Kofeina bardzo dobrze rozpuszcza się w wodzie, więc bardzo szybko zostaje usunięta z organizmu. Nie oznacza to jednak, że można ją spożywać bez ograniczeń. Wrażliwość na kofeinę jest sprawą indywidualną. Rozsądna dawka kofeiny w ciągu dnia? Po 200 mg dziennie nie występuje ryzyko poważnych skutków ubocznych (w 100g kawy - 115 mg kofeiny; 100 g herbaty - 50 mg; gorzka czekolada/100g - 130 mg; coca-cola/100g - 46 mg)
KOFEINA ZWIĘKSZA CIŚNIENIE KRWI
MIT!
W wielu źródłach możemy przeczytać, że kofeina wpływa na wzrost ciśnienia krwi. Nie jest to prawdą przynajmniej u zdrowych, młodych, aktywnych ludzi. Kofeina przyspiesza akcję serca, ale jednocześnie rozszerza naczynia krwionośne co zapobiega wzrostowi ciśnienia. Subiektywne odczucie kołatania serca, którego SAMA OSTATNIO DOŚWIADCZYŁAM, wiąże się jedynie z przyspieszeniem jego akcji po nadmiernym jej spożyciu. Jeśli jesteśmy zdrowi i wydolni nie mamy się czego obawiać. Co innego ludzie z niewydolnym sercem czy chorobą wieńcową.
KOFEINA MA ZWIĄZEK Z BEZPŁODNOŚCIĄ
MIT!
Z badań wynika, że nie ma związku z konsumpcją kofeiny a bezpłodnością. Zbadano również kobiety palące i pijące kawę, a także kobiety tylko pijące. Okazało się, że problemy z zajściem w ciążę miały kobiety, ale łączące kofeinę z nikotyną. Zbadano również wpływ obydwu substancji na liczbę poronień, wagę narodzonych dzieci, ryzyko uszkodzenia płodu. Żadnych związków z kofeiną NIE WYKRYTO.
KOFEINA ZWIĘKSZA PRAWDOPODOBIEŃSTWO RAKA
MIT!
Zanotowano natomiast poszlaki, że konsumpcja kofeiny obniża prawdopodobieństwo rozwoju raka piersi. Nie stwierdzono związku pomiędzy kofeiną a jakąkolwiek formą raka.
KOBIETA W CIĄŻY NIE POWINNA PIĆ DUŻO KAWY
FAKT!
Nie chodzi tyle o zdrowie dziecka, bo nie musi ona wpływać na jego stan. Chodzi natomiast o zespół stopniowego uzależnienia się od substancji. Picie 5 lub więcej filiżanek mocnej kawy dziennie jest ryzykowne, ponieważ skutkuje znacznym obniżeniem masy ciała noworodka lub nawet porodem przed czasem. Wyniki te nie zostały do końca potwierdzone. Niemniej jednak, należy zachować umiar i unikać zachowań ryzykownych.
KOFEINA DAJE MOC NA SIŁOWNI
FAKT!
Badania przeprowadzone przez hiszpańskich naukowców wykazują, że suplementacja dostępnymi na rynku środkami zawierającymi od 1 do 3 mg/ kg masy ciała kofeiny zwiększyła produkcje mocy w czasie wykonywania przysiadów i wyciskania na ławce z obciążeniem od 10% do 100& wysiłku max. Inne badania wykazały, że kofeina wspiera wydalanie wapnia z mięśni, co większa siłę ich skurczu (Journal International Society of Sports Nutrition, 2012, 9).
Coś dla tych, którzy nie lubią kawy
Osoby które nie przepadają za smakiem kawy a również chciałyby cieszyć się efektami działania kofeiny mogą skorzystać z preparatów kofeiny. Można je znaleźć w aptekach i w internetowych sklepach z suplementami.
Dawkujecie sobie kofeinę? Pijecie kawę czy może stosujecie jakieś suplementy?

