Achilles - często się o nim słyszy i niestety nie mowa tu o bóstwie ze starożytnej Grecji. Ścięgno achillesa - najmocniejsze w całym organizmie ( podobno wytrzymuje ucisk 300 kilogramów). Jest to jednak bardzo częste miejsce kontuzji biegaczy, która to wyklucza na długi okres z jakiejkolwiek aktywności fizycznej. O kontuzjach więcej dowiemy się w przyszłości.
BC1 - bieg ciągły, podstawowy zakres intensywności. Jest to oznaczenie
wolnego biegu, szybszego niż trucht, ale wolniejszego niż BC2. BC1 bywa też nazywane
tempem konwersacyjnym, bo jest to na tyle wolny bieg, że pozwala na
prowadzenie swobodnej rozmowy. Tętno podczas BC1 kształtuje się na
poziomie mniej więcej 65-79% tętna ( około 7 min na km) .
BC2 - bieg ciągły, duża
intensywność. Jest to oznaczenie biegu w
średnim tempie, wolniejszego niż BC3, ale szybszego niż BC1. Bieg jest dość
szybki, ale nie bardzo męczący. Jest to intensywność, którą swobodnie
można utrzymać przez 60-90 minut w warunkach treningowych lub dłużej w
czasie zawodów. Rozmowa podczas biegu w tym tempie jest utrudniona, ale
możliwa, orientacyjne tętno podczas biegu to ok. 75-85% tętna
maksymalnego ( około 5 -6 min na km ) - wychodzi na to, że ja głównie biegam tempem BC2, ale nie wiem czy byłabym w stanie biec tak godzinę a co dopiero mówić więcej :)
BC3 - bieg ciągły, bardzo duża intensywność. Jest to szybki bieg na dłuższym odcinku . Bieg jest na tyle szybki, że nie
pozwala na prowadzenie rozmowy, zadyszka jest duża, tętno w zakresie
mniej więcej 85-95% tętna maksymalnego. Jest to ciężki środek
treningowy, stosowany przez zaawansowanych biegaczy.
HRmax - tętno maksymalne.
Najwyższa prędkość z jaką w czasie biegu bije serce. Wartość
indywidualna dla każdego biegacza, praktycznie niemożliwa do określenia
przy pomocy teoretycznych wzorów. Aby poprawnie określić biegowe HRmax,
trzeba przeprowadzić biegową próbę wysiłkową. Wartość HRmax jest pomocna
przy określaniu i planowaniu intensywności treningu.
Interwał - słowa interwał używa się na oznaczenie treningu, podczas
którego biega się dość szybkie odcinki (o długości zwykle od 100m do
2km), przedzielone krótką przerwą odpoczynkową w marszu lub truchcie.
Kros - rodzaj treningu, polegający
na biegu ciągłym na dłuższym odcinku , który odbywaja się na pofałdowanym terenie.
Biegacz pokonujący kros biegnie więc na zmianę pod górkę i z górki,
chociaż odcinki pofałdowane mogą być oddzielone również odcinkami
płaskimi. Im trasa bardziej urozmaicona tym lepiej. Są dwa rodzaju krosu : aktywny i pasywny.
Podbieg - rodzaj treningu, w
trakcie którego pokonujemy krótsze lub dłuższe odcinki, biegnąc
pod górkę. Podbieg tym się różni od krosu, że niekoniecznie jest biegiem
ciągłym. Poszczególne odcinki pod górkę oddzielone są od siebie
przerwą, polegająca najczęściej na powolnym marszu lub truchcie w dół
górki. Podbiegi mogą być mniej lub bardziej strome, zależnie od celu
treningu.
Przebieżka - rodzaj treningu
polegający na bieganiu krótkich odcinków (zwykle 50-200 metrów lub
kilka, kilkanaście sekund) w szybkim tempie. Przebieżka może być typowo
szybkościowa - wtedy zwraca się uwagę na jak najszybsze przebiegnięcie
odcinka - lub techniczna, kiedy zwraca się większą uwagę na utrzymanie
poprawnej sylwetki w biegu oraz utrzymanie odpowiedniego kroku oraz
rytmu biegowego. Przebieżek robi się zwykle
kilka na jednym treningu, oddzielając je przerwami, która najczęściej
polega na pokonaniu tego samego odcinka wolnym truchtem lub w marszu.
Skip - rodzaj ćwiczenia
wzmacniającego mięśnie, głownie nóg i brzucha.
Skipy przypominają bieg, ale akcentują wybrane jego elementy. Wyróżniamy
następujące rodzaje skipu: skip A - wtedy bieg odbywa się z wysoko
uniesionymi kolanami, do kąta 90 stopni lub wyżej, niemal w miejscu.