dla mnie dzień bez kawy ... dniem straconym :D
OdpowiedzUsuńDla mnie również ;)
UsuńKocham kawę, piję z umiarem, bo sama kawa ma w sobie wiele dobra, ale kofeina to ie tylko kawa, co z tymi wszystkimi pobudzaczami w puszkach, po które sięgają też dzieciaki
OdpowiedzUsuńTak, głównie pisałam o kofeinie a te zdjęcia kaw to tylko przestroga :) Energetykom poświęcę oddzielny wpis, bo to dość ważny i kontrowersyjny temat.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod komentarzem Magdy ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kawę i staram się pić 2 dziennie :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam kawę, ale po wakacjach (praca w kawiarni) postanowiłam sobie, ze będę ograniczać, bo odczuwałam niedobory magnezu. I póki co się udaje, bo z 3-4 filiżanek, zeszłam do 1-2 i to zbożowych :)
OdpowiedzUsuńJa niedawno się chwaliłam, że ograniczyłam do jednej dziennie, natomiast dzisiaj piję już trzecią...eh :)
UsuńCzasem pijam kawę :)
OdpowiedzUsuńJa bym do tego oddała, że mając dzieci należy pilnować, aby nie spożywały one produktów zawierających kofeinę - coli i colopodobnych napoi, napoi energetycznych, czekolady, kakao w ograniczonych ilościach, itp. Współczesne dzieci, którym się na to wszystko pozwala przyjmują niejednokrotnie dawkę kofeiny równą tej przyjmowanej przez dorosłych, tym samym oczywiste jest, że ich organizm nie jest na to przygotowany. Dlatego też problemy dzieci np. z zasypianiem, złym snem, nadpobudliwością, itp. mogą być w dużej mierze efektem przyjmowania właśnie zbyt dużej dawki kofeiny. Ponadto dziecko najnormalniej w świecie może się od niej uzależnić i wtedy dopiero mogą zacząć się naprawdę poważne problemy.
Był nawet raz reportaż na DD TVN, gdzie w jakimś sklepie informowano ludzi o zawartości kofeiny w różnych produktach i ludzie nie byli tego świadomi, nie byli świadomi tego ile tej substancji przyjmują dzieci.
Mnie to w ogóle krew zalewa jak widzę moją pięcioletnią kuzynkę z puszką coli w ręku. Albo dzieciaki w gimnazjum z puszką enejdżajzera. Ja sama miałam po tych produktach niezły bajzel w życiu - ale o tym chciałam napisać kiedy indziej :) Ale faktycznie, takie uczulenie na kofeinę w życiu dziecka to dobry temat do pociągnięcia.
UsuńMnie po prostu zadziwia, negatywnie oczywiście taki kompletny brak refleksji u rodziców i nie zastanawianie się nad tym co się daje dziecku.
UsuńRaczej nie uczulenie, co uzależnienie od kofeiny ;)
Ej, dlaczego ja napisałam uczulenie :D ? w ogóle nie wiem co ja chciałam napisać :D
Usuńpewnie miałaś na myśli uczulenie rodziców na fakt spożywania kofeiny przez ich dzieci :)
Usuńja też uwielbiam kawę! nie wyobrażam sobie dnia bez co najmniej jednej kawy..
OdpowiedzUsuńbo rano muszę wypić kawę, do owsianki. to mój mały rytuał, bez którego dzień nie może się w pełni rozpocząć :P
lubię też ją wypić na godzinkę przed treningiem, faktycznie czuję większą moc w mięśniach (chociaż to może minimalnie autosugestia? :p).
Nie wydaje mi się, żeby to był efekt placebo. To na prawdę działa. Jak kiedyś wzięłam od mojego kulturysty suplement z kofeiną to myślałam, że rozniosę siłownie :)
UsuńTygrysek bardzo ciekawy komentarz.
OdpowiedzUsuńJa nie pijam kawy, bo mam po niej rewolucje żołądkowe. Jeśli chodzi o suplementację to staram się takowej unikać z szacunku dla swojej wątroby. I żyję :D
Kawa to jedno z moich uzależnień, zrobiam kiedyś 2-tygodniowy odwyk, który okazał się katorgą więc nigdy więcej. Ograniczam się poprostu do 2, max 3 filiżanek dziennie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kawę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa bym dodała, że współczesne siuśki dostępne w sklepach mają niewiele wspólnego z prawdziwą kawą. Po prostu siuśki, niewiadomo nawet co tam się znajduje. I jak kawa, to prawdziwa, fusiasta ze sklepu z kawą a nie z torebki ;-)
OdpowiedzUsuńOgólnie jestem przeciwniczką kawy, na mnie generalnie żadnego wpływu nie ma (mogę wypić na noc nawet litr mocno zaparzonej kawy i zasnąć po 3 minutach), ale dla mnie po kawie to śmierdzi w buzi i tyle. Nie lubię smrodu z buzi :D
Tak, ale to temat na inną okazję, chciałam się skupić głównie na kofeinie a i tak ograniczyłam ilość rizerczów, żeby łatwiej przebrnąć przez posta :P
UsuńBo po kawie się płucze usta wodą i myje zęby! :P
No powinno, ale ciekawe jak mają to robić osoby, które sobie popijają taką kawę z kubków termicznych w autobusie, itd... ? :D
UsuńWyjąć butelkę wody niegazowanej przepłukać i połknąć...ojany, nie lepiej nie :P
Usuńsuper post:) Moja ukochana kawa;)
OdpowiedzUsuńNiestety bez kawy jak bez ręki, a chciałabym ograniczyć jej picie. No cóż, ciężko mi idzie. Opinie dot. tego czy kawa jest dobra czy zła są bardzo podzielone.