Skip B - jest podobny do skipu A, ale po uniesieniu kolana do góry
następuje silny wyrzut nogi do przodu. Skip C - bieg z uderzaniem
piętami w pośladki.
Znacie jeszcze jakieś pojęcia, które warto znać ?
źródło : MaratonyPolskie.pl

oooo, nie wiedziałam zupełnie, co to są podbiegi, dzięki! jak biegałam z tatą w liceum, to najbardziej lubiliśmy kros, do tej pory to pamiętam :)))
OdpowiedzUsuńJa uwielbiałam biegać po lesie - gdzieś podbieg, gdzieś z górki - fajnie wspominam :)
UsuńKama czy mi się zdaje, czy Ty jesteś fanatyczka biegów????
OdpowiedzUsuńtak jest ! :P
Usuńoooo.... widze, że ktoś tu kocha bieganie xD
OdpowiedzUsuńJa zaczynam od dzisiaj! Może tym razem sie nie poddam po 1 biegu :-P
Nie poddawaj się ! :)
UsuńU mnie to chyba najbardziej ten kros by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńMusi być mega interesujący, zmienny i dynamiczny :) Ale póki co nie jestem jeszcze na to gotowa :)
UsuńNo no no! :D Przydatne bardzo :) Może ułożę sobie jakiś plan treningowy, bo teraz to biegam sobie... tak jakoś po prostu :D
OdpowiedzUsuńFajnie biega się z planem ;)
UsuńDobre rozpoznanie tematu zawsze w cenie :-)
OdpowiedzUsuńJa chyba jednak nie mogę biegać:(
OdpowiedzUsuńA co się stało ?
UsuńAle fajne, kilku nawet nie znałam, dziękuję :*
OdpowiedzUsuńNie ma za co :)
Usuńsłyszałam, że interwał jest dość skuteczną formą ćwiczeń :) ale bieganie niestety nie jest dla mnie :( za leniwa jestem ;(
OdpowiedzUsuńMarta
http://setkado40stki.blogspot.com
Interwał jest bardzo dobry, jednak ja wolę bieg równym tempem, aczkolwiek dni interwałowe też muszę zacząć robić :)
UsuńCzytałam gdzieś kiedyś, że początki biegania są najtrudniejsze, że na początku trzeba się zmuszać, zanim zacznie nam to sprawiać prawdziwa radość. Jeśli mogę zapytać, jak to było u Ciebie? Czy radość przychodziła z czasem, czy od razu czułaś, że to jest to?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Biegałam kiedyś i sprawiało mi to ogromną przyjemność. Była to moja psasja, byłam w szkole sportowej, więc z biegami miałam do czynienia codziennie i kochałam to robić. Teraz, po operacji kolana powrót do biegania był ciężki i to głównie przez barierę psychologiczną - bałam się o kolano, bałam się upadku, bałam się kontuzji. Zaczęłam biegać stopniowo - raz w tygodniu, raz na dwa tygodnie, z czasem zrobiło się trzy razy w tygodniu. Czasami muszę się zmuszać, bo wolałabym obejrzeć film, poczytać książkę czy po prostu odpocząć. Ale gdy już zacznę biegać, trudno mi skończyć, cieszę się tym a po biegu odczuwam satysfakcję, że poszłam, że się udało tyle przebiec, że jednak zrobiłam coś dla siebie :)
UsuńKurczę, nie wiedziałam, że chodziłaś do szkoły sportowej. Szkoda, że musiałaś przerwać przez to kolano ;( To chyba jedna z najgorszych rzeczy w życiu, kiedy coś zabiera nam pasję...
OdpowiedzUsuńWłaśnie też odczuwam największą satysfakcję po skończonym biegu. Czuję się wtedy taka...silna, jestem naładowana taką pozytywną energią. Teraz mam przerwę od biegania (spowodowaną niestety kłopotami zdrowotnymi), ale już za tydzień jak dobrze się wszystko ułoży, to zaczynam znowu. Dziękuję Ci! bardzo mnie motywujesz swoją osobą, tym co piszesz na blogu :)
Drogie dziecko od "nanusiów" i "najusiów" kradniesz cudze teksty i grafiki bez podawania źródła. Masz dwa dni na usunięcie ich z bloggera, albo zgłaszam tą sprawę wyżej. Nie po to ktoś pracuje nad tekstami żeby jakaś małoletnia złodziejka je sobie przywłaszczała.
OdpowiedzUsuńWidać takim mało spostrzegawczym osobom jak Ty trzeba pisać pod postem źródło. Jak byś była na tyle sprytna ( byłbyś?) zajrzał byś anonimie w dział biegania na skróty gdzie podane jest źródło poradnika. Małoletnia, lol :)
Usuń