OdpowiedzUsuńKawę piję tylko rozpuszczalną z dużą ilością mleka czyli żadna z niej kawa ;)
OdpowiedzUsuń1 kawe dziennie wypić muszę :) co by o niej nie powiedzieli hehe
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Agga
Mam dopiero 17 lat, niestety już jestem uzależniona od kawy...
OdpowiedzUsuńja kofeinie mówię stanowcze - nie... ze względu na wątrobę...wyjątek to zielona herbata którą ciężko mi odstawić no i od czasu do czasu 1 kostkę czekolady zjem ;) Co do kawy czy suplementów z zawartością kofeiny - nie czuję się po nich dobrze, raczej mam skutki negatywne... w książkach które obecnie czytam na temat wątroby wiem dlaczego tak jest :) Więc kofeina w diecie ? NIE... do chudnięcia ? OK ale jako peeling albo okład...
OdpowiedzUsuńA możesz napisać o tym coś więcej? Albo o jakich książkach mówisz?
UsuńJuż ogarnęłam z Twojego bloga o co chodzi. Wydaje mi się, że wszystko w nadmiarze szkodzi. Jednak często ludzie odnoszący się do tematu kawy czy kofeiny podchodzą do sprawy bardzo jednostronnie. Powszechnie wiadomo że to wątroba metabolizuje większość ksenobiotyków dostających się do naszego organizmu, jednak ma ona ogromną do tego rezerwę (jaskrawym przykładem są alkoholicy). Przy w miarę racjonalnym trybie życia i nie obarczaniu wątroby nadmiarem metabolitów (różne leki, alkohol czy nasza kofeina), jedna kawa dziennie przyniesie nam wiele więcej korzyści niż strat. Z medycznego punktu widzenia nawet przy uszkodzeniach wątroby leki dla niej toksyczne mogą być podawane dalej w obniżonych nieco dawkach, np. popularny paracetamol. Nie ma co siać paniki:)Rozumiem, że akurat Tobie może nie służyć, ale to jak ze wszystkim.
UsuńJa kawę po prostu lubię. Z mlekiem, z samego rana... dla mnie jest to po prostu miłe rozpoczęcie dnia, ale bez kawy też przeżyję:)
OdpowiedzUsuńU mnie jest podobnie, ale dawka kofeiny przed treningiem - to jest to :)
UsuńA kofeina oprócz wapnia nie wypłukuje też magnezu?
OdpowiedzUsuńTak, magnez też wypłukuje. Ale nie wiem czy to jest taki sam mechanizm działania jak z wapniem.
Usuńkocham kawę :D próbowałam robić detoks, ale nie umiem :P chyba łatwiej mi jednak żyć bez cukru :D ale będę się ograniczać i starać się nie pić więcej niż 0,5l ;)
OdpowiedzUsuńi kawa bez mleka jest fee, ja w ogóle nie wiem jak można to pić :D
A ja kawę lubię jak czekoladę od czasu do czasu czasem się napiję, ale nie za dużo i jak już to tylko czarna :))
OdpowiedzUsuńojjjj piję i to za dużo :P
OdpowiedzUsuńja nie przepadam za kawą :-)
OdpowiedzUsuńChyba, że w postaci ice coffe :)
Zapraszam Cię do zabawy:)
OdpowiedzUsuńhttp://calamadalena.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html
Jestem w ciąży i czasem popijam kawę, ale najwyżej 1 dziennie, zazwyczaj z mlekiem. A właśnie przeczytałam na stronie coffee heaven, że turtle latte, moja ulubiona, w rozmiarze medium ma prawie 450 kcal!!! To jak konkretny posiłek! Na sojowym mleku jest już lepiej - trochę ponad 330 kcal. Lesson learned, muszę to zapamiętać i mieć na uwadze, gdy będę chciała zakupić moją ulubioną kawkę i wypić ją ot tak :|
OdpowiedzUsuńuwielbiam kawkę :) czarną, z ekspresu = rano marzę tylko o takim aromatycznym kubeczku! ;)
OdpowiedzUsuń